Spis treści
– Od poniedziałku, 22 stycznia, mamy już dostępne w systemie wszystkie 190 osobowych nissanów leafów. W ciągu najbliższych dni dołączy do nich jeszcze 10 dostawczych nissanów e-NV200 – mówi w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl Miłosz Franaszek z Enigmy, spółki zajmującej się m.in. tworzeniem systemów informatycznych dla wojska i Policji, a przy okazji operatora wrocławskiego systemu samochodów miejskich Vozilla.
Zobacz także: 10 wad i zalet carsharingu. Jak się jeździ „autem na minuty”?
Vozilla rozwija własną sieć ładowania
Firma jednocześnie uruchomiła we Wrocławiu kilka szybkich ładowarek do aut elektrycznych o mocy 50 kW każda, a kolejnych kilka powstanie w najbliższych miesiącach. Stacje ładowania rozmieszczone na terenie całego miasta na razie służą jednak wyłącznie do ładowania baterii samochodów Vozilli.
Zobacz też: Nowy Nissan Leaf z prądem gratis
To ma się jednak zmienić. – kilkanaście naszych punktów ładowania chcemy w przyszłości udostępniać innym użytkownikom. Teraz ładujemy w nich nocami co 1-2 dni każdy z naszych samochodów. Uzupełnianie baterii trwa maksymalnie 40 minut – wylicza Franaszek.
Zobacz także: Stacje ładowania aut na prąd: ile to kosztuje?
To wygodne rozwiązanie dla wynajmujących – nie muszą podłączać użytkowanych aut do ładowarek, jak ma to miejsce np. w paryskim systemie Autolib’ (więcej o nim pisaliśmy rok temu: Elektryczny car-sharing w Paryżu ofiarą swego sukcesu). Dzięki temu samochodów nie odbiera się i nie oddaje w określonych miejscach, tylko tam, gdzie użytkownikowi jest najwygodniej na terenie całego miasta.
Vozilla nie będzie też korzystać z miejskich słupków do ładowania, bo to trwałoby zbyt długo. Wrocław rozwija bowiem sieć półszybkich ładowarek na prąd przemienny, które uzupełniałyby baterie leafów kilkukrotnie dłużej, niż szybkie ładowarki na prąd stały. – Nie możemy sobie pozwolić, aby samochody ładowały się po cztery godziny dziennie. Takie słupki nadają się do ładowania np. samochodów pracowników biurowców w czasie ich pracy. Carsharing musi korzystać z szybkich ładowarek – tłumaczy Franaszek.
W przypadku publicznych stacji rozwiązania przyjęte we Wrocławiu są już z resztą uważane za anachronizm. – Musimy bardzo uważnie obserwować trendy rozwoju technologii i na bieżąco dopasowywać nowo pojawiające się możliwości do potrzeb użytkowników w danych lokalizacjach – przekonuje Wojciech Dziwisz z koncernu ABB, jednego z największych producentów stacji ładowania na świecie. Przypomina, że w sprzedaży są już ładowarki o mocy 150-350 kW, którymi będzie można naładować auta na kolejnych 200 km jazdy w ciągu kilkunastu minut. Ich jedyna wada to cena – dużo wyższa od wrocławskich półszybkich słupków.
Wysokie zużycie prądu
Sporym zaskoczeniem może być zużycie prądu w samochodach Vozilli. W naszym teście sprawdziliśmy komputery pokładowe kilku aut – użytkownicy wrocławskich „elektryków” wyciskali z nich aż 25 kWh/100 km, podczas gdy w naszych testach redakcyjnych średnie zużycie Leafa, przy stosunkowo dynamicznym prowadzeniu, nie przekraczało 18 kWh/100 km, a przy spokojnej jeździe bez problemów schodziliśmy do 15 kWh.
Różnice są o tyle istotne, że pojemność baterii tego modelu wynosi 30 kWh. W zależności od stylu jazdy jego zasięg wyniesie więc od 120 km (jak obecnie we Wrocławiu) do 200 km (przy normalnym użytkowaniu).
– Wysokie zużycie jakie dziś mamy to zarówno efekt pogody [ogrzewanie kabiny, kierownicy i foteli może pochłaniać nawet 3-5 kWh/100 km – red.], jak i testowania samochodów przez użytkowników. Z filmów jakie nagrywają widzimy, że najbardziej zachwycają się przyśpieszeniem leafów – zwraca uwagę Miłosz Franaszek z Vozilli. – Zakładamy, że docelowo na tej baterii uda się przejechać ok. 160 km – dodaje. To oznaczałoby średnioroczne zapotrzebowanie na poziomie niespełna 19 kWh/100 km.
Będą kolejne miasta?
Enigma powoli przymierza się do uruchomienia elektrycznego carsharingu w innych rejonach kraju. – Prowadzimy w tej chwili rozmowy z kilkunastoma miastami w Polsce. Ze względów finansowych nie będziemy zapewne w stanie uruchomić systemów we wszystkich z nich, ale planujemy zrobić to w kilku. Za wcześnie jednak aby powiedzieć, czy kolejne systemy ruszą jeszcze w tym roku – mówi portalowi WysokieNapiecie.pl Franaszek.
Zobacz także: Na wakacje autem elektrycznym? Udało się, ale…
Być może zainteresuje Cię również: Nowa mapa ładowarek samochodów elektrycznych w Polsce