Już 11 państw Unii Europejskiej wykorzystuje więcej energii ze źródeł odnawialnych, niż przewidywały ich cele na 2020 rok. Większość z nich to kraje porównywalnie lub mniej zamożne od Polski. Na wschód od Renu nie pozostał nam już żaden sojusznik w walce przeciw „zielonemu” kierunkowi rozwoju energetyki.
{norelated}W 2015 roku udział „zielonej” energii w zużyciu ogółem w Polsce wyniósł 11,77%. Ponownie znaleźliśmy się zatem na 21 miejscu wśród 28 państw Unii Europejskiej (na początku drogi, w 2004 roku, w tym samym gronie plasowaliśmy się na 15 miejscu). Niemcy, które miałyby być liderem, zajęły zaledwie 18 lokatę ─ wynika z danych Eurostatu. Polska nie należy także do prymusów zmian ─ przyrost o 5 punktów procentowych w ciągu 11 lat uplasował nas na czwartej od końca pozycji w Unii Europejskiej (a Niemcy dopiero na 8 miejscu zestawienia).
Tymczasem już 11 państw Unii przekroczyło swoje cele na 2020 rok. W tym gronie znalazły się odpowiednio: Chorwacja, Czechy, Estonia, Bułgaria, Litwa, Węgry, Szwecja, Finlandia, Rumunia, Włochy i Dania. Co ciekawe, większość z nich to kraje porównywalnie lub mniej zamożne od Polski. W tym gronie Czechy, Bułgaria, Rumunia i Węgry są porównywalnie do nas uzależnione od najbardziej emisyjnego paliwa ─ węgla brunatnego (choć już znacznie mniej od kamiennego), a Estonia od porównywalnie emisyjnych łupków bitumicznych.
W 2015 roku udział energetyki odnawialnej w całej Unii Europejskiej wyniósł 15,6% w stosunku do celu na 2020 rok w wysokości 20%.