Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando w środę 6 czerwca podzielił się z dość ograniczonym audytorium parlamentarnych zespołów ds. pakietu zimowego i OZE swoim przekonaniem, że obserwowane w maju wzrosty notowań kontraktów na energię elektryczną z dostawą w drugiej połowie tego roku nie są wynikiem jedynie wzrostu cen uprawnień do emisji CO2 i podwyżek cen węgla.
Czytaj także Spekulanci na giełdzie energii obstawiają blackout w sierpniu?
Bando stwierdził, że głęboko wierzy, iż sytuacja zostanie stosunkowo szybko wyjaśniona, „a jeżeli się pojawią winni – zostaną dotkliwie i srodze ukarani”. I wyraził przekonanie, że sprawa zostanie wyjaśniona przez URE we współpracy z UOKiK i KNF.
Trend spadkowy pojawił się około 1 czerwca, a od poniedziałku 4 czerwca kontrakty już wyraźnie potaniały. Po słowach p
Sam Bando na posiedzeniu zespołów przypomniał jeszcze sprawozdanie Prezesa URE o rynku energii, w którym wyraźnie zostało powiedziane, że dokonuje się na nim coraz większa koncentracja, a coraz mniej miejsca zostaje dla tego, co się nazywa wolnym rynkiem. Padło nawet pod jego adresem określenie „kulawy”.