Do poselskiego projektu zmiany ustawy o OZE dotyczącego systemu rozliczania prosumentów przyjęto 15 października liczne poprawki. Zostały one zaprezentowane na posiedzeniu podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz niektórych innych ustaw. Z pierwotnej propozycji poselskiej wykreślono mechanizm net meteringu (1:1) i wprowadzono tzw. net billing. W nowym systemie prosumenci korzystaliby jak obecnie z autokonsumpcji, natomiast nadwyżki energii sprzedawaliby bez podatków, a za pobieraną energię ponosiliby opłaty tak jak inni odbiorcy energii.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje zakończyć obecny system opustów polegający na „magazynowaniu” przez prosumenta nadwyżek energii w sieci i jej odbioru w ciągu roku w stosunku 1:08 lub 1:0,7. W czerwcu zaprezentował swój projekt zmiany ustawy o OZE, ale wpłynęło do niego około 1,2 tys. uwag. Jednocześnie w lipcu swój projekt złożyli posłowie, a jego główną inicjatorką jest Jadwiga Emilewicz (PiS). MKiŚ zdecydował się pracować nad projektem poselskim, co zapewnia szybsze prace.
Czytaj także: Impas w sprawie rozliczania prosumentów
– Po pierwsze dyrektywa rynkowa i tak od 2024 roku zobowiązuje nas do zmiany całego systemu rozliczeń. Ale tu i teraz musimy myśleć odpowiedzialnie o całym systemie elektroenergetycznym, myśleć o tym, aby nie doprowadzić – przynajmniej wyspowo, albo lokalnie, regionalnie – do trudności w zakresie przesyłu i dystrybucji energii. Stąd też trwa dyskusja nad nowym modelem. I ten model rozliczeń prosumentów ma być nadal – to jest pierwsze i podstawowe zadanie i przykazanie – korzystny dla prosumentów. Nie wyobrażam sobie, że ma być inaczej. Ale ma być też bezpiecznie dla całego systemu elektroenergetycznego, bo możemy doprowadzić niechcący, poprzez zbyt liberalne podejście, niereagowanie na zagrożenia, które nam zgłaszają spółki obrotu, że doprowadzimy do katastrofy i de facto zablokujemy też możliwość rozwoju nowych prosumentów – argumentował na posiedzeniu podkomisji wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska.
Przypomniał, że na koniec sierpnia liczb prosumentów przyłączonych do sieci wyniosła 668 tys., a teraz jest to ok. 700 tys.
Co się ma zmienić?
Poprawki przedstawił wiceprzewodniczący Marek Suski, obecni na posiedzeniu przedstawiciele rządu – Ireneusz Zyska i Piotr Naimski zapewnili, że je znają i popierają. W krótkich słowach istotę najważniejszej poprawki wytłumaczyła posłom Jadwiga Emilewicz, która wnosiła poselski projekt do Sejmu. – Podsumowując: ta poprawka niweluje propozycję poselską „netmeteringową”, przedłuża wprowadzenie modelu opustowego do 30 czerwca. Ale wszyscy, którzy przyłącza się między 1 stycznia a 30 czerwca przyszłego roku, potem automatycznie przechodziliby na system netbillingowy – powiedziała Emilewicz i zasugerowała wydłużenie okresu vacatio legis co najmniej do końca przyszłego roku z prawem utrzymania systemu rozliczeniowego opustowego na 15 lat dla tych, którzy w tym nowym roku przyłącza mikroinstalacje.
Jak wyjaśnił Marcin Ścigan, dyrektor z Ministerstwa Klimatu i Środowiska, ten 6-miesieczny okres przejściowy prowadzono dla OSD, by mogły dostosować systemy informatyczne.
Czytaj także: Prosumenci potrzebują więcej czasu na wejście do systemu
Gwarancję zachowania praw do systemu opustów przez 15 lat mieliby tylko właściciele mikroinstalacji uruchomionej do 31 grudnia 2021 r. oraz mikroinstalacji poprawnie zgłoszonej, ale uruchomionej po 31 grudnia 2021 roku z przyczyny leżącej po stronie operatora sieci dystrybucyjnej. – Z rozliczeń może korzystać prosument, który wprowadził energię do sieci do 31 grudnia, ale może korzystać z tych rozliczeń, jeśli złożył kompletną, poprawną dokumentację do 30 listopada 2021 roku – zauważyła Emilewicz.
Warto zwrócić uwagę, że dystrybutorzy energii rzeczywiście mają 30 dni na przyłączenie instalacji, ale zgodnie z nowelizacją ustawy decydująca o utrzymanie w dzisiejszym systemie rozliczania prosumentów ma być data „wytworzenia i wprowadzenia do sieci dystrybucyjnej elektroenergetycznej”. Z rozliczeń na zasadach net meteringu ze sprzedawcą zobowiązanym będzie można korzystać też w przypadku mikroinstalacji „poprawnie zgłoszonej”, ale uruchomionej po 31 grudnia 2021 roku z przyczyn leżących po stronie OSD – podał Marek Suski, który czytał poprawkę nr. 3 do projektu.
Net billing z ograniczeniami
Jedna ze zmian dotyczy rozliczenia nadwyżek energii, jaką prosument wprowadzi do sieci. Generalnie rozliczenia ma się odbywać w cyklu 12-miesięcznym. Prosument miałby do dyspozycji „depozyt” – ewidencję środków prowadzoną miesięcznie i z tego depozytu będzie mógł pokrywać swoje zobowiązania, za zużytą energię brutto. Wartość energii wprowadzonej do sieci ma być liczona według średniej ceny w miesiącu, a potem – w godzinie. Ma to uchronić prosumentów przed ujemnymi cenami. Od energii wprowadzonej prosument nie zapłaci podatku VAT ani PIT. Pobierając z kolei energię z sieci prosument zapłaci opłaty dystrybucyjne zmienne, w tym opłatę OZE i kogeneracyjną oraz akcyzę i VAT.
Jednocześnie zmieniono wzór rozliczenia prosumentów, co ma umożliwić obecnym prosumentom – jeśli będą chcieli – przejście na net billing.
Jeśli prosument „nie wykorzysta zgromadzonych dla danego miesiąca kalendarzowego środków, odpowiadających wartości energii wprowadzonej do sieci w tym miesiącu w okresie kolejnych 12 miesięcy kalendarzowych, to niewykorzystane środki stanowią nadpłatę, która jest zwracana prosumentowi” – brzmi poprawka, jaką przeczytał Marek Suski. – Wysokość zwracanej nadpłaty nie może przekroczyć 20 procent wartości energii elektrycznej wprowadzonej do sieci w miesiącu kalendarzowym, którego dotyczy zwrot nadpłaty – dodał Suski.
Czytaj także: Jak dopasować fotowoltaikę do dachu?
Jadwiga Emilewicz zauważyła, że ma to ograniczyć „apetyt na przewymiarowanie instalacji.” – Przepisy zaproponowane dotyczą tego, że do 20 proc. nadwyżki ponad autokonsumpcję jest możliwa do korzystnego rozliczenia, natomiast poprawka mówi o wartości, a nie o energii. Ja nie rozumiem tego podejścia – wskazała Emilewicz.
Projekt zmiany ustawy o OZE wprowadza instytucję prosumenta zbiorowego oraz – od 2 lipca 2024 roku – prosumenta wirtualnego. Dodano poprawkę, by instalacje powyżej 50 kW były wpisywane do wpisu małych wytwórców, prowadzonego przez Urząd Regulacji Energetyki.
Prosumenci się wycofują
Na posiedzeniu Komisji obecni byli przedstawiciele gmin, które realizują projekty unijne parasolowe. W gminach może być problem z rozliczeniem projektów, ponieważ mieszkańcy wycofują się z nich. Obawiają się mniejszej opłacalności inwestycji po zmianie systemu rozliczania prosumentów. Rzecz dotyczy projektów w kilkuset gminach. W Nowym Targu 3,5 tys. beneficjentów uzyskał prolongatę na kolejny rok. Zrealizowali 30 proc. Ci, co nie są jeszcze przypięci do sieci masowo się wycofują.
– Dla mieszkańców jest niezrozumiałe, że do końca roku są inne zasady, a od nowego roku – nowe. Buduje to pewne uczucie niesprawiedliwości społecznej. Część beneficjentów, mniej zamożnych, już z tych projektów nie skorzysta – mówił Marcin Kolasa, zastępca burmistrza gminy Nowy Targ. Podkreślił, że niewykonanie założeń projektów unijnych grozi nałożeniem na gminy kar.
Nie wiadomo jednak, jaka jest dokładne skala problemu. Projekty parasolowe są realizowane co najmniej w kilkudziesięciu gminach.
Instalatorzy nie przewidują załamania rynku
Z rozmów dziennikarzy WysokieNapiecie.pl z trzema największymi firmami instalującymi domową fotowoltaikę w Polsce wynika natomiast, że październik może być rekordowym miesiącem pod względem montowanych systemów fotowoltaicznych. Spodziewają się, że zmiany mogą w przyszłym roku nieco osłabić tempo wzrostu mikroinstalacji, ale nie spodziewają się żadnego załamania rynku. Przewidują raczej 15% spadek popytu. Zwracają też uwagę, że możliwość sprzedaży nadwyżek energii wcale nie musi oznaczać, że Kowalscy nie będą budować większych instalacji PV niż potrzebują.
Mało czasu na dostosowanie
Posłowie, podobnie jak biuro legislacyjne, dostali poprawki do projektu tuż przed posiedzeniem podkomisji, nie opublikowano ich na stronach Sejmu. Na podkomisji zgłaszano tylko uwagi.
Biuro legislacyjne zwróciło uwagę , że vacatio legis może być zbyt krótkie. Projekt zmiany ustawy wyjdzie z Sejmu prawdopodobnie pod koniec października, a Senat ma 30 dni na jego procedowanie, 21 dni ma z kolei na decyzję prezydent. – Może się okazać, że ustawa osiągnie swoją finalną formę 7 dni przed zakończeniem aktualnie trwającego roku, a więc vacatio legis będzie wynosiło jedynie 7 dni. Pytanie, czy tak krótkie vacatio legis będzie spełniać wymóg odpowiedniego vacatio legis, o którym mówi ustawa o ogłaszaniu aktów, a pośrednio równie artykuł 2 Konstytucji i wynikające z niego zasady demokratycznego państwa prawnego i przyzwoitej legislacji – powiedział dyrektor biura legislacyjnego.
Czytaj także: Rozbudowa instalacji fotowoltaicznej bez dotacji, ale z ulgą
– Wiemy o tym, zdajemy sobie sprawę. Proszę zaufać posłom, że ciężko pracujemy, szybko pracujemy i zapewne uda nam się wprowadzić jak najszybciej, widzę tu jest też zgoda opozycji, więc tutaj nie ma konfliktu. Mam nadzieję, że szybko przyjmiemy, ale oczywiście bierzemy to pod uwagę – powiedziała przewodnicząca Iwona Arendt.
Sejmowa Komisja ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych prawdopodobnie zajmie się projektem 27 października.