Warszawa, 11.07.2018 (ISBnews) – Firmy zbierające zużyte baterie są praktycznie poza kontrolą i nadzorem inspekcji środowiska, dlatego nie wiadomo, jaki jest rzeczywisty poziom odzyskiwania ich w Polsce, poinformowała Najwyższa Izba Kontroli (NIK). Nie stworzono spójnego i skutecznie działającego systemu gospodarowania zużytymi bateriami, brakuje także skutecznych kampanii zachęcających do segregowania zużytych baterii oraz dogodnie zlokalizowanych punktów, gdzie można je oddać, zauważa Izba.
"Zawarte w bateriach i akumulatorach metale ciężkie (m.in. ołów, kadm, rtęć) oraz elektrolity są groźne dla środowiska i zdrowia człowieka. Dlatego istotne jest należyte obchodzenie się z nimi. Państwa członkowskie Unii Europejskiej zobowiązane są m.in. do wprowadzenia systemu ich zbierania oraz unieszkodliwiania opartego na zasadzie 'zanieczyszczający płaci'. Wprowadzający je na rynek mają obowiązek zorganizowania i sfinansowania systemu zbierania, przetwarzania, recyklingu i unieszkodliwiania zużytych baterii i akumulatorów" – czytamy w komunikacie.
Zużyte przenośne baterie i akumulatory użytkownicy końcowi powinni przekazywać do miejsc odbioru (przystosowanych pojemników zlokalizowanych np. w placówkach oświatowych i handlowych, urzędach pocztowych, administracji i innych). Natomiast zużyte baterie i akumulatory samochodowe oraz przemysłowe powinny zostać zwrócone sprzedawcom detalicznym lub hurtowym. Odpady te są odbierane przez zbierających zużyte baterie i akumulatory, a następnie dostarczane prowadzącym zakłady przetwarzania, gdzie podlegają recyklingowi lub unieszkodliwieniu.
Według danych European Portable Battery Association (EPBA), w 2014 r. w krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcarii wprowadzono do obrotu łącznie 214 mln ton (ok. 10,2 mld sztuk) przenośnych baterii i akumulatorów, z czego w 2015 r. zebrano średnio ok. 41%, podano również.
"Kraje UE powinny od września 2016 r. osiągnąć minimalny, 45-proc. poziom zbierania baterii i akumulatorów. Polska nie zrobiła tego. W latach 2014-2016 poziom zbierania, według szacunków Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, wyniósł odpowiednio ponad 33%, 38% oraz 39%, podczas gdy wymagane przez ministra środowiska poziomy miały sięgać: 35%, 40% i 45%. Jednak NIK zauważa, że dane o poziomie zebranych zużytych przenośnych baterii i akumulatorów mogą być nierzetelne. Dane dotyczące ilości (masy) zebranych baterii i akumulatorów, które zamieściły w swoich sprawozdaniach podmioty wprowadzające je do obrotu, różniły się znacząco od danych wykazywanych przez firmy zbierające je. Wartości przedstawiane przez zbierających były wyższe od tych podawanych przez firmy wprowadzające je do obrotu o ponad 44% w 2015 r. i ponad 100% w roku 2016, choć powinny pozostawać na zbliżonym poziomie" – czytamy dalej.
Przy przyjęciu za wiarygodne danych wynikających ze sprawozdań składanych marszałkom województw przez zbierających zużyte baterie i akumulatory, Polska w 2015 r. osiągnęłaby roczny poziom zbierania ich równy ponad 55%, a w 2016 r. aż 78%. Osiągnięcie takiego wyniku jest nieprawdopodobne i wskazuje, że zbierający przedstawiają nierzetelne dane. W rezultacie pokazuje to także, że cały system sprawozdawczy dotyczący masy zebranych zużytych baterii nie działa prawidłowo, bo oparty jest na niewiarygodnych danych, podano również.
"Obecny model nadzoru nad firmami zbierającymi i gospodarującymi zużytymi bateriami i akumulatorami nie pozwala na pełną kontrolę nad nimi. Praktycznie pozostają one poza kontrolą organów Inspekcji Ochrony Środowiska. System, w którym działają te firmy, jest bardzo rozproszony. Nie wszystkie muszą się rejestrować, a te nieujęte w ewidencji są poza faktycznym nadzorem. Dodatkowo organy administracji publicznej są bierne w identyfikowaniu podmiotów, które objęte były obowiązkiem rejestracji, ale tego nie zrobiły. Ponadto iluzoryczny i znikomy jest zakres kontroli przeprowadzanych przez inspektorów ochrony środowiska w firmach gospodarujących zużytymi bateriami i akumulatorami. Inspektorzy nie mają instrumentów, aby weryfikować zadeklarowane wielkości zebranych baterii. To wszystko prowadzi do sytuacji, że w Polsce nieznany jest rzeczywisty poziom zbierania zużytych baterii i akumulatorów" – czytamy dalej.
Sytuację może zmienić uruchomiona na początku 2018 r. baza danych o odpadach. Stanie się ona istotnym narzędziem nadzoru nad rynkiem baterii i akumulatorów. Pozwoli także na rzetelne gromadzenie i przetwarzanie danych dotyczących sytuacji na tym rynku. W szczególności dzięki bazie można pokazać rzeczywiste poziomy zbierania zużytych baterii i akumulatorów przenośnych. Nie jest ona jednak jeszcze w pełni funkcjonalna i stanie się to dopiero w 2020 r. NIK zwraca także uwagę, że należy pamiętać, że nadsyłane do bazy dane powinny weryfikowane przez uprawnione do tego organy państwa.
Bolączką systemu gospodarowania zużytymi bateriami jest także brak rozwiązań prawnych, które powodowałyby, że punkty ich segregowania powstawałyby jak najbliżej miejsc zamieszkania. Większość skontrolowanych gmin (7 z 9) utworzyło stacjonarne punkty selektywnego zbierania odpadów (PSZOK). Część (33%) zrobiła to z opóźnieniem – dopiero w 2016 r. Jednak udział PSZOK w procesie zbierania zużytych baterii i akumulatorów był znikomy. I tak w większości zbadanych gmin (6 z 9 gmin objętych kontrolą koordynowaną i w 15 z 20 gmin objętych kontrolami rozpoznawczymi) za pośrednictwem PSZOK nie zebrano z latach 2015 – I półrocze 2017 ani jednej zużytej baterii i akumulatora. Powodem jest m.in. mała dostępność PSZOK-ów, podano także.
"W związku z wynikami kontroli, w celu poprawy skuteczności realizowanych zadań w zakresie nadzoru nad funkcjonowaniem rynku baterii i akumulatorów, Najwyższa Izba Kontroli wnioskuje o podjęcie przez Ministra Środowiska działań w zakresie:
– rozszerzenia kręgu podmiotów odpowiedzialnych za kreowanie świadomości ekologicznej, szczególnie w lokalnych społecznościach z równoczesnym zintensyfikowaniem kampanii edukacyjnych, zwłaszcza w środkach masowego przekazu, w tym w mediach społecznościowych;
– wprowadzenia rozwiązań mających na celu zwiększenie liczby miejsc zbierania zużytych baterii przenośnych i zużytych akumulatorów przenośnych zlokalizowanych szczególnie w pobliżu gospodarstw domowych;
– wzmocnienia kadrowego organów Inspekcji Ochrony Środowiska, któremu powinno towarzyszyć zapewnienie w budżecie Ministerstwa Środowiska oraz w budżetach poszczególnych wojewodów odpowiednich środków finansowych na funkcjonowanie GIOŚ i WIOŚ, w celu zwiększenia skuteczności nadzoru nad rynkiem baterii i akumulatorów;
– zapewnienia wprowadzenia do bazy danych o odpadach rozwiązań uwzględniających specyfikę rynku baterii i akumulatorów" – czytamy dalej.
NIK kieruje wnioski do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o:
zaplanowanie i przeprowadzenie przez Inspekcję Ochrony Środowiska ogólnopolskiego cyklu kontrolnego w zakresie przestrzegania przepisów ustawy o bateriach i akumulatorach, uwzględniającego również kontrolę zbierających zużyte baterie i akumulatory oraz weryfikację zaświadczeń o masie zebranych zużytych baterii i akumulatorów przenośnych;
opracowanie instrukcji dotyczących sposobu realizacji obowiązków sprawozdawczych przez podmioty zobowiązane do stosowania ustawy o bateriach i akumulatorach oraz marszałków województw do czasu pełnego uruchomienia modułu sprawozdawczego bazy danych o odpadach, podsumowano.
(ISBnews)