Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Energetyka konwencjonalna
  4. >
  5. Węgiel brunatny
  6. >
  7. PGE: medialna awantura o strategię

PGE: medialna awantura o strategię

Tydzień Energetyka: Czy to koniec epoki Wojciecha Dąbrowskiego w PGE; Sprawa Turowa wisi w sądzie; W Brukseli pojawi się nowy komisarz - pseudonim "złoczyńca z Bonda"; Niemieckie firmy boją się transformacji.
transformacja

Rezygnacja z węgla do 2030 roku, a z gazu – do 2040 r. Wiatraki, w tym offshore, PV, magazyny, atom i zeroemisyjność za 17 lat – to główne założenia aktualizacji strategii PGE, z której wynikła zupełnie niespodziewana awantura, a prezes Wojciech Dąbrowski może zapłacić za nią stołkiem.

Strategia tylko z pozoru oznacza radykalną zieloną zmianę. Wszystkie aktywa węglowe PGE mają bowiem trafić do NABE, zostawiając spółkę bez tego ciężaru. Zostanie ciepłownictwo, które do 2030 ma się przestawić na gaz. 

Prezentację strategii oklaskiwało 4 wiceministrów, w tym 3 z ministerstwa aktywów. Wiceminister Karol Rabenda rozpływał się w pochwałach: „strategia zapewni bezpieczeństwo energetyczne Polski i nowoczesny rozwój tego sektora”.

Już jednak następnego dnia sielanka zaczęła się psuć. MAP wypuściło komunikat, w którym przypomniało, że zgodnie z umową społeczną wydobycie węgla ma trwać do 2049 roku, a ministerstwo „oczekuje, że założenia polityki energetycznej rządu będą w praktyce realizowane przez wszystkie spółki energetyczne z udziałem Skarbu Państwa, co będzie miało także odzwierciedlenie w ich strategiach oraz działaniach inwestycyjnych”. Powszechnie odczytano to jako wytyk pod adresem zielonych ambicji PGE. 

Kolejnego dnia gniewny pomruk wydali związkowcy. Sierpień’80 zażądał „wyciągnięcia konsekwencji” wobec Rady Nadzorczej i zarządu PGE, które zatwierdziły nową strategię. Wystąpienie prezesa Wojciecha Dąbrowskiego według związkowców było skandalicznie i bezmyślne.

I już następnego dnia „Rzeczpospolita” napisała, powołując się na nieoficjalne źródła rządowe, że Dąbrowski zostanie odwołany, a zastąpi go wiceprezes Wanda Buk. Prezes PGE miał jakoby wywołać irytację Nowogrodzkiej.

Tymczasem Dąbrowski w praktyce jedynie przedstawił to, co nieuchronne po oddaniu źródeł węglowych do NABE, która dalej będzie je eksploatować. A aktualizację zatwierdziły i zarząd i rada nadzorcza. Jeśli jest tu jakaś wina, to rządu, który dotąd NABE nie utworzył, a ustawy o 70 mld złotych gwarancji finansowych nie przepchnął przez parlament. Ustawą bowiem dopiero we wrześniu zajmie się Senat, a jeśli wprowadzi poprawki, to albo trzeba będzie zwoływać kolejne posiedzenie Sejmu, albo ustawa trafi do kosza zgodnie z zasadą dyskontynuacji. Przypomnijmy, że NABE miało powstać z początkiem 2023 roku, a potem rząd, głównie ustami szefa MAP Jacka Sasina podawał kolejne terminy. 

Czy los Dąbrowskiego jest przesądzony? Wiadomo, że szef PGE ma wielu wrogów, nie cieszy się sympatią zwłaszcza otoczenia premiera, do tej pory chronił go jednak parasol szefa MAP Jacka Sasina.

Tak czy inaczej, nauka płynie z tej historii taka: przed wyborami ostrożnie ze strategiami.

Sprawa Turowa dalej bez sądowego rozstrzygnięcia

Wojewódzki Sąd Administracyjny nie orzekł, czy decyzja środowiskowa, pozwalająca pracować kopalni Turów po 2026 roku jest wadliwa czy prawidłowa. Ku zaskoczeniu sąd odroczył rozstrzygniecie do uprawomocnienia się pewnej decyzji GDOŚ. Chodzi o próbę zmiany kwestionowanej przez ekologów decyzji środowiskowej, jaką PGE GiEK podjęło jesienią zeszłego roku, kierując do GDOŚ odpowiedni wniosek. A w kwietniu tego roku spółka wniosek ten wycofała.

W rezultacie 8 sierpnia GDOŚ umorzył postępowanie ws. zmiany decyzji, co ujawnił 14 sierpnia. Słowo „ujawnił” jest tu nieprzypadkowe, bo druga strona postępowania, czyli m.in. ekolodzy, twierdzi, że o całej sprawie nie miała pojęcia, a jako strona, powinna zostać o tym poinformowana. 

Ponieważ umorzenie GDOŚ stanie się prawomocne po 11 września, to sąd musiał odroczyć rozpatrzenie sprawy co najmniej do tego czasu. Termin nowej rozprawy na razie jest nieznany. 

Strona rządowa odtrąbiła kolejne swoje zwycięstwo, ale zupełnie niesłusznie. 2026 rok zbliża się bowiem nieubłaganie, a tym samym topnieje czas na sporządzenie nowej decyzji, o ile obecna zostanie uchylona. 

Przetasowania w KE: Hoekstra za Timmermansa

Holender Wopke Hoekstra, w przeszłości m.in. minister finansów Niderlandów, został nowym komisarzem ds. polityki klimatycznej. To efekt odejścia z komisji Fransa Timmermansa, który wraca do Holandii, aby powalczyć w wyborach krajowych.

Polski rząd nie krył zadowolenia z odejścia Timmermansa, niecierpianego w Warszawie za ostre stanowisko w kwestii praworządności. Nie krył też zadowolenia, że zastąpi go Słowak Maroš Šefčovič, który jakoby ma wykazywać więcej zrozumienia dla polskiej polityki. 

Timmermans był wiceszefem komisji jednocześnie odpowiedzialnym za Green Deal i politykę klimatyczną. Šefčovič zastąpił go tylko na tym pierwszym stanowisku, a komisarzem od klimatu został właśnie Hoekstra. Von der Leyen zaznaczyła, że nowy komisarz zobowiązał się do kontynuowania wysiłków na rzecz wdrażania ambitnej polityki klimatycznej na drodze do neutralności emisyjnej. Czas pokaże, czy radość w Warszawie nie była przedwczesna.

Hoekstra jest znany z bardzo ostrego, iście holenderskiego podejścia do oszczędzania, w sprawie sporu o unijne obligacje „koronawirusowe” kraje południa nazwały go „bond villain”, co jest nieprzetłumaczalną grą słów – angielskie słowo „bond” oznacza obligacje, a „Bond villains” to złoczyńcy z filmów o Jamesie Bondzie.

Zobaczymy jak oszczędny Holender będzie odnosił się olbrzymich wydatków na unijną politykę klimatyczną.

Niemieckie firmy obawiają się transformacji

Większość niemieckich firm widzi w aktualnej polityce energetycznej rządu więcej zagrożeń niż korzyści – wynika z badania ponad 3,5 tysiąca przedsiębiorstw, przeprowadzonego przez niemiecką Izbę Przemysłowo-Handlową DIHK. Dla ponad połowy ankietowanych firm przejście na odnawialne źródła energii i rezygnacja z taniego gazu z Rosji budzi obawy o ich konkurencyjność.

Pozytywne efekty widzi jedynie 13% badanych przedsiębiorstw. Negatywnie na przyszłość zapatruje się aż 3/4 firm energochłonnych. Jako główne źródło obaw wskazuje się niepewność co do zapewnienia sobie w przyszłości wystarczających dostaw energii. 

Jak podkreśla DIHK, coroczny Barometr Transformacji wykazał w tym roku wartość minus 27, gdzie 100 to bardzo pozytywne postrzeganie sytuacji, a minus 100 – bardzo negatywne. To najgorszy wynik w historii badań, które zaczęły się w 2021 roku – zaznacza Izba. 

Według DIHK zaufanie niemieckiego biznesu do polityki energetycznej Niemiec sięgnęło dna, a obawy o przyszłość i konkurencyjność nigdy nie były większe. 

Co prawda większość ankietowanych przedsiębiorstw deklaruje kontynuację działalności w Niemczech, ale odsetek tych przenoszących działalność rośnie. Prawie 1/3 planuje albo wyniesienie się z produkcją za granicę, albo ograniczenie jej w Niemczech. W zeszłym roku odsetek ten wynosił 16%. Politycy muszą podjąć odpowiednie działania jak najszybciej – konkluduje Izba.

Partner działu Klimat:
Rynek energii rozwija:
Materiał Partnera
Firma Fronius w nowej kampanii „We’re back”, zaplanowanej na wrzesień 2023 roku, powraca, aby poinformować o pełnej dostępności falowników, odpowiadając tym samym na zwiększony popyt na swoje produkty. Kampanii towarzyszy cykl spotkań adresowanych do instalatorów w całej Polsce. Zwiększenie dostępności urządzeń Fronius to efekt intensywnych inwestycji w rozbudowę zakładów, zwiększających możliwości produkcyjne firmy.
we-are-back-1080×607-forum-fronius
Technologie wspiera:
Fotowoltaikę wspiera:
Polski offshore wspiera:
Zielone technologie rozwijają: