Spis treści
Demonstracja przeciwko polityce energetycznej
Związki zawodowe zorganizowały w Warszawie demonstrację przeciwko polityce energetycznej całej UE, ale i polskiego rządu, oraz w proteście przeciwko czeskim zakusom na Turów. W trakcie demonstracji przedstawiciele rządu obiecali, że po pierwsze nie zrobią niczego wbrew związkom, a po drugie usiądą do rozmów na temat „umowy społecznej” dla energetyki, na wzór porozumienia dotyczącego sektora górnictwa węgla kamiennego. Dzień później wypłynęło nieco dalszych szczegółów. Rozmowy miałyby się zacząć 29 czerwca, po zakończeniu zbierania uwag do projektu dotyczącego stworzenia NABE. Dodatkowo rząd zastanawia się, czy „umowa” miałaby objąć jedynie wytwarzanie i powiązane z nim górnictwo węgla kamiennego, czy też całą energetykę, np. z sektorem dystrybucji. To drugie, szersze rozwiązanie sugeruje podobno strona społeczna.
Czytaj także: Plan wygaszania górnictwa – znamy nieujawnione szczegóły
Wytwarzanie z węgla brunatnego w Elektrowni Bełchatów ma przejść do historii
W 2036 r. wytwarzanie z węgla brunatnego w Elektrowni Bełchatów ma przejść do historii. Zarząd Województwa Łódzkiego przyjął projekt planu sprawiedliwej transformacji Zagłębia Bełchatowskiego. Plan, obecnie poddawany konsultacjom publicznym, zawiera podany przez PGE i MAP harmonogram zamykania Bełchatowa. Otóż najnowszy i największy jej blok – B14 o mocy 858 MW miałby pracować do 2036 r., pozostałe 11 działających bloków miałoby być kolejno zamknięte między 2030 a 2035 rokiem. Eksploatacja pola Bełchatów ma dobiec końca w 2026 r., a pola Szczerców – w 2038. PGE definitywnie zrezygnowała z wydobycia ze złoża Złoczew. Największa polska grupa energetyczna zastrzegła, że harmonogram ten będzie możliwy pod warunkiem otrzymania unijnego wsparcia.
Odstawienie źródeł węglowych do 2034 roku
Do 2034 roku krajowi wytwórcy planują odstawienie źródeł węglowych o mocy niemal 19 GW, z czego 12,8 GW na węglu kamiennym i 5,3 GW na węglu brunatnym. Takie informacje URE uzyskał od 63 wytwórców energii, którzy mieli obowiązek przedłożenia regulatorowi planów inwestycji w nowe moce wytwórcze na lata 2020-2034. W tym czasie planują oni oddanie do użytku 14,2 GW nowych mocy, z czego 4,8 GW to wiatraki na morzu, 4,4 GW na gazie, a 2,8 GW to fotowoltaika. Prezes URE zauważył w swojej analizie dwie rzeczy. Po pierwsze, mimo stałego wzrostu mocy zainstalowanej w systemie, spada moc dyspozycyjna, bo rośnie udział słabo dyspozycyjnych OZE. Tutaj regulator dostrzega konieczność wprowadzenia nowych rozwiązań rynkowych, które zagwarantują stabilną pracę KSE. Po drugie Prezes URE wskazał, że wszystkie źródła, planowane do uruchomienia od 2024 r. – a to ponad 9 GW – nie mają zapewnionego finansowania. Stawia pod dużym znakiem zapytania realność realizacji w planowanej skali i terminie – zauważył regulator.
Czytaj także: Elektrownia Turów do wyłączenia w 2035 r.
Nowa decyzja środowiskowa dla lądowej części Baltic Pipe
Duńska Agencja Ochrony Środowiska (Miljøstyrelsen) oszacowała, że wydanie nowej decyzji środowiskowej dla lądowej części Baltic Pipe w Danii zajmie 7-8 miesięcy. Niezbędne będzie wykonanie nowej oceny oddziaływania na środowisko, oraz przeprowadzenie 8-tygodniowych wysłuchań publicznych. A nowa decyzja również będzie mogła zostać zaskarżona. To właśnie w skutek zaskarżenia decyzji, wydanej przez Miljøstyrelsen w 2019 r., Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności je uchyliła, powodując wstrzymanie pracy. Duński operator przesyłowy Energinet twierdzi, że jest za wcześnie, żeby oszacować, jakie będzie opóźnienie projektu. Niektóre prace, np. na wyspie Zelandia i tak były opóźnione, bo miały się skończyć w zeszłym roku, a w maju trwały w najlepsze. Minister Piotr Naimski podkreśla jednak, że na razie nikt nie podważył terminu uruchomienia Baltic Pipe, wyznaczonego na 1 października 2022.
Czytaj także: Poślizg w budowie Baltic Pipe – koniec świata czy sprawdzian elastyczności?
Zaćmienie Słońca i ograniczenie mocy fotowoltaiki
Czwartkowe zaćmienie Słońca, obserwowane w Europie jako częściowe, ograniczyło w kulminacyjnym momencie moc fotowoltaiki w w europejskich systemach o 4,9 GW, przy całkowitej mocy w tym momencie na poziomie 56 GW. Im dalej na południe, tym zaćmienie było słabiej widoczne, w północnej Polsce i Niemczech, gdzie jeszcze znajdują się znaczące moce fotowoltaiczne Księżyc przesłonił maksymalnie jedną czwartą tarczy słońca. Operatorzy szykowali się od dawna na zaćmienie, zabezpieczając odpowiednie rezerwy mocy i wszystko przebiegło bez zakłóceń. Także jeżeli chodzi o częstotliwość pracy systemu. Kolejnym zdarzeniem tego typu będzie częściowe zaćmienie 25 października 2025 roku. Wyzwanie będzie jednak znacznie większe, bo zjawisko obejmie niemal całą Europę, za wyjątkiem południowo-zachodnich krańców półwyspu Iberyjskiego. Stopień zakrycia tarczy Słońca również będzie znacznie większy.
Czytaj także: Zaćmienie Słońca będzie wyzwaniem dla energetyki
Niemcy z nowym wsparciem dla kogeneracji
Komisja Europejska zatwierdziła przedłużenie do 2026 i modyfikacje niemieckiego systemu wsparcia dla wysokosprawnej kogeneracji, z wyłączeniem CHP na węglu i węglu brunatnym. W zamyśle cały system ma wspierać nie tylko budowę i rozbudowę źródeł CHP, ale także sieci ciepłowniczych/chłodniczych, oraz magazynów ciepła/chłodu. Schemat zakłada, że wytwórcy energii elektrycznej z CHP będą dostawać dodatkową premię do ceny sprzedaży na rynku. Wyjątkiem są najmniejsze instalacje, które będą miały taryfy gwarantowane na sprzedaż prądu. Cały roczny budżet wsparcia dla CHP, sieci i magazynów to 1,8 mld €. W odróżnieniu od poprzedniego schematu, do systemu premii wejdą już instalacje 500 kW, a nie 1 MW. Dodatkowo nowy system obniżył roczną liczbę godzin pracy, za które można dostać wsparcie. Ma to skłonić wytwórców do produkcji prądu w momentach szczytowego zapotrzebowania.
Zobacz co wydarzyło się w poprzednim tygodniu: Tydzień Energetyka 31 V-6 VI 2021