„Tak naprawdę nie ma większego znaczenia, co tam dokładnie się stało. Kluczowe jest to, że największa elektrownia opalana węglem w Polsce, a właściwie w Europie, nie mogła w większości dostarczać energii do systemu. Była to więc awaria o potencjalnie ogromnych skutkach. Na pewno odczuto ją w całej Europie, nawet Północnej Afryce, Turcji. To jest wspólna europejska sieć, więc częstotliwość pracy sieci nieco się obniżyła, ale to też nas oczywiście uratowało przed blackoutem, odłączeniem części odbiorców – tłumaczył na antenie TVN24 Bartłomiej Derski.”
Cała rozmowa na portalu TVN24 Zobacz także: Awaria odłączyła od sieci niemal całą Elektrownię Bełchatów