Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Energetyka konwencjonalna
  4. >
  5. Gaz
  6. >
  7. Budowa Baltic Pipe przeniosła się na morza

Budowa Baltic Pipe przeniosła się na morza

Układanie Baltic Pipe na Morzu Północnym przekroczyło półmetek. Po zakończeniu tych prac, ruszy układanie odcinka bałtyckiego. Trzy jednostki koncernu Saipem, pracującego dla Gaz-Systemu, mają już przydzielone zadania. 
Baltic pipe roboty na dnie morza

Statek Pioneering Spirit, który układa dla duńskiego Energinetu 100 km odcinek Baltic Pipe na Morzu Północnym przekroczył półmetek robót. Zakładając dotychczasowe tempo, cały odcinek podmorskiej rury, od brzegów Danii do tzw. wpinki do gazociągu Europipe II powinien być gotowy w czerwcu.

Saipem rusza na Bałtyk

Niedługo potem inna flotylla powinna ruszyć na Bałtyk. Już latem z Rotterdamu wyjdą trzy statki koncernu Saipem, który ułoży bałtycką część gazociągu dla Gaz-Systemu. Zadania są już z grubsza przydzielone. Wiadomo, że jednocześnie układać rury będą jedna-dwie jednostki, w zależności od etapu prac.

Największa z tych jednostek, ponad 300 metrowy Castorone zajmie się układaniem rur w najgłębszych miejscach przebiegu trasy Baltic Pipe na Bałtyku. Głównie będą to wody strefy ekonomicznej Szwecji, ale jednostka ta zostanie też wykorzystana w niektórych miejscach stref polskiej i duńskiej.

Castoro 10 ułoży gazociąg w strefie przybrzeżnej Danii. Castoro 6 będzie odpowiadał za pozostałe większe fragmenty w duńskich i polskich obszarach morskich.

Skrzyżowania Baltic Pipe na dnie 

Na trasie gazociągu na Bałtyku znajduje się kilkadziesiąt różnego rodzaju skrzyżowań z istniejącą infrastrukturą podmorską. To inne gazociągi, w tym i Nord Stream, ale też kable energetyczne czy telekomunikacyjne.

Ułożenie w poprzek nich nowego gazociągu za każdym razem musi zostać uregulowane odpowiednimi porozumieniami z właścicielami danej infrastruktury. Każde skrzyżowanie posiada swój projekt wykonawczy, w tym opis techniczny rozwiązań, które będą zastosowane. Baltic pipe roboty na dnie morza

Jak podkreśla Gaz-System, polskie operator podpisał zawczasu wszystkie umowy crossingowe. O szczegółach nie chce jednak informować ze względu na zapisy o zachowaniu poufności w tych umowach.

Morskie roboty Baltic Pipe mają się skończyć jeszcze w 2021 r.

Gaz-System planuje do końca tego roku mieć już ułożony cały odcinek, za który odpowiada – od połączenia z polskim systemem po duńską wyspę Zelandia. Operator planuje zacząć wtedy próby i testy rury.

W II kwartale 2022 r. miałyby już ruszyć odbiory wstępne. Duńskie dokumenty środowiskowe dokładnie wskazują, jak ma się odbywać przygotowanie do użytku.

Po wstępnym odbiorze cały gazociąg zostanie napełniony suchym powietrzem. Potem – aby zapobiec mieszaniu się powietrza z metanem, rura zostanie napełniona gazem obojętnym – azotem. Objętość gazociągu to ok. 173 tys. m sześc. Do wypełnienia całego gazociągu azotem o ciśnieniu 12 barów potrzeba będzie jednego do dwóch tygodni. Dopiero wtedy z duńskiej tłoczni do rury wprowadzony zostanie gaz ziemny, który stopniowo będzie wypychał azot po polskiej stronie. Wykrycie w polskim terminalu odbiorczym metanu oznaczać będzie koniec napełniania. Gazociąg będzie wtedy gotowy do transportu gazu.

W efekcie pożaru galerii nawęglania bloku numer 14 w elektrowni Bełchatów, z produkcji na pewien czas wycofanych będzie 858 MW mocy. W ubiegłym roku tylko ten blok w Bełchatowie wyprodukował niemal tyle energii, co cała elektrownia Turów. To, paradoksalnie, może pomóc polskiemu rządowi.
belchatow turow produkcja
Bartłomiej Derski rozmawiał w TVN24 o awarii największej polskiej elektrowni w Polsce
media (1)
Unijny Trybunał Sprawiedliwości, na wniosek Czech, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Postanowienie jest jednoznaczne z obowiązkiem wyłączenia całej Elektrowni Turów o mocy 2 GW. Co to oznacza, skąd wziął się ten konflikt i czy musiał się tak zaostrzyć?
kwb turow wegiel brunatny pge
Rynek energii rozwija:
Stanęła niemal cała największa elektrownia w Polsce. Aby zastąpić Bełchatów generację podniosły wszystkie bloki węglowe, wodne i gazowe, jakie tylko mogły. Skorzystaliśmy z interwencyjnego importu, a ceny prądu… były niższe niż zwykle. To kolejny raz gdy rynek nie dał żadnych sygnałów do inwestycji. Tak samo jak nie daje, gdy na rynku energii jest nadmiar. To ma się zmienić.
gielda rynek ceny handel prad zdziwienie