Spis treści
Dzięki rozbudowie roczne zdolności regazyfikacyjne terminala sięgną 8,3 mld m sześc., gazoport zyska też możliwości nie tylko odbioru LNG z drugiego stanowiska, ale i ładowania LNG na mniejsze metanowce, oraz bunkrowania napędzanych tym paliwem jednostek pływających.
Dofinansowanie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko z perspektywy 2014-2020 wyniesie do 461 mln zł.
Klienci: Polskie LNG i Zarząd portów
PORR i TGE dla Polskiego LNG zbudują trzeci zbiornik na LNG, większy niż dwa istniejące. Mają one po 160 tys. m sześc., nowy pomieści miał 180 tys. m sześć. skroplonego gazu. Również operator terminala będzie klientem, jeśli chodzi o budowę przez konsorcjum aparatury do rozładunku, załadunku i bunkrowania LNG na nowym stanowisku
Samo stanowisko – łącznie z estakadą przesyłową oraz urządzenia do cumowania konsorcjum wybuduje dla Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Rozbudowa ma potrwać do końca 2023 r.
Wcześniejsze etapy rozbudowy
Już wcześniej – w lutym 2020 r. operator terminala podpisał umowę na wykonanie innej, bardzo ważnej części rozbudowy, czyli nowej baterii regazyfikatorów SCV oraz pomp kriogenicznych. Urządzenia te pozwolą zwiększyć wolumen gazu, wtłaczanego do krajowej sieci przesyłowej.
Również ten kontrakt przypadł konsorcjum PORR i TGE Gas Engineering. Umowę na dostawę samych jednostek SCV Polskie LNG podpisało w październiku 2019 r. z firmą Selas-Linde.
Zobacz także: Jaka będzie przyszłość norweskiego przemysłu naftowo-gazowego?
Pod koniec maja dodatkowe zdolności regazyfikacyjne terminala, które pojawią się po kolejnych etapach rozbudowy w całości zarezerwowało już PGNiG.
Pozostaje jednak pytanie, jak po pandemii będzie wyglądał rynek, zarówno „dużego”, jak i „małego” LNG. Globalny handel LNG od wielu lat notował co roku solidne wzrosty. Wiadomo, że koronawirus mocno w niego uderzył, i rok 2020 w trendzie się nie utrzyma.
Traderzy o przyszłości rynku LNG
Działający na rynku LNG traderzy, których zapytaliśmy co dalej, wskazują, że więcej będzie można powiedzieć późną jesienią, gdzieś na przełomie listopada i grudnia. Wtedy na rynku gazu powinno być widać efekty ewentualnego zwijania się gospodarek, albo może i odbudowy popytu, przede wszystkim w Azji.
Zobacz także: Rekordowy przesył gazu W 2019 r.
Na razie wygląda na to, że popyt w Azji się odbudowuje, i ta odbudowa wyprzedzi podobne tendencje w Europie – o ile nastąpią – wskazuje jeden z naszych rozmówców. To jednak rodzi kolejne pytania – skoro popyt w Azji się odbuduje, to i ceny będą tam bardziej atrakcyjne, więc LNG popłynie zatem w tamtem region. Pozostają więc kwestie, czy taniego gazu wystarczy dla Europy i jak w tym wszystkim odnajdzie się gaz rosyjski.
Jak prognozuje jeden z traderów, budowa nowych instalacji eksportowych w USA będzie opóźniona, co oznacza mniej gazu do wyeksportowania. Z drugiej strony popyt będzie mniejszy z powodu kurczenia się gospodarek importerów LNG. To może oznaczać, że handlowane wolumeny będą mniejsze, ale ceny znacząco nie będą odbiegać od tego co było – uważa nasz rozmówca.
Zobacz także: Polski rynek gazu jest najgorszy w Unii Europejskiej