Spis treści
Komisja zaczyna konsultacje strategii, która ma pozwolić uniknąć ocieplenia klimatu powyżej 2 st. C., a jeśli to możliwe – powyżej 1,5 st C. Oficjalne konsultacje publiczne zaczynają się w tym tygodniu, ale już 10 lipca w Brukseli odbyła się dwudniowa konferencja, na której dyskutowano, jak powinna wyglądać nowa polityka klimatyczna UE – Long Term Strategy (LTS).
Przedstawiciele wielu państw UE dzielili się doświadczeniami dekarbonizacji. Polskie stanowisko, w przeciwieństwie do na przykład francuskiego, nie wybrzmiało. W wydarzeniu miał wziąć udział wiceminister środowiska Michał Kurtyka, który poprowadzi konferencję COP24. Nie przyjechał. Przesłał krótkie nagranie z Singapuru, gdzie uczestniczył w spotkaniu ministrów grupy ASEAN (Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej) dotyczącym klimatu.
Polska polityka klimatyczna
W Unii Europejskiej trwa dyskusja o „neutralności węglowej”, podniesieniu ambicji dotyczących redukcji emisji CO2 w perspektywie 2030 roku oraz planach odchodzenia od węgla. To gorący temat zwłaszcza w Niemczech, gdzie udział węgla w produkcji energii jest nadal wysoki. Kurtyka nie puścił pary z ust. Podobnie jak inni członkowie polskiego rządu. Trudno więc powiedzieć, co ostatecznie zostanie zaprezentowane przez Polskę na COP24, gdzie Komisja – według zapowiedzi – ma już wystąpić z nową strategią.
Czytaj także: Merkel, Macron, Morawiecki. Klimatyczne rozmowy przed COP24
Można się spodziewać, że polska delegacja będzie mocno podkreślała konieczność zaangażowania innych regionów świata w redukcję emisji CO2 oraz weryfikacji ich przedsięwzięć. Właśnie na COP24 mają zostać określone reguły wdrożenia Porozumienia Paryskiego tzw. rulebook. To sporo technicznych szczegółów i ustaleń. Bez nich niemożliwe staje się porównanie skuteczności klimatycznych działań zapowiedzianych trzy lata temu w Paryżu, kiedy temu państwa-strony porozumienia uzyskały swobodę ustalania ścieżki redukcji emisji.
– Naszym celem na COP24 jest przyjęcie pakietu wdrożeniowego Porozumienia Paryskiego – bez pakietu i współpracy nawet najbardziej ambitne cele pozostaną tylko teorią – mówił Sebastian Bartkowski ze stałego przedstawicielstwa Polski w Brukseli. Zaznaczył, że dyskusje na temat polityki długoterminowej UE nie mogą być wdrożone bez zakończenia COP24. Co to oznacza? Wyniki COP24 będą ważną kontrybucją do wizji długoterminowej polityki klimatycznej UE – sprecyzował w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl przedstawiciel MSZ w Brukseli.
Polityka klimatyczna Unii Europejskiej
Komisja Europejska ma przedstawić długoterminową strategię jeszcze przed COP24, nie czekając na ustalenia szczytu. Czy to sprzeczność? Nie.
Czytaj także: na COP w Katowicach może zostać zaprezentowana nowa strategia klimatyczna UE
Rzeczniczka Nicole Blockstaller w przysłanej nam odpowiedzi przypomniała, że prace UE i ONZ (COP24) idą równolegle i są dopasowane czasowo. Związane z COP prace obejmują Dialog Talanoa, dialog ministerialny wysokiego szczebla w sprawie finansowania działań związanych z klimatem oraz podsumowania działań sprzed 2020 r. Te procesy przygotują scenę dla następnej rundy NDC (nationally determined contributions – krajowych wkładów) i strategii długoterminowych.
Gdy Komisja przedstawi wniosek w sprawie długoterminowej strategii, państwa członkowskie zazwyczaj go omawiają i podejmują dalsze decyzje. To część procesu przed stanowiskiem KE na COP24, gdzie odbędzie się faza polityczna Dialogu Talanoa.
Nowa polityka klimatyczna może pójść szerzej niż Mapa Drogowa 2050. Branże uregulowane systemem handlu prawami do emisji EU ETS nie są tu głównym „hamulcowym” zmian. W osiągnięciu celów dekarbonizacji gospodarki ogromny problem jawi się w transporcie, ale też trzeba poprawić standardy budownictwa czy gospodarowanie gruntami rolnymi, nie zapominając o roli technologii, innowacji i digitalizacji.
Spodziewane jest, że Unia Europejska na COP24 w Katowicach może podnieść swoje ambicje redukcji emisji na 2030 r. do 45 proc. Ustalony w 2014 r. poziom dla UE to 40 proc. w odniesieniu do 1990 roku. Od tego czasu wiele się zmieniło.
Czytaj także: Pakiet Zimowy coraz bliżej
Ambitniejsza polityka klimatyczna naturalnie wynika z nowych celów Pakietu Zimowego. Zmieniło się otoczenie ekonomiczne. Wyjście z kryzysu gospodarczego pozwala na odważniejsze finansowanie działań zmierzających do gospodarki niskoemisyjnej, technologie produkcji energii z odnawialnych źródeł (OZE) mocno staniały i wreszcie emisje CO2 w ostatnim roku w Unii Europejskiej wzrosły. To otwiera drogę do krytyki nieskutecznych działań dotychczasowej polityki.
Polska nie wyjdzie przed szereg
Polska będzie dążyć do tego, aby długoterminowa strategia unijna uwzględniała plany krajowe ws. klimatu i energii – poinformował nas rzecznik ministerstwa środowiska Aleksander Brzózka. Opracowanie planów na 2030 r. wynika z przyjętego w czerwcu rozporządzania w sprawie zarządzania unią energetyczną (EU Governance). Polska taki plan powinna przedstawić do końca tego roku i zadeklarować w nim udział OZE w finalnym zużyciu energii.
Doniesienia o tym, że KE może podnieść ambicje na 2030 r. zdecydowanie nie podobają się polskiej branży energetycznej. Polski Komitet Energii Elektrycznej w swoim najnowszym stanowisku stwierdza, że wkład UE do realizacji Porozumienia Paryskiego na rok 2030 powinien na obecnym etapie pozostać bez zmian. „Wypracowany w ramach UE konsensus wokół ambicji klimatycznych na poziomie 40 proc. redukcji emisji CO₂ do 2030 r. przyczynił się do szybkiej ratyfikacji Porozumienia Paryskiego. Przede wszystkim konieczna jest ocena dopiero co przyjętych rozwiązań, stąd też ewentualne deklaracje co do kolejnego zaostrzenia celów klimatycznych, jeszcze przed COP24, lub też nawet podczas samej konferencji, uważamy za zdecydowanie przedwczesne” – argumentuje PKEE.
Na razie Polska nie dzieli się doświadczeniami związanymi z dekarbonizacją, rozwojem OZE czy nawet redukcją emisji gazów cieplarnianych. Jak zauważa Forum Energii – transformacja energetyczna dokonuje się niezależnie od polityki. Werdług obliczeń FE, udział węgla w produkcji energii spadł już do 78 proc. z niedawnych 80 proc. Nadal nasza energetyka jest w grupie najmniej zdywersyfikowanych systemów energetycznych Europy. FE obala tez mit sukcesów w redukcji emisji CO2. W odniesieniu do pierwszego okresu Protokołu z Kioto – rzeczywiście Polska zmniejszyła emisje o ok. 30 proc., ponieważ tu rokiem bazowym jest 1988 – jeszcze przed transformacją polityczną. Gdyby za rok bazowy wziąć 1990 – to redukcja wynosi 15 proc. W ostatnich latach zaś emisje rosły – głównie za sprawą transportu.