Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Technologia
  4. >
  5. AI sprawi, że ludzie, jak niegdyś konie, przestaną być potrzebni

AI sprawi, że ludzie, jak niegdyś konie, przestaną być potrzebni

Napędzana przez olbrzymie ilości energii AI może przejąć wiele typowych prac biurowych. A ludzie? Zajmą się rozrywką. Satyryczny Przegląd Energetyczny Prof. Konrada Świrskiego
Depositphotos 91214750 XL

Czy nadchodzi kres pracy człowieka? Czy, podobnie jak konie, będziemy potrzebni jedynie do sportu, zabawy i rekreacji? To nie moje porównanie, a zasłyszane – niestety nie znam autora – jednak uważam je za niezwykle trafne, szczególnie patrząc na rozwój sztucznej inteligencji.

Wyobraźmy sobie, że znajdujemy się w drugiej połowie XIX wieku, w Cesarstwie Austro-Węgierskim. Cesarzowa Elżbieta (Sisi) codziennie odbywa swoje ulubione konne przejażdżki – jest jedną z najlepszych woltyżerek w Europie. Na paradach dumnie prezentują się pułki szwoleżerów, kirasjerów i ułanów. Przed Operą w Wiedniu czekają na gości konne powozy.

Owszem, istnieje już kolej, ale jest zarezerwowana dla elit, a większość transportu wciąż odbywa się dzięki koniom. Konie są także niezastąpione w rolnictwie i przemyśle. Od czasów starożytnych do końca XIX wieku na jednego konia przypadało średnio dziesięciu ludzi, a w niektórych miejscach nawet mniej. Świat ludzki opierał się na pracy koni.

Z czasem analizowano nawet problemy związane z końmi – w Paryżu przewidywano, że dynamiczny wzrost liczby konnych powozów doprowadzi do ogromnych problemów związanych z zanieczyszczeniem ulic końskim nawozem.

Jeśli wtedy powiedziałoby się komuś, że za chwilę konie przestaną być niezbędne, uznano by to za szaleństwo. Przecież bez koni gospodarka, transport i wojsko by upadły. Tymczasem, już wkrótce, maszyny, a potem silnik spalinowy i samochody zaczęły wypierać konie z rynku.

Maszyny zdominowały transport – najpierw kolej, a potem lotnictwo – i wyparły konie z przemysłu oraz rolnictwa. Wojsko żegnało konie z nostalgią, ale bezpowrotnie. Już w drugiej połowie XX wieku na jednego konia przypadało 100-150 osób, a ich liczba wciąż malała. Konie pozostały tylko w sporcie, rekreacji i zabawie, a życie „bez koni” stało się całkowicie normalne.

„Klasa biurowa” traci pracę

Dziś stoimy w podobnym punkcie historii. Z tą różnicą, że zmiany zachodzą znacznie szybciej – będą liczone w dekadach, a nie w stuleciach – a tym razem z rynku pracy i gospodarki eliminowani są nie konie, lecz ludzie.

Dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji jest już faktem, a jego tempo jest oszałamiające. Wystarczy spojrzeć na możliwości modelu o1-preview w porównaniu do GPT-4 w popularnym ChatGPT – w ciągu zaledwie roku nastąpił postęp o jeden rząd wielkości. Za rok możemy spodziewać się podobnej dynamiki.

Maszyny, tym razem elektroniczne, osiągają właśnie poziom rozumowania, wnioskowania i analizy informacji typowy dla człowieka – mają przy tym oczywiście lepszy dostęp do danych – i mogą nas zastąpić.

Warto zauważyć, że 90% pracy biurowej nie wymaga artystycznego geniuszu na miarę Leonarda da Vinci. To raczej rutynowa, niekreatywna praca polegająca na postępowaniu zgodnie z procedurami.

Administracja publiczna, tłumaczenia, bazowy konsulting (np. wyszukiwanie informacji), analiza tekstów i sprawozdań finansowych, ocena ryzyka przedsiębiorstw i ich rynków, raportowanie wyników, wstępna selekcja pracowników (HR), śledzenie ich rozwoju, marketing, działania w mediach społecznościowych, artykuły dziennikarskie, podstawowe zadania w sektorze IT (np. testowanie) czy proces nauczania (wykłady, testy) – wszystko to sztuczna inteligencja może wykonywać lepiej niż my. Podobnie jak kiedyś maszyny zastąpiły siłę końskich mięśni, tak teraz AI może z powodzeniem przejąć wiele zadań umysłowych.

Musimy realnie rozważyć scenariusz, w którym większość obecnej „klasy biurowej” traci pracę, a ludzie zmuszeni są szukać nowych możliwości zarobkowania w obszarach związanych z rozrywką, sportem i rekreacją.

Nasz udział w rynku pracy będzie maleć w zastraszającym tempie – tak, jak kiedyś konie stopniowo znikały z codziennego życia.

Gdzie się podzieją „umysłowi rzemieślnicy”?

Wynik tej rewolucji pozostaje niewiadomą. Stosunki społeczne i polityczne będą musiały przejść radykalne przemiany. Coś trzeba zrobić z milionami „umysłowych rzemieślników”, gdy praca stanie się niekonkurencyjna wobec maszyn, które nigdy się nie męczą.

Oczywiście prawnicy, politycy i działacze związkowi będą protestować i próbować tworzyć sztuczne bariery oraz ograniczenia, tak jak kiedyś przemysł powozowy próbował blokować wprowadzenie samochodów na rynek. Jednak kierunek zmian jest jasny. W gospodarce wygra ten, kto jest szybszy, lepszy i… tańszy.

Ludzie, podobnie jak konie, będą musieli odnaleźć się w nowych realiach. Wiele osób będzie zmuszonych skierować się w stronę branż związanych z rozrywką i generować tam nowe miejsca pracy. Duża część niepokojów społecznych może być złagodzona poprzez powszechny dostęp do marihuany leczniczej.

Energetyka ma wspaniałe perspektywy

Czy w tym scenariuszu jest jakaś nadzieja? Tak – przynajmniej dla sektora energetycznego. Rozwój sztucznej inteligencji będzie generował ogromne zapotrzebowanie na energię. Miliony, a może nawet miliardy kart NVIDIA pracujących w gigantycznych serwerowniach, które staną się sercem i mózgiem modeli AI, będą działały bez przerwy.

Już dziś szacuje się, że wygenerowanie jednego obrazu przez sztuczną inteligencję zużywa tyle energii, co naładowanie telefonu. A co, jeśli miliardy zapytań, analiz funkcji, generacji obrazów i wyników będą realizowane w każdej chwili? To właśnie ten proces, znacznie szybciej niż rozwój elektromobilności, będzie napędzał popyt na energię.

Możliwe, że przyszłość to życie spędzone w domach, gdzie nie będziemy musieli podróżować ani dojeżdżać do pracy, a nasza interakcja z resztą świata ograniczy się do kontaktu z AI. Konie zniknęły z rynku pracy, a niebawem czeka to również ludzi. Jednak w sektorze energetycznym możemy spodziewać się jednego – rosnącego zapotrzebowania na megawatogodziny.

Technologie wspiera:
Zagraniczna prasówka energetyczna: Bardzo skromne wspólne zakupy gazu przez UE; Europejskie dotacje dla przemysłu wymagają weryfikacji; Macron i Scholz niczym istoty z różnych gospodarczych planet; Portowe miasto jak w soczewce pokazuje brytyjską transformację.
Burning gas burner of a home stove in the middle of which is the flag of the country of European Union. Gas import and export delivery concept, price per cubic meter, transit, background
Rynek energii rozwija:
Technologie wspiera:
Polski offshore wspiera:
Rynek energii rozwija:
Już w październiku mogą zostać podpisane pierwsze umowy z rządowego programu wsparcia, przeznaczonego dla dużych inwestycji w produkcję czystych technologii. Dostępna pula wsparcia to 5 mld zł, a wnioski złożono już na ponad 7 mld zł.
Pracownik fabryka fot. Depositphotos
Zgodnie z zasadami programu pomoc będzie udzielana w formie dotacji celowej. Fot. Depositphotos
Technologie wspiera:
Zielone technologie rozwijają:
W sierpniu miał ruszyć nabór wniosków w tegorocznej, a zarazem ostatniej edycji programu wsparcia dla przedsiębiorstw energochłonnych. Jednak dopiero w ubiegłym tygodniu rząd podjął w tej sprawie uchwałę, a do uruchomienia programu potrzeba jeszcze notyfikacji Komisji Europejskiej.
huta miedzi glogow przepalanie otworu spustowego miedzi 0 fot. KGHM
Huta Miedzi Głogów. Fot. KGHM