Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Krótkie spięcie
  4. >
  5. Debata ISBnews: Po serii przejęć PKN Orlen musi zdefiniować nowe obszary działania

Debata ISBnews: Po serii przejęć PKN Orlen musi zdefiniować nowe obszary działania

PKN Orlen nawet po połączeniu z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem (PGNiG) pozostanie zaledwie średniej wielkości spółką na tle Europy i świata. Chcąc dołączyć do największych, koncern będzie musiał sprostać dużym wyzwaniom – takim jak sprawne uporządkowanie nowej struktury, by osiągnąć zakładane synergie oraz właściwie zdefiniować przyszłość energetyki na najbliższe lata. W tym celu konieczne są nie tylko inwestycje, poszukiwanie nowych obszarów działania – najlepiej w ramach współpracy z globalnymi liderami rynku, jak Saudi Aramco, uznali uczestnicy debaty eksperckiej zorganizowanej przez agencję ISBnews i telewizję ISBnews.tv.

Działania PKN Orlen, budującego koncern multienergetyczny, wpisują się w strategię wzmacniania pozycji rynkowej spółki oraz bezpieczeństwa energetycznego Polski. Po przejęciu Energi oraz wyborze partnerów do realizacji środków zaradczych przy przejęciu Lotosu, kolejnym krokiem jest fuzja z PGNiG, na którą zgodę wydał w marcu UOKiK. Uczestnicy debaty pt. "Niezależność energetyczna Polski, a budowa koncernu multienergetycznego – fakty i mity" odpowiadali na pytania dotyczące m.in. obecnej pozycji PKN Orlen oraz kierunków dalszego rozwoju.

PKN Orlen na tle Europy i świata

"Po połączeniu grupa Orlen będzie miała około 80 mld zł wartości rynkowej, a przeliczając na euro będzie to ok. 17 mld i jest to wielkość porównywalna do hiszpańskiego Repsola, ale też 2 razy mniejsza od włoskiego ENI, którego wartość rynkowa to ok. 40 mld euro. Mówimy o podmiocie, który po połączeniu spółek będzie na pewno największą grupą energetyczną w Europie Środkowo-Wschodniej. I rodzi się pytanie – czy mamy ambicje globalne" – powiedział dyrektor biura strategii i projektów strategicznych PKN Orlen Karol Wolff podczas debaty.

Jego zdaniem, to o tyle trudne pytanie, że z jednej strony PKN Orlen ma bardzo dużo wyzwań na swoich obecnych rynkach, ale z drugiej strony – szukając nowych rozwiązań, musi współpracować z partnerami zagranicznymi. Dyrektor PKN Orlen nie wyklucza, że punktowo pewne inwestycje będą wychodzić poza region, ale cały czas główna działalność koncernu będzie koncentrować się w krajach, w których Grupa Orlen jest już obecna.

"Połączenie PGNiG z PKN Orlen było nieuniknione i ma głębokie uzasadnienie, zwłaszcza, jeśli spojrzymy na to z perspektywy PGNiG i kryzysu gazowego, z którym mieliśmy do czynienia na przełomie 2021 i 2022 r. Okazało się, że jest spółką za małą, żeby móc samodzielnie sprostać tak gigantycznym wyzwaniom, czy takim kryzysom, z jakimi mieliśmy do czynienia. W związku z tym połączenie sił z PKN Orlen będzie niesłychanie korzystne" – powiedział ekspert Instytutu Staszica, były prezes PGNiG Jerzy Kurella.

Podobnego zdania był prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski, ale jednocześnie zadał pytanie, czy połączony koncern poradzi sobie z nową sytuacją, jaką stworzyła wojna w Ukrainie. Poza tym – jak wskazał – nie wiemy także, w którą stronę pójdzie świat: jak będą się rozprzestrzeniały technologie wodorowe, jakie będzie zastosowanie amoniaku, czy będziemy mieli duży, czy mały atom.

"Tak duży podmiot ma przestrzeń do tego, by dawać pewne impulsy, bo rozdrobniony rynek na pewno sobie z tym nie poradzi. Nie zrobimy transformacji energetycznej na przykład w transporcie bez dużej sieci stacji, nie zrobimy dużego skoku w odnawialnych źródłach energii, jeżeli nie będziemy mieli impulsów na rynku patentów. A tutaj małe podmioty po prostu się nie sprawdzą" – wyjaśnił Roszkowski.

Ekspert zwraca uwagę, że jeżeli tych rozwiązań nie wdrożą polskie przedsiębiorstwa, to pojawią się duże podmioty zagraniczne, które sobie z tymi zadaniami poradzą. Należy więc stworzyć system, w którym polski rynek zbuduje nowe kompetencje i na końcu zarobi na tym pieniądze. I nie chodzi tylko o PKN Orlen, ale i o inne podmioty, które wyklują się w ramach transformacji transportu, ciepłownictwa, energii czy elektroenergetyki.

Bezpieczeństwo energetyczne Polski

"Ostatnie dni pokazały, że powinniśmy natychmiast zrezygnować z wymiany gospodarczej z Rosją, choć, oczywiście, nie da się tego zrobić z dnia na dzień. Oczekuję, że w przestrzeni europejskiej wiodące kraje przestaną importować surowce z kraju agresywnego" – powiedział Roszkowski.

"Prędzej czy później będziemy odchodzić od węglowodorów, […] ale, jak nauczyły nas wydarzenia ostatnich kwartałów, takie przyśpieszenie bez solidnych podstaw do uzupełniania mocy elementami gazowymi albo z innych źródłem jest niebezpieczne dla gospodarki. Mówimy więc o rozsądnym wzmocnieniu źródeł tradycyjnych przez bazujące na wietrze czy słońcu" – podkreślił Wolff.

W jego opinii, PKN Orlen musi inwestować w nowe obszary działalności, także w energetykę gazową, ale z drugiej strony – powinien utrzymać funkcjonowanie obecnie posiadanych systemów. Nie jest bowiem możliwe przełączenie się z jednego systemu na inny z dnia na dzień.

"Nawet największy podmiot nie może odpowiadać za bezpieczeństwo energetyczne kraju, to jest zadanie państwa i ono musi stworzyć narzędzia, by koncerny typu PKN Orlen mogły działać w tym kierunku. W tym kontekście firmy są ważnym elementem i mogą być skutecznym narzędziem dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego" – ocenił Kurella.

Według niego, w przypadku Orlenu znaczenie mają wielkość oraz relacje biznesowe na globalnych rynkach. Dodatkowo połączenie transakcji ropy i gazu pozwoli zupełnie inaczej układać relacje z partnerami. Wtedy będziemy mogli rzeczywiście mówić o bezpieczeństwie energetycznym kraju.

"Jestem absolutnie przekonany, że to jest najlepszy moment na połączenie w PGNiG i Orlenu, aby zmienić dotychczasowy paradygmat bezpieczeństwa energetycznego i pokazać spółkę, która potrafi skutecznie działać na rynku poprzez swoje relacje i poprzez pomoc państwa tam, gdzie to jest potrzebne" – podkreślił ekspert Instytutu Staszica.

Przychody regulowane – szansa czy zagrożenie?

"Wydaje się, że wraz z fuzją z PGNiG Orlen zagwarantuje sobie pewne wpływy z działalności regulowanej, czyli ustalanych przez URE cen gazu. Jednak nie jest to oczywiste – ostatnie miesiące pokazują, iż działalność regulowana dla takiego przedsiębiorstwa jest wręcz kamieniem młyńskim u szyi. Widzieliśmy, iż spółka nie była w stanie przerzucić nagłego wzrostu cen gazu na rynkach globalnych na swoich odbiorców, co postawiło ją w bardzo trudnej sytuacji" – wskazał Kurella.

Podobnie zagrożenia z przychodów regulowanych widzi Marcin Roszkowski. Podkreśla, że sytuacja zmieni się po liberalizacji rynku gazu, ale przez następne 2,5-3 lata PGNiG będzie musiał utrzymać przystępną cenę dla klientów.

"Widać więc, że regulowany rynek gazu wcale nie musi być dobrym rozwiązaniem dla spółek, a dodatkowo nie jest to jedyny biznes regulowany w energetyce. […] Mamy sytuację rewolucyjną, w której nie do końca jeszcze wiadomo, czy powinien pozostać stary system, czy powinien stać się bardziej elastycznym" – dodał.

Także dyrektor w PKN Orlen zastanawia się, jak podejść do kwestii bezpieczeństwa energetycznego w XXI w., gdy pojawiły się nowe technologie, nowe źródła energii i nowe rozwiązania zmieniające zarówno rynek, jak i potencjalnie źródła energii.

"Przyszłą grupę energetyczną postrzegamy przez pryzmat organizmu składającego się z portfolio różnych linii biznesowych, które będą miały różne charakterystyki, w tym bardzo narażone na procesy koniunkturalne. Jednak mimo tego, co się dzieje ostatnio, jest stabilnie. Widzimy to po wynikach Orlenu, gdzie konsolidowane są wyniki Energii i stabilizuje to wyniki całej Grupy" – wyjaśnił Wolff.

Jego zdaniem, nowa grupa będzie w stanie w pewien sposób stabilizować i wyrównywać cykle gospodarcze i dostosowywać swoje działania czy inwestycje do potrzeb gospodarki i budowy odpowiedniego miksu energetycznego.

"Mówimy o takim systemie, w którym nie będziemy mieć jednego źródła energii. Docelowo Grupa Orlen ma tworzyć portfolio wieku rodzajów działalności i dopasowaniu się do potrzeb rynku i klientów" – zapewnił Wolff.

Kolejne lata – ułożenie rosnącego biznesu czy dalsza ekspansja?

"Trudno dziś wskazać drogę w przyszłość, nie wiemy, jak będzie wyglądał świat za 50 lat, ale na pewno wiele sektorów będzie ze sobą blisko powiązanych. Widzę na pewno dużo synergii w kwestiach energetycznych, ciepłowniczych, paliwowych czy transportowych, np. jeżeli chodzi o ciepłownictwo i jego elektryfikację, dekarbonizację chemii" – wyliczył Roszkowski.

Jego zdaniem, nie można wykluczyć, że na przykład wodór lub amoniak będą ważnym elementem w transporcie przyszłości, a taki koncern, jak PKN Orlen mógłby wytwarzać "zielone" odmiany tych produktów. Innym ważnym polem rozwoju jest elektromobilność i budowa ładowarek.

"Jestem spokojny, że Orlen znajdzie swoją rolę, ale proces fuzji i przejęć powinien odbywać spokojnie. W przyszłości nastąpi pewna specjalizacja, zarówno jeżeli chodzi o kadry, jak i strategię, i na to też należy zwrócić uwagę" – podsumował prezes Instytutu Jagiellońskiego.

Jerzy Kurella zauważył natomiast, że rynek za bardzo koncentruje się na tym, jak będzie wyglądał nowy Orlen z 200-miliardowymi przychodami i 80-miliardową kapitalizacją, a jednocześnie często zapomina, że w ostatecznym rozrachunku najważniejsze są potrzeby klienta. I pod tym kątem powinniśmy spojrzeć na cały proces związany z fuzją i transformacją energetyczną.

"Głównym wyzwaniem nie powinna być wielkość spółki i jej przychodów, ale właściwie zdefiniowanie usługi dostarczenia energii. Tym bardziej, że po zamknięciu procesu fuzji PGNiG Orlen staje się liczącym, ale nadal tylko średnim, graczem energetycznym na rynku europejskim. Orlen po połączeniu musi przede wszystkim być efektywnie zarządzanym koncernem" – zaznaczył Kurella.

"Należy stworzyć nowoczesną firmę, która będzie mogła wejść w najnowsze technologie, jak atom, energetyka wiatrowa czy ciepłownictwo. Trzeba dać czas, około 2 lat, żeby poukładać procesy wewnątrz spółki, ocenić, jak będzie wyglądał rynek energetyczny za 5-10 lat i dopiero wtedy szukać nowych szans i możliwości" – dodał.

Z ekspertami zgodził się dyrektor Wolff, podkreślając, że Grupa Orlen chce skoncentrować się w najbliższym czasie na właściwej integracji i stworzeniu takiego modelu operacyjnego nowego koncernu, który będzie pozwalał na skuteczne i efektywne zarządzanie.

"Mamy przygotowane rozwiązania, które będziemy wdrażać. Mówię m.in. o integracji poszczególnych biznesów, np. o integracji rafinerii, o integracji biznesu w Austrii, czy prac w zakresie wodoru i paliw alternatywnych. Zdajemy sobie sprawę, że połączenie jest dla samego połączenia może nie przynieść wartości. PKN Orlen musi być w stanie dostarczać praktyczne i efektywne rozwiązania, takie, które są oczekiwane przez klientów zarówno indywidualnych jak i biznesowych" – zapewnił.

Współpraca z potentatami globalnymi – dobra ścieżka rozwoju

"PKN Orlen nawiązał współpracę z Saudi Aramco i jest to jest właściwy kierunek. Powinien tę współpracę bardziej zacieśniać, a także szukać kolejnych partnerów. Tego typu alianse nie tylko mają sens, ale są absolutną koniecznością" – uważa Kurella.

Ekspert przypomniał, że nawet po połączeniu PKN Orlen będzie firmą średniej wielkości, a współpraca z dużymi podmiotami, jak właśnie Saudi Aramco "może ustawić spółkę na zupełnie innej półce", jeśli chodzi o potencjalne możliwości i rozwój biznesu.

"Umowa z Saudi Aramco to nie tylko współpraca przy tworzeniu nowych technologi i dostawy ropy, trwają także negocjacje na temat potencjalnych wspólnych projektów petrochemicznych i badawczo-rozwojowych. Rozmowy trwają, więc chciałbym specjalnie wchodzić w szczegóły, za kilka miesięcy powiemy więcej" – zapewnił dyrektor w PKN Orlen.

"Patrząc na to, czego będziemy potrzebować, warto zwrócić uwagę na przykład na rozwijający się rynek wodoru, rynek technologii na przykład CCS czy CCU. Będziemy potrzebować partnerów, aby móc skorzystać z ich doświadczeń dla osiągnięcia celów, które spółka sobie wyznaczyła" – podsumował Wolff.

Organizatorami debaty bły agencja ISBnews oraz telewizja ISBnews.tv.

(ISBnews)