Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Prawo(OLE)
  4. >
  5. Ciepłownicy i energetycy czekają, co resort klimatu zrobi z biomasą

Ciepłownicy i energetycy czekają, co resort klimatu zrobi z biomasą

Branża oczekuje na opublikowanie rozporządzenia dotyczącego cech drewna energetycznego. Wcześniej resort klimatu sam przyznawał, że nie wie, jak wprowadzenie tych przepisów wpłynie na dostępność biomasy leśnej dla elektroenergetyki i ciepłownictwa.
bio power plant with storage of wooden fuel (biomass) against bl
Biomasa jest ważnym paliwem dla elektroenergetyki i ciepłownictwa. Fot. Depositphotos

Rozporządzenie z wieloletnim poślizgiem

Projekt rozporządzenia opublikowano do konsultacji publicznych na początku lipca 2024 r. Tak naprawdę to powinno ono jednak obowiązywać już od wielu lat, gdyż pojęcie drewna energetycznego wprowadzono przy nowelizacji ustawy o OZE z lutego 2015 r.

Pojęcie to zostało zdefiniowane w art. 2 pkt 7a jako „surowiec drzewny, który ze względu na cechy jakościowo-wymiarowe posiada obniżoną wartość techniczną i użytkową uniemożliwiającą jego przemysłowe wykorzystanie, a także surowiec drzewny stanowiący biomasę pochodzenia rolniczego”.

W ustawie jednak tych cech nie doprecyzowano, bo miało to zostać zrobione w rozporządzeniu ministra właściwego do spraw środowiska, w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw klimatu oraz ministrem właściwym do spraw gospodarki. Przymiarki do takiego rozporządzenia były na początku rządów Zjednoczonej Prawicy, ale na tym się skończyło.

Temat postanowiła dokończyć „Koalicja 15 października”. Tworzące ją ugrupowania wpisały wcześniej do umowy koalicyjnej zdawkową zapowiedź wprowadzenia „zakazu spalania drewna w energetyce”.

Biomasa – umowa koalicyjna
Fragment umowy koalicyjnej „Koalicji 15 października”. Fot. mat. pras.

Za pokłosie tych zapowiedzi można właśnie uznać skierowanie przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska do konsultacji publicznych projektu rozporządzenia ws. szczegółowych cech jakościowo-wymiarowych drewna energetycznego.

W uzasadnieniu do projektu, opublikowanego 2 lipca ubiegłego roku, napisano, że celem rozporządzenia jest eliminacja „zjawiska spalania w energetyce zawodowej drewna, które może zostać wykorzystane przemysłowo w inny, bardziej korzystny gospodarczo sposób”.

– Projektowane rozporządzenie ma służyć racjonalizacji i optymalizacji gospodarki drewnem, a także odpowiadać społecznemu oczekiwaniu, aby drewno możliwe do wykorzystania w bardziej korzystny ekonomicznie sposób nie było spalane w energetyce zawodowej. Przyjęty zabieg jest też korzystny z perspektywy ochrony środowiska, zmniejszając presję na wyręb lasów ze strony energetyki zawodowej – stwierdził resort klimatu.

Zobacz więcej: Przepisy dotyczące drewna energetycznego zostaną uszczelnione

Biomasa jedna, a interesów wiele

Prace nad rozporządzeniem okazały się jednak trudniejsze niż mógłby tego oczekiwać resort klimatu. Dotyka ono bowiem kilku grup interesów, z których każda ma inną wizję tych przepisów – od firm meblowych, przez producentów płyt drewnopochodnych, aż po dostawców pelletu oraz sektor energetyczny.

Dodatkowo Ministerstwo Klimatu z szeroko pojętą branżą drzewną ma – omen nomen – na pieńku od stycznia ubiegłego roku, gdy ogłoszono czasowe moratorium na wycinkę najcenniejszych przyrodniczo lasów. Ma to być jeden z pierwszych kroków związanych z wyłączeniem z wycinki 20 proc. obszarów leśnych.

Branża drzewna, w której od dłuższego czasu panuje słabsza koniunktura, takie działanie odebrała jako kolejny czynnik ograniczający podaż drewna i windujący jego ceny – podobnie jak wzmożony eksport surowego drewna w ostatnich latach.

Z kolei w elektroenergetyce i ciepłownictwie niepokój pojawił się jeszcze nim opublikowano sam projekt rozporządzenia. Biomasa, w tym leśna jest dla tych branż ważnym paliwem – zwłaszcza dla ciepłownictwa, które w ostatnich latach zwiększa jego wykorzystanie, aby odejść od węgla.

Dotyczy to zwłaszcza ciepłownictwa komunalnego w małych i średnich miastach, ale takie jednostki pracują też w największych miastach – duży blok na biomasę ma choćby PGE w Elektrociepłowni Szczecin. Źródła odnawialne, według danych za 2023 r., odpowiadały za ok. 14 proc. wyprodukowanego ciepła systemowego. Za niemal całość odpowiadała biomasa, z czego 93 proc. stanowiła biomasa leśna.

Struktura paliw w polskim ciepłownictwie systemowym w 2023 r  Fot  URE
Struktura paliw w polskim ciepłownictwie systemowym w 2023 r. Fot. URE

W elektroenergetyce pracuje natomiast chociażby tzw. Zielony Blok w Połańcu. Jednocześnie Enea obecnie przystosowuje tam pięć bloków klasy 200 MW do współspalania biomasy, aby dostosować je do wymaganego na rynku mocy po 2025 r. limitu emisji poniżej 550 g CO2/kWh. Podobny plan ostatnio ogłosiła też Energa w Ostrołęce.

Do zderzenia stanowisk branży drzewnej i energetyki doszło 18 listopada, gdy projektowanemu rozporządzeniu postanowiono poświęcić połączone posiedzenie Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Emocje budziły m.in. kwestie potencjalnego usunięcia z rozporządzenia zrębków, wiórów i trocin, o co postulowali producenci płyt czy mebli. Przeciwne były natomiast energetyka i producenci pelletu, gdyż to z nich głównie korzystają.

Podsumowanie konsultacji publicznych opublikowano dopiero 6 lutego 2025 r., a zmodyfikowany projekt – datowany na 13 stycznia tego roku – skierowano do rozpatrzenia przez komisję prawniczą.

Ostały się w nim wspomniane wcześniej zrębki, wióry i trociny, a także wprowadzono zmiany odnośnie kilku innych punktów. Na tym się chyba jednak nie skończy, gdyż w obiegu mniej oficjalnym niż strona Rządowego Centrum Legislacji krąży też wersja z paroma korektami, która jest datowana na 31 stycznia.

Konsultacji było za mało

Dorota Jeziorowska, dyrektor Polskiego Towarzystwa Energetyki Cieplnej (PTEC), w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl tłumaczy, że branża czeka na finalną treść rozporządzenia.

– Jest one kluczowe zarówno dla ciepłownictwa, jak i elektroenergetyki. Od przedstawienia pierwszego projektu minęło ponad pół roku, a jego treść nie satysfakcjonowała zarówno energetyki, jak i branży drzewnej. Szkoda, że w toku dalszych prac nie poddano kolejnych wersji rozporządzenia ponownym konsultacjom publicznym – wskazuje Jeziorowska.

– Liczymy na to, że finalna wersja rozporządzenia będzie uwzględniać jak najwięcej naszych postulatów, w tym pozostawienie możliwości wykorzystania zrębków, wiórów i trocin. Ważne będzie też odpowiednie vacatio legis i przepisy przejściowe w stosunku do biomasy zakontraktowanej już w umowach długoterminowych – dodaje.

W pierwotnej wersji projektu przepisy miały wejść w życie zaledwie po 14 dniach od ogłoszenia. Dopiero po konsultacjach wydłużono ten termin do trzech miesięcy. Ponadto dodano paragraf, który wskazuje, że „rozporządzenia nie stosuje się do drewna energetycznego nabytego przez wytwórców energii przed dniem wejścia w życie rozporządzenia”. W kolejnej wersji doprecyzowano jednak na „drewna energetycznego będącego w posiadaniu wytwórców energii w dniu wejścia w życie rozporządzenia”.

Zużycie paliw do produkcji ciepła w 2023 r  Fot  URE
Zużycie paliw do produkcji ciepła w 2023 r. Fot. URE

Dorota Jeziorowska podkreśla także, że rozporządzenie nie powinno wprowadzać zasady kaskadowego wykorzystania surowca drzewnego.

Zgodnie z tą zasadą „biomasa drzewna powinna być wykorzystywana stosownie do jej najwyższej ekonomicznej i środowiskowej wartości dodanej zgodnie z następującą hierarchią priorytetów: produkty drewnopochodne, przedłużanie cyklu życia produktów drewnopochodnych, ponowne użycie, recykling, bioenergia i trwałe składowanie. W przypadku gdy żadne inne zastosowanie biomasy drzewnej nie jest ekonomicznie opłacalne lub właściwe pod względem środowiskowym, odzysk energii pomaga ograniczyć produkcję energii ze źródeł nieodnawialnych”.

– Dyrektywa RED III umożliwia odstąpienie od zasady kaskadowości. Niezależnie od tego potencjalne wprowadzanie tej zasady nie powinno odbywać się bez określenia szczegółowej metodologii i kryteriów, co powinno zostać uregulowane ustawą. Tymczasem w pierwotnej wersji rozporządzenia ws. cech drewna energetycznego znalazły się elementy, które do tej kaskadowości nawiązują – tłumaczy dyrektor.

W konsultacjach publicznych m.in. PGE zaznaczała, że w projekcie jest mowa o surowcu drzewnym „którego przemysłowe wykorzystanie jest ekonomicznie nieuzasadnione”. Resort klimatu nie wskazał jednak, przez kogo i według jakich kryteriów taka ocena byłaby wykonywana. Po konsultacjach ten fragment został przez ministerstwo usunięty z projektu.

Brak oceny skutków biomasowych regulacji

Wątkiem, który przewijał się w konsultacjach publicznych, był też brak wskazania w ocenie skutków regulacji potencjalnego wpływu rozporządzenia na dostępność biomasy, a co za tym idzie, również jej ceny.

– W ostatnich miesiącach już same informacje medialne, związane z pracami nad rozporządzeniem, powodowały wahania cen biomasy. Jako branża podjęliśmy też próbę wyliczenia, jakie byłyby skutki ograniczenia dostępu do biomasy leśnej dla ciepłownictwa. Szacunki wskazywały, że przy obecnych wolumenach ciepła produkowanego z biomasy, tylko sam koszt zakupu dodatkowych uprawnień do emisji CO2 mógłby wynieść nawet 2 mld zł – mówi dyrektor PTEC

Do tego dochodzi ryzyko utraty statusu efektywnego systemu ciepłowniczego, co wiąże się z koniecznością zwrotu pomocy publicznej przyznanej na inwestycje, a także wzrost cen samej biomasy.

Efektywny system ciepłowniczy wg Fit for 55 fot  PTEZ
Wymogi dla efektywnych systemów ciepłowniczych. Fot. PTEC

Zgodnie ze zaktualizowaną unijną dyrektywą EED, od 1 stycznia 2028 r. wymóg udziału energii odnawialnej w cieple wprowadzanym do sieci będzie wynosił co najmniej 5 proc., by możliwe było spełnienie kryteriów efektywnego systemu ciepłowniczego. W kolejnych latach ten wymóg będzie stopniowo się zwiększał, co sprawia, że na obecnym etapie transformacji część przedsiębiorstw ciepłowniczych wybiera właśnie biomasę jako sposób na zazielenienie swojego miksu energetycznego.

Zobacz też: Dwa miliardy to za mało. Długa kolejka chętnych po wsparcie na ciepłownicze OZE

Podczas wspomnianego wcześniej posiedzenia komisji sejmowych w listopadzie ubiegłego roku, resort klimatu reprezentował wiceminister Krzysztof Galos, który na co dzień jest głównym geologiem kraju, więc biomasą się nie zajmuje. Niemniej tylko on miał tego dnia mieć możliwość uczestnictwa w dyskusji. Z kolei Ministerstwo Rozwoju i Technologii, z którym resort klimatu ma uzgadniać treść rozporządzenia, reprezentował wiceminister Michał Jaros.

Obaj wiceministrowie, dopytywani o to, jak rozporządzenie wpłynie na dostępność biomasy leśnej dla sektora energetycznego i czy może zabraknąć surowca dla istniejących i planowanych instalacji, przyznali, że nie są w stanie na te pytania odpowiedzieć oraz nie posiadają odpowiednich danych czy szacunków.

– Nie potrafimy w tym momencie dokładnie powiedzieć, w którym momencie, w jakim zakresie, w jakim obszarze tej biomasy drzewnej może zabraknąć dla jakichś celów, ale jestem głęboko przekonany o tym, że po pierwsze musimy to porównać z założeniami aktualizacji KPEiK. Po drugie, musi być sporządzony pewien określony chyba też bilans materiałowy, jeśli chodzi o poszczególne, nazwijmy to, sortymenty tego drewna. Pewne dane na ten temat są w posiadaniu ministerstwa, ale one wymagają jeszcze weryfikacji – mówił wówczas Krzysztof Galos.

– Proszę państwa, może trzeba się pogodzić z myślą, że tej biomasy leśnej po prostu będzie za mało i nie znajdziemy takiego sposobu, żeby zwiększyć w sposób odpowiedzialny jej ilość. W związku z tym być może trzeba myśleć o innych źródłach biomasy. Być może biomasa pochodzenia rolniczego w tym względzie – zwłaszcza, jeśli chodzi o aspekt energetyczny, o ten obszar energetyczny – będzie czy powinna stać się coraz ważniejszym elementem czy komponentem, co oczywiście wiąże się z tym, że będzie to biomasa droższa, co też trzeba mieć na względzie – mówił również wiceminister Galos.

Ciepłownikom robi się chłodno

W projekcie aktualizacji Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r., wspomnianym przez Krzysztof Galosa, wskazano, że w realizacji celu OZE w kolejnych kilku latach największą rolę będzie odgrywać „energia pochodząca z biomasy stałej (w tym zrównoważona), ze względu na jej dominującą rolę jako OZE w ciepłownictwie”.

– Przedsiębiorstwa ciepłownicze do połowy ubiegłego roku składały już Plany Neutralności Klimatycznej do KOBiZE, w których wskazywały swoje plany dotyczące dekarbonizacji. Dużą część z nich stanowią inwestycje dotyczące biomasy, bez której wielu spółkom nie uda się osiągnąć kryteriów związanych z efektywnym systemem ciepłowniczym – podkreśla Dorota Jeziorowska.

Emisje CO2 w ETS w Polsce w 2023 roku  Fot  KOBiZE
Emisje w sektorach EU ETS w Polsce w 2023 r. Fot. KOBiZE

Bogusław Regulski, wiceprezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie, podczas listopadowego, łączonego posiedzenia komisji, również akcentował znaczenie biomasy dla małych i średnich przedsiębiorstw ciepłowniczych.

– Nasze przedsiębiorstwa ciepłownicze zaplanowały do 2030 r. stworzenie instalacji ciepłowniczych opartych na biomasie w wymiarze około 1500 MW. Ktoś by powiedział, że to nie jest dużo, ale ja mówię tylko o małych i średnich przedsiębiorstwach, które mniej więcej miałyby zużywać w 2030 r. 1,5-2 mln t biomasy – wyliczał Regulski.

Pozostaje zatem chyba tylko czekać, w jakim ostatecznie kształcie zostanie opublikowane rozporządzenia dotyczące cech drewna energetycznego. Przykład innego rozporządzenia, którym resort klimatu zajmował się latem ubiegłego roku, a mianowicie ws. limitu umarzanych zielonych certyfikatów, pokazuje, że projekty mogą łatwo się zmieniać.

Zobacz więcej: Pomysł Ministerstwa Klimatu na zielone certyfikaty trafił na opór w rządzie

W tamtym przypadku ministerstwo najpierw przygotowało propozycję limitów na kolejne trzy kolejne lata, ale pod wpływem przemysłu i innych ministerstw delikatnie je złagodziło. Finalnie limit ustalono tylko na 2025 r., a jego poziom mocno obniżono.

Zobacz też: Resort klimatu w końcu ustalił poziom zielonych certyfikatów

Zielone technologie rozwijają:
Materiał Partnera
Już w przyszłym tygodniu na targach ENEX Huawei zaprezentuje swój innowacyjny ekosystem FusionSolar, przyczyniający się do transformacji energetycznej w sektorze prosumenckim, komercyjnym i przemysłowym oraz w wielkoskalowych instalacji fotowoltaicznych.
image
Fotowoltaikę wspiera:
Zielone technologie rozwijają:
Zestawiając zakładane w rządowym dokumencie liczby dotyczące konsumpcji, produkcji i importu nie sposób pozbyć się wrażenia, że gdzieś na etapie obliczeń zakradł się błąd, gdyż wychodzi, że od 2030 więcej będziemy produkowali i importowali niż konsumowali.
magazyn gazu
Co najmniej kilka tysięcy górników mogłoby odejść z kopalń - z korzyścią dla siebie i dla podatników. Jeśli tylko rząd zdecyduje się wdrożyć ustawę, której projekt niedawno się pojawił.
pgg.kopalnie.close.zalogi