Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Energetyka konwencjonalna
  4. >
  5. Gaz
  6. >
  7. Koniec taniego autogazu?

Koniec taniego autogazu?

Tydzień Energetyka: Czy będzie embargo na rosyjski autogaz?; Polskę dopadła gazowa sprawiedliwość; Niesolidni Amerykanie puszczają bokiem swój gaz; Siemens dostaje miliardy od rządu; EDF będzie sprzedawał prąd po regulowanej cenie.
autogaz, gaz, lpg
autogaz, gaz, lpg

Koniec autogazu w Polsce?

Według nieoficjalnych jeszcze informacji w kolejnym unijnym pakiecie sankcji na Rosję znajdzie się import LPG. Jeśli embargo weszłoby w życie, najbardziej dotknięta zostałaby Polska. Tani rosyjski autogaz płynie do nas szeroką rzeką. Nie tak szeroką jak jeszcze rok wcześniej, ale i tak, według rosyjskich danych w 1. półroczu z Rosji trafiło do Polski ponad 700 tys. ton płynnego gazu, o prawie 20% więcej niż w zeszłym roku. W 2022 roku połowa importu, czyli 40% krajowego zużycia było z Rosji.

Według danych Polskiej Organizacji Gazu Płynnego, trzy czwarte zużywanego w Polsce LPG trafia do samochodów. Nie bez kozery rząd pomysły zakazu importu płynnego gazu z Rosji nazywał ustami ministra Jacka Sasina „złymi i szkodliwymi”, bo pozbawiłby 3,5 mln polskich kierowców możliwości tankowania tańszego paliwa. A duża część rosyjskiego LPG trafia też do butli,  powszechnie wykorzystywanych przez uboższych konsumentów. Niespodziewanie jeszcze we wrześniu polski rząd zgłosił pomysł objęcia LPG embargiem.

Sprawa 12 pakietu sankcji, obejmującego m.in. LPG i wzmocnioną kontrolę eksportu rosyjskiej ropy jest obecnie omawiana przez COREPER, czyli komitet stałych przedstawicieli państw w Brukseli.  

Czytaj również: Polska największym rynkiem zbytu dla rosyjskiego autogazu

Rynek gazu: unijna sprawiedliwość po latach

Komisja Europejska skierowała do TSUE przepisy polskiej ustawy o zapasach gazu, które weszły w życie w 2017 roku. Równo 4 lata temu Komisja powiadomiła Polskę, że przepisy są dyskryminujące i zagroziła procesem. Wygląda na to, że ból głowy będzie miał już nowy rząd.

Dla przypomnienia, w 2017 roku w życie weszła nowelizacja ustawy, której architektem był ówczesny pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. Przewidywała w skrócie, że jak ktoś chce importować gaz rurami, to albo musi się opłacić państwowemu PGNiG za trzymanie obowiązkowych zapasów w jego magazynach w kraju, albo – jeśli chce te zapasy trzymać za granicą, to musi zarezerwować odpowiednią przepustowość importową na interkonektorze, i trzymać ją niewykorzystaną, na wypadek kryzysu. Była to odpowiedź na utratę rynku kosztem prywatnych importerów.

Co więcej, przepisy wprowadzały zakaz obrotu tą zdolnością, bez względu na cokolwiek. Tymczasem regulacje europejskie przewidują, że jak ktoś nie wykorzystuje przepustowości, to można mu ją zabrać i rzucić na rynek. Można przypomnieć, że rezerwowanie przepustowości bez zamiaru ich wykorzystania było jedną z powszechnych praktyk Gazpromu.

Komisja już w 2019 roku uznała, że dostawcy gazu korzystający z magazynów w Polsce nie podlegają tym samym wymogom. A to jawna dyskryminacja.

Jeszcze w 2022 roku pojawił się projekt, firmowany przez Piotra Naimskiego, który miał załatwić sprawę. Zamiast problematycznych przepisów co do interkonektorów wprowadzona miała być opłata gazowa. Potem jednak minister został zdymisjonowany, choć z innych powodów, a projekt nigdy nie zamienił się w ustawę. Przez te wszystkie lata PGNiG zyskiwało, osiągając w 2022 roku 89% rynku (zgodnie z danymi URE). 

Ministerstwo Klimatu w odpowiedzi na decyzję KE dalej twierdzi, że zarzuty są niezrozumiałe i błędne, tłumacząc regulacje „bezpieczeństwem energetycznym”. Unijne młyny mielą powoli i w ten sposób konieczność tłumaczenia się z pomysłów sprzed prawie 8 lat spadnie na nowy rząd.

Czytaj również: Ile zapłacimy za „gazowe bezpieczeństwo”?

Amerykanie puszczają gaz bokiem

Greed is good (chciwość jest cnotą) – mawiał rekin giełdy Gordon Gekko z filmu Oliviera Stone’a. Najwyraźniej w jego ślady postanowił pójść management amerykańskiego eksportera LNG Venture Global. I pod pozorem niedyspozycji terminala sprzedawał gaz na spocie, puszczając kantem długoterminowych kontrahentów. Szacunki mówią, że VG sprzedał w ten sposób jakieś 200 ładunków. Wygląda jednak na to, że amerykańska firma nieco przegięła, bo jej odbiorcy, m.in. Shell i BP zorientowali się, że są robieni w konia i skierowali sprawę do arbitrażu. 

Odbiorcą gazu od VG jest także PGNiG (dziś Orlen). Według nieoficjalnych informacji Reutersa, koncern także rozważa arbitraż. Jak widać w handlu gazem, kto by nie był odbiorcą to i tak prędzej czy później interes trafia do arbitrażu. Tyle, że w Polsce zadzieranie z Amerykanami pachnie zdradą stanu. Z naszej perspektywy sprawa wygląda więc na ciągle otwartą.

Rząd Francji układa się z EDF co do ceny prądu

Francuski rząd ubił interes z EDF, czyli… z samym sobą, ponieważ energetyczny koncern jest już w 100 proc. własnością państwa. Chodzi o przyszłe ceny energii elektrycznej z elektrowni atomowych. 

Porozumienie przewiduje, że prąd będzie po około 70 euro za MWh przez kolejne 15 lat. Jeśli ceny rynkowe będą wyższe 78 euro za MWh, państwo zgarnie do swojej kasy połowę nadmiarowych zysków EDF. A jeśli ceny przekroczą 110 euro, to francuski fiskus weźmie 90% z tego co ponadto. 

Nowe regulacje wejdą w życie w 2026 roku, kiedy to ma wygasnąć ustawa ARENH, która nakazuje EDF sprzedać określony wolumen prądu z atomówek po ich kosztach – 42 euro za MWh – niezależnym traderom, co by zachować konkurencję. Sprawa była przedmiotem ostrego sporu między EDF a rządem, Francuzi zachowali jednak standardy ładu korporacyjnego – szef EDF Luc Remont zachował posadę, a francuski minister gospodarki Bruno Le Maire podkreślił,. że EDF musi być rentowny bo Francja to nie ZSRR.

Siemens ma kłopoty, rząd w Belinie daje miliardy

Niemiecki rząd zdecydował się dać 7,5 mld euro gwarancji Siemensowi, żeby offshorowy oddział koncernu Siemens Gamesa wywiązał się ze swoich zobowiązań przy budowie morskich farm wiatrowych. Banki, kredytujące Siemensa mają wyłożyć w sumie 12 mld euro na ratowanie sytuacji. Kolejne 3 mld euro gwarancji mają dać podmioty z Danii i Hiszpanii.

Dostawcom najważniejszych komponentów jak turbiny we znaki dają się ostatnio pozrywane łańcuchy dostaw, a także wysokie stopy procentowe. Orsted wycofał się z tego powodu z projektów farm u wschodnich wybrzeży USA. W przypadku Siemensa Gamesy dochodzą problemy z jakością niektórych komponentów.

Rynek energii rozwija:
Czy planowane dwa FSRU w Zatoce Gdańskiej będą budowane pod konkretne kontrakty czy raczej będą to obiekty „rezerwowe” dla importu LNG tylko w sytuacjach awaryjnych. A jeśli mają być budowane „pod kontrakty” to skąd ten gaz należy zamówić?
gaz
Rynek energii rozwija:
Materiał Partnera
Zapotrzebowanie na czystszą energię rośnie. Międzynarodowa Agencja Energetyczna przewiduje, że wzrost produkcji energii elektrycznej w latach 2018-2050 wyniesie 79%[1]. Jednym z najszybciej rozwijających się źródeł energii jest energia odnawialna, uzyskiwana między innymi dzięki działaniu turbin. Ich sprawna praca w dużej mierze zależy od środków smarnych.  
Shell Oleje do turbin
Worker inspects turbine in power station
Technologie wspiera:
Japońskie Mitsui albo wywodzące się z Norwegii BW LNG znaleźli się na liście potencjalnych dostawców FSRU, czyli pływającego terminalu LNG, który ma stanąć w Zatoce Gdańskiej. Polski operator gazowej sieci przesyłowej - spółka GAZ-SYSTEM S.A. podpisała z obydwoma firmami porozumienia określające ramowe warunki dostawy i użytkowania terminala tzw. Term Sheet. 
fsru gaz gaz-system
Materiał Partnera
Inwestycje w gospodarkę o obiegu zamkniętym (GOZ) mogą przynieść wiele korzyści zarówno inwestorom, jak i społeczeństwu. GOZ stwarza nowe możliwości biznesowe i wprowadza zmiany w sposobie wykorzystania zasobów.
GOZ Logo z hasłem skutecznie
Technologie wspiera:
Partner działu Klimat: