Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Odnawialne źródła energii
  4. >
  5. Konsument napędza transformację, a atom ma dwa główne wyzwania

Konsument napędza transformację, a atom ma dwa główne wyzwania

Zagraniczna prasówka energetyczna: USA już od roku pompują miliardy w "zielony" przemysł, ale na tym nie koniec wyzwań; Wydatki konsumentów motorem transformacji energetycznej; Sektor jądrowy musi dowozić budżety i harmonogramy.
Elektrownia Jądrowa Dukovany fot. Depositphotos
Dynamicznie rosnąca produkcja energii ze źródeł odnawialnych stanowi coraz większe wyzwanie dla europejskich elektrowni jądrowych. Fot. Depositphotos

Trzy energetyczne tematy w ubiegłym tygodniu przykuły naszą uwagę w zagranicznych mediach opiniotwórczych – z czego jeden z nich w trzech różnych odsłonach.

Amerykańska bazooka inwestycyjna

– Rok temu prezydent Joe Biden zapoczątkował nową erę amerykańskiej polityki przemysłowej, podpisując dwie ustawy: Inflation Reduction Act (IRA) oraz Chips and Science Act (Chips Act) – analizuje „Financial Times”.

Łącznie wygospodarowano ponad 400 mld dolarów wsparcia na rozwój rynku półprzewodników, pojazdów elektrycznych, baterii, fotowoltaiki, energetyki wiatrowej, zielonego wodoru oraz innych technologii związanych z transformacją energetyki.

Z danych, które zebrał „Financial Times”, wynika, że w ciągu ostatniego roku ogłoszono ponad 110 projektów o dużej skali, czyli takich, których wartość wynosi nie mniej niż 100 mln dolarów. Łącznie IRA i Chips Act przyczyniły się do uruchomienia inwestycji o wartości co najmniej 224 mld dolarów, które mają pozwolić na utworzenie przeszło 100 tys. nowych miejsc pracy.

Co ciekawe, przeszło 80 proc. planowanych przedsięwzięć ma zostać ulokowanych w stanach, w których większym poparciem politycznym dotychczas cieszyli się Republikanie. Prezydent Joe Biden, który reprezentuje Demokratów, mocno akcentuje więc, że politycy Partii Republikańskiej sprzeciwiali się przyjęciu IRA, a Chips Act uzyskał wśród nich tylko częściowe poparcie.

Biden przyszłoroczną kampanię wyborczą, w której będzie ubiegał się o reelekcję, zamierza oprzeć m.in. na rozwoju sektorów związanych z transformacją energetyczną i cyfrową, a także na tworzeniu nowych miejsc pracy. Dlatego zarzuca hipokryzję Republikanom, którzy sprzeciwiali się pomysłom jego administracji, a teraz przypisują sobie zasługi związane z przyciąganiem inwestycji w nowoczesne technologie do swoich okręgów wyborczych.

Wśród inwestorów zagranicznych przewodzą firmy południowokoreańskie i europejskie, które ogłosiły odpowiednio 20 i 19 projektów dużej skali. Za blisko 10 odpowiada Japonia, a w przedziale od 3 do 5 przedsięwzięć znalazły się Kanada, Tajwan, Indie i Chiny.

Warto przy tym przypomnieć, że IRA wywołała w Unii Europejskiej, ale też w Wielkiej Brytanii, Korei Południowej czy Japonii duże obawy o „wyssanie” nowoczesnego przemysłu do USA. W odpowiedzi UE oraz inne znaczące państwa będące w politycznym sojuszu z Waszyngtonem ogłosiły więc własne plany wspierania „zielonego” przemysłu.

Jednak ich skala finansowa, jak i łatwość procedur związanych z pozyskiwaniem środków i uruchamianiem przedsięwzięć, pozostaje w ocenie biznesu niewystarczająca na tle IRA.

Zobacz także: Amerykański przemysł przeżywa zielony boom, a niemiecki może pokryć rdza

Biznes już liczy się z klimatem

– Przez miniony rok IRA udowodniła, że działania na rzecz klimatu są korzystne dla biznesu – oceniła Anne Kelly, wiceprezes organizacji Ceres, zajmującej się polityką zrównoważonego rozwoju. Jej komentarz opublikował Reuters.

Kelly podkreśliła, że Ceres ponad 10 lat temu nakłonił ponad 30 dużych firm, m.in. takich jak Nike czy eBay, do podpisania deklaracji, w której sygnatariusze stwierdzili, że „walka ze zmianami klimatycznymi stanowi jedną z największych możliwości dla rozwoju gospodarki USA w XXI wieku”.

Wówczas tego typu apele były jeszcze dosyć rzadkie i nowatorskie. Jednak w kolejnych latach, gdy temat zmian klimatycznych oraz transformacji energetycznej zaczął zyskiwać coraz większą wagę, tysiące amerykańskich firm dołączyło do grona podmiotów formułujących podobne stanowiska.

W efekcie ok. 1/3 firm z kluczowego indeksu giełdowego S&P 100 opowiedziała się za rozwiązaniami, które przekuto później na IRA. Natomiast gdy z powodu sprzeciwu Republikanów ważyły się losy jego przyjęcia, to ponad 40 dużych koncernów – w tym niektóre z najbardziej znanych globalnych marek – apelowały o przyjęcie IRA.

– Pomimo polaryzacji wokół polityki klimatycznej i energetycznej dążenie do wzrostu gospodarczego oraz tworzenia atrakcyjnych miejsc pracy pozostaje w USA ogromną siłą jednoczącą. Przeciwdziałanie zmianom klimatycznym poprzez budowanie gospodarki opartej na czystej energii rzeczywiście okazało się jedną z największych szans gospodarczych tego kraju w XXI wieku – stwierdziła Anne Kelly na łamach Reutersa.

Zobacz także: Mniej greenwashingu, więcej OZE. Kapitał ma wspierać prawdziwą transformację

IRA dobra, ale potrzebuje nowelizacji

W swoich analizach również Bloomberg podkreśla dużą skalę impulsu, który amerykańskiej gospodarce przyniosła IRA. Jednocześnie wskazuje cztery kwestie do poprawy, które można by zebrać w pakiecie IRA 2.0. Agencja zakłada przy tym, że USA w kolejnych latach nadal będą rządzić politycy, którzy do polityki klimatycznej przywiązują należytą wagę.

Po pierwsze Bloomberg postuluje, aby IRA nie tylko zachęcała do inwestycji w czystą energię, ale również skłaniała do szybszego ograniczania emisji. Dotychczasowe próby wprowadzenia ogólnokrajowych wymogów, związanych z emisjami CO2 oraz kosztami uprawnień do emisji, jak dotąd nie zakończyły się powodzeniem.

Po drugie, dużym problemem do rozwiązania – podobnie jak w Europie, w tym Polsce – stanowią kwestie związane z przewlekłymi procedurami administracyjnymi, brakiem mocy przyłączeniowych w sieci, czy też protestami społecznymi. W efekcie na podłączenie oczekuje ponad 1250 GW mocy w planowanych OZE oraz 680 GW w magazynach energii.

Zobacz też: Magazyny energii mogą być tegoroczną gwiazdą rynku mocy

Po trzecie, działania amerykańskiego rządu powinny też bardziej wspierać działania związane z adaptacją do zmian klimatycznych. Dotyczy to zarówno dostosowania różnego rodzaju infrastruktury do coraz trudniejszych warunków atmosferycznych, jak i pomocy dla społeczności dotkniętych skutkami zmian klimatu.

Po czwarte, jak zaznacza Bloomberg, USA muszą uczciwie zmierzyć się z odpowiedzialnością, którą historycznie ponoszą jako największy emitent gazów cieplarnianych. Dlatego w tej sytuacji powinny wesprzeć finansowo transformację energetyczną krajów rozwijających się.

Konsumenci nakręcają rynek zielonych technologii

– Konsumenci przejmują transformację energetyczną od wielkiego biznesu – zauważa Bloomberg. Choć w ubiegłym roku inwestycje w energetyce wiatrowej oraz słonecznej przebiły nakłady na ropę i gaz, to agencja wskazuje na kolejny przełom. Jest nim przejęcie przez konsumentów roli lidera od energetyki i biznesu w wydatkach na niektóre z czystych technologii energetycznych.

Ta zmiana jest napędzana przez dwa sektory: pojazdy elektryczne i fotowoltaikę. Według BloombergNEF sprzedaż samochodów elektrycznych i hybrydowych plug-in wzrosła prawie pięciokrotnie w latach 2019-2022 i ponownie się potroi do 2027 r. W czerwcu tego roku stanowiły one 37 proc. sprzedaży samochodów w Chinach. To natomiast przekłada się na rosnące wydatki.

Międzynarodowa Agencja Energetyczna wyliczyła, że w 2022 r. konsumenci wydali na elektryki 425 mld dolarów – więcej niż koncerny naftowe na zagospodarowanie nowych złóż. Dlatego nawet przy założeniu spadku cen samochodów elektrycznych rosnąca liczba sprzedawanych pojazdów sprawi, że ten rynek w ciągu najbliższych kilku lat osiągnie wartość biliona dolarów.

Kolejny zielony sektor, w którym konsumenci już osiągnęli pozycję lidera, jest fotowoltaika. Według wyliczeń BloombergNEF, gospodarstwa domowe zainwestowały w instalacje PV prawie 108 mld dolarów w 2022 r. Inwestycje napędził m.in. kryzys energetyczny w Europie, związany z agresją Rosji na Ukrainę.

Ponadto zamontowanie paneli fotowoltaicznych na dachu domu jednorodzinnego lub w ogródku nie napotyka na tyle trudności administracyjnych co budowa profesjonalnych farm, które dodatkowo mają też trudniej o możliwość podłączenia do sieci.

Zobacz również: Będzie więcej OZE bez kosztownych inwestycji w sieci

Jednocześnie jednostkowy koszt kilowata mocy zainstalowanej w prosumenckich instalacjach jest wyższy niż w przypadku dużych farm, co również ma znaczący wpływ na wartość wydatków. Dlatego przedsiębiorstwa energetyczne i biznes mimo wszystko w nadchodzących latach będą miały najpewniej wciąż wyższy udział w przyroście mocy w fotowoltaice.

Kolejny rosnący rynek, który zdominowali konsumenci, to pompy ciepła, na które w ubiegłym roku wydano na świecie ok. 64 mld dolarów. Niemniej, jak zaznacza Bloomberg, takie zielone technologie jak energetyka wiatrowa, wodór czy wychwytywanie i zagospodarowanie CO2 pozostaną niepodzielnie domeną biznesu i sektora energetycznego.

Przemysł jądrowy musi odrobić lekcję

Na koniec „Financial Times”, który w redakcyjnym komentarzu podkreśla, że przemysł jądrowy musi udowodnić, że potrafi się trzymać harmonogramów i budżetów.

Zwłaszcza, że perspektywy dla tej technologii znów zaczynają być dobre z uwagi na jej rolę w dekarbonizacji energetyki – bezemisyjność, a także możliwość stabilnej pracy w podstawie systemu elektroenergetycznego. W efekcie choćby niedawno w Wielkiej Brytanii parlamentarna komisja wezwała rząd do przedstawienia strategii, pozwalającej do 2050 r. ponad trzykrotnie zwiększyć potencjał wytwórczy w energetyce jądrowej.

Z drugiej strony koszty budowy tego typu elektrowni są bardzo wysokie w zestawieniu z bardziej atrakcyjnymi dla inwestorów projektami OZE. Do tego te koszty są finalnie często znacznie wyższe od planowanych, a terminy oddania bloków wielokrotnie przekładane, czego przykładem jest chociażby opóźnione o kilkanaście lat Olkiluoto 3 w Finlandii.

Natomiast niedawno ruszył ruszył trzeci blok amerykańskiej elektrowni jądrowej Vogtle, wybudowany przez Westinghouse Electric, który również przebił o wiele lat i miliardów dolarów początkowe założenia. Plany coraz mocniej zaczynają się też rozjeżdżać w przypadku trwającej budowy Hinkley Point C – pierwszego od trzech dekad nowego bloku jądrowego w Wielkiej Brytanii – podobnie jak Olkiluoto 3 realizowanego przez EDF.

Zobacz też: Ruszyła pierwsza po latach amerykańska elektrownia atomowa

Lepiej planów trzymają się Japończycy i Koreańczycy, ale ci pierwsi nie eksportują swoich usług, a drudzy, czyli KEPCO, mają spór o prawa licencyjne z Westinghouse. Z kolei Chińczycy, a zwłaszcza Rosjanie, odpadają na rynkach zachodnich z powodów politycznych. Potencjalnie szybsze i tańsze w budowie mogą być małe modułowe elektrownie jądrowe (SMR), ale one wciąż stanowią głównie pieśń przyszłości.

W tej sytuacji, jak konkluduje „Financial Times”, jeśli nowe gigawaty energii jądrowej mają wesprzeć transformację energetyczną, to odpowiedzialny za nią przemysł musi zadbać o lepsze planowanie i zarządzanie projektami, gdyż skutki opóźnień i przekroczonych budżetów finalnie odczują w swoich kieszeniach odbiorcy energii. Stosowanie najlepszych praktyk, kształcenie kadr i dobra komunikacja wydają się być banalnymi zaleceniami, ale – jak widać po przykładach z ostatnich lat – mogą być uzasadnione.

Zobacz także: Polscy dżentelmeni od atomu o pieniądzach nie mówią

Technologie wspiera:
Partner działu Klimat:
Zielone technologie rozwijają:
Tydzień Energetyka: Ceny prądu dla gospodarstw domowych w dół; Magazyny gazu w Europie prawie pełne; PGG znów nie musi płacić części podatków i składek; Ekolodzy protestują przeciw atomowym procedurom; Wchodzi próbny CBAM - cło klimatyczne w UE.
Money, stock, currency
Rynek energii rozwija:
Zielone technologie rozwijają:
Paraliż regulacyjny w USA a także brak nowych inwestycji w infrastrukturę powoduje, że gaz z łupków łatwiej skroplić i wyeksportować niż wysłać do regionów, gdzie energii brakuje. Jeśli to się zmieni, Europejczycy odczują wzrost cen
gaz cena
Zielone technologie rozwijają: