Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Rynek
  4. >
  5. Po co Orlenowi puławskie Azoty

Po co Orlenowi puławskie Azoty

Dlaczego Orlen chce kupić konkurenta, który wpadł w chwilowe zapewne tarapaty z powodu cen gazu?. Czy chodzi o zapewnienie dostępności nawozów, czy też zdobycie atrakcyjnych aktywów produkcyjnych? I co z resztą Grupy Azoty?
Pulawy-Orlen. 001

Puławskim zakładom nie wiedzie się ostatnio najlepiej. Najważniejsza i największa fabryka w całej Grupie Azoty (pozostałe to Tarnów, Kędzierzyn i Police) zanotowała za pierwszy kwartał 2023 r. prawie 240 mln zł straty, a produkcja nawozów ostatnimi miesiącami spada. Z powodu cen gazu wytwarzanie niektórych produktów, jak melamina, było wstrzymywane.

W zeszłym roku Puławy wstrzymywały też produkcję nawozów, w których gaz jest podstawowym składnikiem ceny. Nawozy to główny „pożeracz” gazu w całej Grupie, na ich produkcję idzie około 3/4 zużywanego przez Grupę Azoty gazu. Na Puławy przypada połowa konsumowanego przez GA gazu.

Za gaz w 2022 roku cała Grupa zapłaciła prawie 10,5 mld zł (dla porównania w 2020 r. było to 10 razy mniej, a w 2021 r. – ponad połowę mniej). Wyniki finansowe z zeszłego roku to obijanie się od ściany do ściany, w pierwszym półroczu Puławy zanotowały ponad 850 mln zysku netto, by w drugim stracić 550 mln.

Prawdziwie sądne dni dla europejskich producentów nawozów nadeszły w końcu sierpnia. W ciągu kilku dni europejscy potentaci jak CF czy Borealis wstrzymali lub ograniczyli produkcję, a niemal dokładnie w tym samym momencie zrobiły to Azoty i Anwil.

W tym ostatnim przerwa potrwała zaledwie 6 dni. Fabryki Azotów w Puławach i Tarnowie wznowiły produkcję dopiero w październiku. Ale do dziś produkcja nawozów w Europie jest mocno ograniczona, co widać też w Puławach, które produkują znacząco mniej nawozów azotowych, niż przed rokiem. Od stycznia do maja było to 400 tys. ton, wobec ponad 700 tys. w tym samym okresie zeszłego roku. Dopiero od połowy roku zakłady zapowiadają zwiększenie produkcji. 

Pulawy Orlen  001

Co ciekawe, mimo zniesienia w grudniu przez Komisję Europejską ceł na importowany mocznik i saletrę, ich przywóz do Polski wcale nie wzrósł. Z podawanych przez same Azoty danych Eurostatu przez pierwsze trzy miesiące 2023 roku przywóz saletry wyniósł jakieś 20 tys. ton, podczas gdy rok wcześniej było to 15 tys. Tymczasem w latach poprzednich było to kilkakrotnie więcej. Podobnie jest w przypadku mocznika. Mamy więc chyba raczej do czynienia z ogólnym dołkiem, niż z wypieraniem rodzimej produkcji przez tani import.

Do niskiego popytu dołożyła się na pewno cena nawozów, wynikająca z rekordowych cen gazu w zeszłym roku. 

Wiosną 2022 r. cena tony polskiej saletry przekraczała 3 tys. zł, dziś, gdy gaz jest wyraźnie tańszy, cena saletry spadła już o połowę. Za spadkami wzrośnie pewnie popyt, rolnicy zaczną kupować więcej, bo jest taniej. To może oznaczać, że Puławy wkrótce mogą wyjść z dołka.

Orlen doda gazu

Czy przejęcie Puław przez Orlen poprawi pozycję zakładów na rynku gazu?

Orlen praktycznie zmonopolizował dostawy gazu do polskich odbiorców. Ma monopol na import LNG (100% rezerwacji terminala) i przez Baltic Pipe (90% przepustowości, na resztę nie było chętnych), oraz własne wydobycie na poziomie 7 mld m sześc. rocznie, w tym 3 mld m sześc. w Polsce. Zgodnie z raportem prezesa URE za zeszły rok, 90% gazu który kupują końcowi odbiorcy pochodzi od Orlenu.

Czy należący do koncernu Anwil na tym w jakiś sposób korzystał? Wygląda na to, że nie, ponieważ włocławska fabryka zaraportowała za zeszły rok dwukrotny wzrost kosztów energii i surowców – z 2 mld zł w 2021 do 4 mld w 2022 r. 

W Grupie Azoty wygląda to identycznie, koszty energii i surowców wzrosły dokładnie o tyle samo – dwukrotnie, rachunek dla samych Puław przekroczył 6 mld zł. Gaz dostarczało wcześniej PGNiG, a dziś Orlen i będzie go dostarczał przez następne parę lat, bo w czerwcu podpisano nowe kontrakty do 2027 roku. Zgodnie z nimi spółki z GA będą czerpać z Orlenu co najmniej 90% potrzebnego im gazu.

Daniel Obajtek zaznaczył ostatnio, że wszystko musi mieć charakter rynkowy, kontrakt który ma Anwil tak też wygląda, co zresztą widać po kosztach kupna surowców. Nieważne zatem, jak tanio Orlen „załatwi” gaz, sprzedać go musi na warunkach rynkowych. Gdzie zatem jest synergia?

Ciekawe są też ujawnione dane na temat nowych kontraktów. Podana szacunkowa wartość dla całych Azotów to 18 mld zł, dla samych Puław 8,8 mld. Biorąc pod uwagę zużycie gazu w Grupie, wychodzi jakieś 4,5 mld zł rocznie, dla samych Puław – 2,2 mld zł rocznie. 

W pandemicznym roku 2020, gdy ceny szorowały po dnie, Puławy zapłaciły za gaz 600 mln zł. W 2021 r. było to jakieś 2,3 mld zł, przy czym w drugiej połowie zaczynał się już sprowokowany przez Gazprom kryzys podażowy. Średnią cenę z tamtego roku można oszacować na jakieś 200 zł za MWh. Na najbliższe lata kontrakt prognozuje mniej więcej tyle samo. Dziś na TGE gaz na 2024 r. można zakontraktować po 250 zł za MWh, na 2025 – po 225 zł za MWh. Ale już na TTF to 40 euro za MWh, a na 2027 roku – nawet poniżej 30 euro.

Zazielenić, ale za co?

Zdaniem prezesa Orlenu, Puławy mają lepiej niż Orlen rozwiniętą sieć sprzedaży, ale Anwil ma nowocześniejsze linie produkcyjne. Czyli wspólna logistyka, wzajemne uzupełnienie gamy produktów, czy koordynowanie przestojów. Wymienił też synergie z zakupów większych ilości gazu przez Orlen, ale jak wykazaliśmy wyżej, wyraźnych korzyści z tego nie widać. I wreszcie zasugerował, że tylko Orlen może mieć kapitał, niezbędny do „zazielenienia” produkcji nawozów, dodając, że ani same Puławy, ani cała Grupa Azoty nie są w stanie takiego kapitału zdobyć.

W przypadku Puław to „zazielenienie” nabiera szczególnego znaczenia, bo spółka jest inwestorem w ostatni blok węglowy w Polsce, z którego oddaniem są zresztą duże kłopoty.

Czytaj więcej: Nie ma nowych bloków energetycznych bez opóźnień, sporów i roszczeń

Można więc zaryzykować stwierdzenie, że Orlen skupi u siebie produkcję nawozów w skali przekraczającej nawet krajowe potrzeby, a reszta Grupy straci spółkę dostarczającą 1/3 przychodów i zysków. Temu, co zostanie z Grupy Azoty, będzie jeszcze trudniej zdobyć kapitał na transformację energetyczną. Za parę lat reszta Grupy Azoty też będzie do kupienia. Będzie musiała już bez swojej największej jednostki zdobyć kapitał na „zazielenienie”. Trudno w tej chwili przewidzieć jaki los czeka resztę grupy, ale łatwiej im nie będzie.

Największe portale i stacje telewizyjne pokazywały „kobietę śpiącą za kierownicą Tesli podczas jazdy srogą S5”. Jako jedyni dotarliśmy do autora nagrania i nagranej kobiety. Porozmawialiśmy z obojgiem, obejrzeliśmy film z Tesli i doszliśmy do wniosku, że cała ta sprawa to… Polska w pigułce.
tesla-niespala
Technologie wspiera:
Elektromobilność napędza:
Zielone technologie rozwijają:
Fotowoltaikę wspiera: