Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Prawo(OLE)
  4. >
  5. Wiatraki poczekają do wyborów

Wiatraki poczekają do wyborów

700 metrów odległości wiatraków od domów na 70 proc. zostanie zmienione po wyborach. Niezależnie od tego kto je wygra.
oze wiatr (1)

Partyjny kompromis w sprawie odległości wiatraków od domów nie zadowolił nikogo. Poza oczywiście rządzącą koalicją, której poprawka posła Marka Suskiego pozwoliła doraźnie zaklajstrować spór  między ziobrystami a PiS.

Z punktu widzenia rozwoju energetyki wiatrowej 700 m nic nie załatwia, bo kompletnie rozwala plany inwestycyjne branży. Plany zagospodarowania przestrzennego w gminach były szykowane pod 500 m.

Prawdopodobnie większość inwestorów i tak niewiele zrobi przed wyborami. A potem? Jeśli wygra opozycja, to prawdopodobnie dość szybko przywróci uzgodnioną wersję 500 m. A jeśli wygra PiS?

Paradoksalnie jest więcej niż prawdopodobne, że również to zrobi. Nie chodzi bynajmniej o racjonalne argumenty (najtańsza w tej chwili energia itd.), ale o proces negocjacyjny z Brukselą. 

Rząd będzie miał do załatwienia dwie piekielnie trudne sprawy – pomoc publiczną dla kopalń węgla kamiennego, które mają zostać wygaszone do 2049 r. oraz wydłużenie rynku mocy dla elektrowni węglowych po 2025 r. Obie te kwestie wymagają długich negocjacji z Komisją Europejską.

Marek Wesoły, nowy wiceminister aktywów państwowych odpowiedzialny za górnictwo, mówił 7 marca na posiedzeniu sejmowej komisji energii i SP, że Bruksela poprosiła w trakcie korespondencji na temat górnictwa o plany dotyczące transformacji energetycznej do 2030 r. To sugeruje, że zatwierdzenie wsparcia zależy od postępów Polski w odchodzeniu od węgla.

Cel na 2030

Czy Komisja Europejska może zmusić Polskę do zmiany 700 m na 500 m? Formalnie nie ma do tego podstaw. Nasz kraj zobowiązał się w Krajowym Planie Odbudowy, że odblokuje rozwój energetyki wiatrowej. Ustalono też, że do 2025 r. Polska będzie miała 23,5 GW zainstalowanych w lądowych wiatrakach i PV.

Ten wynik wykręcimy bez trudu dzięki błyskawicznemu rozwojowi fotowoltaiki. Już w tej chwili to ponad 12 GW, fotowoltaiki przybywa w tempie 1 GW rocznie. Do 2025 r. będzie zatem co najmniej 14 GW, jeśli dorzucimy do tego ponad 9 GW wiatraków, to wychodzi 23-24 GW.

fotowoltaika polska 2022 pv oze

Tyle że Bruksela myśli już o roku 2030. Obecny cel 40 proc. energii ze źródeł odnawialnych zostanie najprawdopodobniej podkręcony do 42-45 proc. Komisja zgodnie z prawem musi zebrać od wszystkich państw ich plany dla energii i klimatu (KPEiK) i sprawdzić, czy z zadeklarowanych celów wychodzi prawidłowy wynik dla całej UE. Jeśli nie, to analizuje, czy rządy zrobiły wszystko co można, aby uzyskać lepszy wynik. Potem przystępuje do negocjacji z krajami, żeby nakłonić ich do „powiększenia ambicji”.

Według naszych źródeł w Brukseli cel 42 -45 proc. OZE do 2030 będzie wymagał  budowania co roku 95-98 GW nowych wiatraków i PV. W tej chwili powstaje ponad 50 GW rocznie. Trzeba będzie więc podkręcić.

Nietrudno więc wyobrazić sobie, jak będą wyglądały negocjacje między Polską a Brukselą po wyborach. KE powie, że docenia polskie wysiłki w transformacji i rozumie trudności z górnikami oraz konieczność zachowania dłużej elektrowni węglowych. Jednakże widzi też sztuczne ograniczenia stawiane elektrowniom wiatrowym, które pomogłyby w ograniczeniu zużycia węgla.

Oczywiście rząd będzie mógł twierdzić, że te kwestie nie są powiązane, ale w praktyce to Bruksela ma większy „lewar”. Jeśli  okaże się, że wsparcie dla górnictwa jest powiązane z poluzowaniem przepisów dla energetyki wiatrowej, to wówczas największym orędownikiem wiatraków będzie górnicza „Solidarność”, której rząd PiS ulega niemal we wszystkim. Rezultat rozmów nietrudno więc przewidzieć.

A dlaczego ten scenariusz naszym zdaniem ziści się akurat z 70 proc. prawdopodobieństwem? Zakładamy racjonalizm wszystkich zaangażowanych stron, co oznacza, że będą działać zgodnie z własnym interesem.  Ale w polskiej, a i coraz częściej również w unijnej polityce, udział racjonalizmu niestety spada. Do głosu coraz częściej dochodzą nieprzewidywalne czynniki polityczne. Więc jest możliwe, że nie będzie kompromisu w żadnej z powyższych spraw. Wydaje się jednak, że rozsądek zwycięży.

Zielone technologie rozwijają:
Materiał Partnera
Stosowanie specjalistycznych narzędzi wspomagających proces projektowania i zarządzania siecią elektroenergetyczną jest nieodzowne w dobie ciągłego wzrostu jej złożoności, nasycenia źródłami rozproszonymi, zwiększania się wymagań w obszarze bezpieczeństwa, a przy tym presji czasu i problemów kadrowych.
Obraz5
Technologie wspiera:
Na parę dni przed ogłoszeniem planu, który ma uchronić Unię przed ucieczką "zielonego przemysłu", szefowa Komisji Europejskiej poleciała do USA łagodzić handlowe napięcia z prezydentem Joe Bidenem. Jednak czy mleko nie rozlało się już za bardzo?
Joe Biden Ursula von der Leyen fot. Twitter @POTUS
Czy spotkanie Biden - von der Leyen przyniesie przełamanie impasu, jaki pojawił się gospodarczych relacjach USA - UE? Fot. Twitter/@POTUS
Technologie wspiera:
Elektromobilność napędza:
Fotowoltaikę wspiera:
Technologie wspiera:
Rynek energii rozwija:
Tydzień Energetyka. UE vs SA w walce o wsparcie OZE i przemysłu; 700 metrów u prezydenta; Małe sukcesy atomu w USA, Francji i Polsce
Energy costs
Zielone technologie rozwijają:
Fotowoltaikę wspiera:
Partner działu Klimat: