Spis treści
Przypomnijmy, że nowa elektrociepłownia w puławskich Azotach, posiadająca 100 MW mocy elektrycznej i 300 MW mocy termicznej, powinna być gotowa jesienią 2022 r. Jednak już od listopada 2021 r. wiemy, że ten termin nie zostanie dotrzymany.
Zobacz też: Węglowy poślizg podniesie ciśnienie Azotom
Wówczas konsorcjum Polimeksu złożyło wniosek o wydłużenie terminu realizacji o 223 dni oraz podwyższenie wynagrodzenia o prawie 36 mln zł netto. Jako główny powód wskazano wpływ pandemii COVID-19.
Zobacz więcej: Covidowa czkawka na energetycznych budowach
Roszczenie finansowe chemiczna grupa odrzuciła miesiąc później, a w przypadku wydłużenia terminu wystąpiła o dodatkowe informacje. Od tamtego czasu w temacie puławskiej inwestycji, która jest jednocześnie ostatnim dużym projektem w polskiej energetyce węglowej, zapadła cisza. Aż do 22 kwietnia 2022 r.
Koszty coraz większe
W miniony piątek Puławy poinformowały, że Polimex złożył nowy wniosek o podwyższenie wynagrodzenia – tym razem w wysokości 188,7 mln zł netto. Kontrakt zawarty we wrześniu 2019 r. opiewa na 1,16 mld zł netto.
– W ocenie wykonawcy, złożenie wniosku jest uzasadnione wystąpieniem zdarzeń stanowiących siłę wyższą, do których wykonawca zalicza epidemię COVID-19 oraz agresję Rosji na Ukrainę – podały Azoty.
Dodały, że w dalszej części wniosku Polimex powołał się na negatywny wpływ zdarzeń siły wyższej na realizację umowy.
– Zdaniem wykonawcy, zdarzenia siły wyższej odnoszą skutki w postaci nadzwyczajnego i niemożliwego do przewidzenia przez strony wzrostu kosztów realizacji projektu (wzrost cen materiałów i usług oraz wzrost kursu PLN/EURO). Propozycje zmian poddane zostaną szczegółowej analizie i weryfikacji ich zasadności w świetle postanowień umowy, a także okoliczności faktycznych – podały Azoty.
Covidowa budowa
Więcej o sprawie mogliśmy dowiedzieć się w poniedziałek – dzięki konferencji prasowej zorganizowanej przez Polimex z okazji publikacji wyników finansowych za 2021 r.
Ten dla budowlanej grupy okazał się bardzo dobry – grupa wypracowała 2,3 mld zł przychodów oraz 87 mln zł zysku netto. Dla porównania rok wcześniej było to 1,61 mld przychodów oraz 63 mln zł czystego zarobku.
Konferencję zdominowały jednak bieżące perspektywy, związane ze skutkami rosyjskiej agresji na Ukrainę, a także – za sprawą pytań portalu WysokieNapiecie.pl – kontrakt w Puławach.
– Puławy to inwestycja bardzo trudna, na terenie działającej elektrociepłowni i zakładów azotowych. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku – przy współpracy z zamawiającym – uda nam się ten projekt zakończyć z dobrym wynikiem – odpowiedział nam Krzysztof Figat, prezes Polimeksu.
Natomiast wiceprezes Maciej Korniluk dodał, że złożony przez spółkę wniosek podsumowuje wpływ COVID-19 na puławskie zlecenie. Jak wyjaśnił, praktycznie cały kluczowy okres realizacji tego przedsięwzięcia przypadał na okres pandemii – w tym duża cześć kontraktacji dostaw i podwykonawców. Ocenił, że rozmowy z inwestorem na pewno będą trudne, ale jednocześnie wyraził nadzieję uda się wypracować porozumienie.
Pytany o to, czy brak uwzględniania zgłoszonych roszczeń będzie oznaczał dla Polimeksu stratę na tej umowie, Korniluk stwierdził, że na razie spółka uznaje, iż wynik na tym zleceniu jest dodatni. Ponadto podkreślił, że grupa nie ujawnia zakładanej marży na swoich kontraktach.
Dolna Odra i Czechnica podrożeją
Polimex jest aktualnie zaangażowany jeszcze w dwie duże inwestycje energetyczne dla PGE o łącznej wartości ok. 4,8 mld zł netto – bloki gazowe w Elektrowni Dolna Odra (2×700 MW) oraz gazową Elektrociepłownię Czechnica (180 MW). Pierwsza – w konsorcjum z General Electric – ruszyła w lutym 2020 r., czyli w przededniu pandemii, a druga w lipcu 2021 r.
Prezes Figat stwierdził, że aktualnie w całej branży budowlanej nie ma kontraktu, który nie byłby dotknięty wzrostem kosztów.
– Moim ulubionym przykładem jest cena blachy w kręgu. W 2020 r. kosztowała ona 1,8-1,9 zł za kg, a tuż po wybuchu wojny, gdy zatrzymał się import z Rosji i Ukrainy, cena poszybowała na 8,2 zł za kg. Tuż przed wojną było niecałe 4 zł za kg. Dziś musimy szukać dostaw z Indii czy Turcji. Choć sytuacja stabilizuje się, to na pewno nie wróci do stanu sprzed pandemii – ocenił Figat.
– Budowa Dolnej Odry i Czechnicy na pewno będzie dotknięta tymi wzrostami. Dziś nie wiemy dokładnie na jakim poziomie będą te wzrosty, bo trwa jeszcze kontraktacja dostaw i podwykonawców. Jednak na pewno za jakiś czas rozpoczniemy rozmowy z klientami na ten temat – dodał.
W opinii szefa Polimeksu, zamawiający powinni zrozumieć tę sytuacji. Stwierdził też, że jeśli rozpoczęli oni inwestycje, to będą chcieli je dokończyć.
– Podwyżki cen materiałów nie są naszą winą. Te wzrosty przyszły z zewnątrz – najpierw jako skutki pandemii, a potem wojny – stwierdził Figat.
Gaz ulatnia się z Puław
Przy okazji poniedziałkowej konferencji zapytaliśmy też zarząd Polimeksu o to, czy w grze wciąż pozostaje opcja częściowej „gazyfikacji” budowanej elektrociepłowni węglowej w Puławach.
O takiej opcji mówiło się sporo w ubiegłym roku, a szans na jej realizację nie można było wykluczyć w obliczu dużych wzrostów cen uprawnień do emisji CO2. Ponadto w przeszłości koncepcje puławskiego przedsięwzięcia wiele razy się zmieniały, ale głównie dotyczyły jednak wykorzystania błękitnego paliwa, a nie węgla, na co ostatecznie się zdecydowano.
Zobacz więcej: Ostatnia węglowa inwestycja polskiej energetyki przeprasza się z gazem
Kocioł w puławskiej elektrociepłowni (dostarcza go Fabryka Kotłów Sefako) oprócz palników do spalania miału węglowego będzie posiadał też zasilane gazem palniki do rozpalania kotła. Przy szerszej eksploatacji mogą one zapewnić 25-procentowy udział gazu w miksie paliwowym nowego bloku.
W sygnalizowanej dotychczas przez władze Azotów opcji „dwupaliwowej” kocioł elektrociepłowni w Puławach mógłby najpewniej zostać wyposażony w dodatkowe palniki gazowe, dzięki którym gaz stałby się niemal równoprawnym zamiennikiem węgla, czyli podstawowego – według pierwotnego projektu – surowca dla puławskiej elektrociepłowni.
W poniedziałek władze Polimeksu wskazały, że technicznie temat jest trudny – zwłaszcza na obecnym, bardzo zaawansowanym etapie budowy, ale możliwy do zrealizowania. Jednocześnie ekonomicznie nie sprzyjają temu wysokie ceny gazu. Dlatego, jak wskazał prezes Figat, nie widać po stronie Azotów woli i determinacji dla takiego rozwiązania.
Zegar tyka w Azotach
Zarówno Grupa Azoty, jak i pośrednio Polimex Mostostal (poprzez państwowe grupy energetyczne – PGE, Eneę, Energę i PGNiG) są kontrolowane przez Skarb Państwa. Jak widać, dotychczas „rodzinne więzy” nie pomogły spółkom dogadać się przy roszczeniach opiewających na 36 mln zł netto. Trudno więc prognozować, jak będzie teraz, gdy kwota roszczeń wzrosła do 189 mln zł netto.
Na pewno atmosfera może być nerwowa, gdyż Azoty pilnie potrzebują nowej elektrociepłowni. W 2019 r. chemiczna grupa otrzymała od marszałka woj. lubelskiego zgodę na derogację dla starej elektrociepłowni, dotyczącą spełnienia unijnych wymogów środowiskowych konkluzji BAT dla tlenków siarki, azotu i pyłu. Zgoda ta była jednak warunkowa.
Puławy zadeklarowały, że jeden spośród pięciu działających kotłów w zakładzie zostanie zmodernizowany i dostosowany do nowych wymogów, a dwa najbardziej wysłużone kotły zostaną wyłączone z eksploatacji wraz z uruchomieniem nowego bloku węglowego. To ma natomiast nastąpić najpóźniej do 30 czerwca 2023 r.
Zatem jeśli budowa nowej elektrociepłowni zostanie wydłużona o wnioskowane przez Polimex 223 dni, to jej przekazanie do eksploatacji nastąpi „za pięć dwunasta”.
Energetyka numerem jeden
Choć realia w budownictwie energetycznym nie są łatwe, to ma ono pozostać kluczowe dla wyników finansowych oraz portfela zleceń Polimeksu Mostostalu.
Zarząd zapowiedział, że priorytetem dla firmy będzie m.in. pozyskanie kontraktów na kolejne dwa bloki gazowe planowane przez PGE – w Gdyni oraz Rybniku. Spółka liczy też na zlecenie na budowę spalarni odpadów w Łodzi dla grupy Veolia. Polimex ma ambicje, aby w 2022 r. zbliżyć się do przychodów 3 mld zł, a ponadto chce utrzymywać portfel zleceń na poziomie 5 mld zł.
Jako jeden z uczestników zakończonego niedawno programu „Bloki 200+” spółka liczy też, że tego rozwiązania skorzysta krajowa energetyka. Zdaniem prezesa Figata, przełomem w tej kwestii byłoby zapowiadane utworzenie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE).
Zobacz więcej: Program „Bloki 200+”. Sukces, który zostanie sierotą?
– Musimy uzbroić się w cierpliwość. Myślę, że w ciągu roku pierwsze projekty mają szansę zostać rozpoczęte i jakaś implementacja tego projektu będzie, bo branża jest tym zainteresowana – podsumował prezes Polimeksu Mostostalu.
