Dla Polski kluczowe będą 2 i 3 tydzień stycznia – przewiduje ENTSO-E, europejska organizacja skupiająca operatorów sieci przesyłowych. Jeśli przyjdzie fala ostrych mrozów, możemy pobić wtedy nowy rekord popytu na moc. Czy system jest na to gotowy? Sprawdzamy.
ENTSO-E robi cykliczne przeglądy sytuacji w europejskiej energetyce. Dużą lekcją była ubiegłoroczna zima, kiedy temperatury w Europie spadały nawet poniżej -20 stopni Celsjusza. Dotkliwie efekty siarczystych mrozów odczuła Francja, której mieszkańcy ogrzewają mieszkania głównie prądem. Ostatecznie udało się przetrwać bez większego uszczerbku, o czym pisaliśmy: Francja przetrwała atak mrozów.
Zmienność pogody z roku na rok wzrasta, co pokazują na przykład mrozy i intensywne opady śniegu paraliżujące właśnie Wielką Brytanię. I chociaż o dokładne prognozy coraz trudniej, to na ostrą zimę szykuje się cała Europa.
– W Polsce ceny energii z dostawą na cały 2017 rok jak i na 1. kwartał 2018 r. ostatnio mocno rosły. W cenach w Niemczech, Francji i Skandynawii widać oczekiwanie dużych mrozów i to powoduje oczekiwanie zwiększonego eksportu z Polski właśnie w 1. kwartale, szczególnie do Niemiec, Czech i Słowacji – wyjaśnia Janusz Kurzak prezes firmy Enteneo Energy Trading.
Najnowsza analiza ENTSO-E (Winter Outlook 2017/2018) wskazuje, że jeśli nie będzie ekstremalnych warunków pogodowych, lub innych okoliczności, które uniemożliwiłyby np. import energii z zewnątrz, Europa jest bezpieczna. Ale sprawdza się też najbardziej pesymistyczne scenariusze, na zasadzie „co by było, gdyby”.
Co wynika z tzw. stress-testów? Jeśli przyjdą siarczyste mrozy, rezerwy mocy będą według ENTSO-E najniższe w Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii, Włoszech i – niestety – również w Polsce. Jednak ryzyko, że któreś z tych państw miałoby problemy z dostawami energii, jest bardzo małe. Jak zaznaczają autorzy raportu, Europa wyciągnęła wnioski z ubiegłorocznej zimy.
Gdyby jednak spełnił się scenariusz zakładający silne mrozy, to w przypadku Polski kluczowy będzie środek stycznia. Możliwe, że ustanowimy wówczas nowy rekord.
– W tym roku historyczny rekord popytu na moc został pobity 10 stycznia. Wyniósł 26,2 GW i wynikał z silnych mrozów. Czy może zostać tej zimy pobity? Tak. W zależności od warunków pogodowych można się go spodziewać zarówno po Nowym Roku, jak i jeszcze w grudniu. Średnie zużycie energii od stycznia do października 2017 r. wzrosło już o 2,4% i należy spodziewać się kontynuacji tego trendu w najbliższym czasie – wyjaśnia Janusz Kurzak. Zwraca uwagę, że w zimie mrozy często związane są z wyżową pogodą i brakiem wiatru. Produkcja energii z wiatraków spada nawet blisko zera, co stanowi dodatkowe wyzwanie dla systemu. Za to pełną parą pracują wówczas elektrociepłownie. Ratuje nas też import.
ENTSO-E w raporcie wyjaśnia, że bilans mocy w Polsce w zimie 2017/2018 jest bardzo podobny jak rok wcześniej. Ubędzie co prawda mocy na skutek wyłączenia wszystkich pięciu bloków w Elektrowni Adamów (łączna moc 600 MW). Ta wykorzystująca węgiel brunatny elektrownia przechodzi do historii, bo przystąpiła do programu derogacyjnego wynikającego z Dyrektywy IED w sprawie emisji przemysłowych. Dostała zgodę na okresowe funkcjonowanie bez inwestycji ograniczających wpływ na środowisko, ale właściciel, czyli Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin, musiał zobowiązać się do wyłączenia jej po przepracowaniu 17,5 tys. godzin liczonych od 2016 r.
Trzeci rok z rzędu przełożono za to decyzję o wyłączeniu najstarszego bloku w Elektrowni Bełchatów – bloku nr 1 o mocy 370 MW. Polskie Sieci Elektroenergetyczne uzasadniły to bezpieczeństwem systemu. Z względu na normy emisji blok będzie jednak pracował tylko w ograniczonym wymiarze.
W systemie przybyły za to dwie nowe jednostki: blok 1080 MW w Elektrowni Kozienice, który jest już w zasadzie w pełnej gotowości a oficjalnie do użytku zostanie oddany za tydzień, oraz blok gazowo-parowy Orlenu we Włocławku, oddany do użytku w połowie 2017 r.
O to, czy z takii zasobami Polska energetyka jest gotowa na nowy rekord mocy z szczycie zimowego zapotrzebowania, spytaliśmy w Krajowej Dyspozycji Mocy, która jest sercem, a właściwie mózgiem krajowego systemu energetycznego. usłyszeliśmy, że mocy nie zabraknie, choć zbilansowanie systemu w takich okresach do łatwych nie nalezy.
Przypomnijmy: jeden rekord popytu na moc już w tym roku ustanowiliśmy – szczyt letni z 28 czerwca wyniósł 22,88 GW. Pisaliśmy o nim tutaj: Nowy rekord zapotrzebowania na moc w lecie – i co dalej?