Wejście w życie 1 września 2014 r. nowych unijnych przepisów ograniczających moc sprzedawanych w sklepach odkurzaczy wywołała wiele dyskusji i w Polsce, i w innych krajach UE. Obecnie nie można już produkować w Unii odkurzaczy o mocy przekraczającej 1600W, do 2017 r. pułap ten spadnie do 900W. Ale to dopiero początek.
Jak zauważyła w komentarzu udzielonym PAP Justyna Piszczatowska, ograniczenia nałożone na odkurzacze to prawdopodobnie zwiastun dużo szerszego planu Komisji Europejskiej. Będzie on realizowany w latach 2015-2017.
– Na zlecenie KE opracowano już wstępny raport, który analizuje możliwości ograniczania poboru energii przez prawie trzydzieści różnych grup urządzeń – w tym czajniki elektryczne, suszarki do włosów, a nawet kosiarki do trawy, telefony, smartfony czy routery WiFi. Przeglądem objęto też sprzęt używany w siłowniach, klimatyzatory i elektronikę samochodową czy nawilżacze powietrza – powiedziała PAP Justyna Piszczatowska.
Przypomniała, że w polskich gospodarstwach domowych statystycznie 92 proc. energii elektrycznej pochłania ogrzewanie pomieszczeń i wody oraz gotowanie posiłków, a tylko 8 proc. oświetlenie i mały sprzęt AGD. – Dlatego niezależnie jak bardzo restrykcyjne będą przepisy dotyczące tej drugiej grupy, czyli m.in. odkurzaczy, suszarek i smartfonów, trudno oczekiwać istotnego wpływu na zużycie energii w kraju – powiedziała.
Depesza o nowych przepisach dla rynku AGD pojawiła się między innymi na stronach internetowych Gazety Wyborczej, Polskiego Radia, czy TVP i Onet.pl. Energetyczno-konsumencki temat pojawił się nawet w Fakcie i na cire.pl.