Resort tłumaczy dlaczego rząd odwołał ostatnie aukcje OZE, odpowiada na pytania Obserwatora Legislacji Energetycznej o to kiedy odbędą się kolejne i co stanie się z wolumenami niewykorzystanymi we wrześniu i październiku. W analizie OLE także o tym jak może to wpłynąć na ceny uzyskiwane w kolejnych aukcjach.
Resort wyjaśnił dlaczego Rada Ministrów w trybie pilnym uchwaliła dwa rozporządzenia zgodnie z którymi w tym roku nie mogą się już odbyć kolejne aukcje OZE, a ta zorganizowana przez URE wrześniu nie mogła zostać rozstrzygnięta (zobacz: Jest decyzja o przeprowadzonej, a następnie odwołanej aukcji OZE).
Więcej: Rząd odwołał aukcje OZE o wartości 23 mld zł
– Potrzeba takiego działania wynika z faktu zakwestionowania przez Komisję Europejską mechanizmu konkurencyjności aukcji w toczącym się obecnie postępowaniu zatwierdzającym program pomocy SA.43697 – Polski system wsparcia dla odnawialnych źródeł energii oraz ulg dla odbiorców energochłonnych – wyjaśnia w korespondencji z Obserwatorem Legislacji Energetycznej resort.
– W przekazanej Ministerstwu Energii oficjalnej korespondencji w dniu 27 września br. Komisja Europejska wyraziła wątpliwości, zgłaszane wcześniej w trybie roboczym, odnośnie konkurencyjności aukcji ogłoszonych w terminach 28.09, 2.10, 4.10, 6.10 i ich niezgodności z pkt 126 Wytycznych w sprawie pomocy państwa na ochronę środowiska i cele związane z energią w latach 2014-2020 (EEAG) – tłumaczy ministerstwo.
Resort rozstrzygnął także wątpliwości co do tego kiedy należy się spodziewać kolejnych aukcji OZE. – W związku z przekazaną Ministerstwu Energii przez Komisję Europejską korespondencją z dnia 27 września br. dotyczącą wątpliwości odnośnie konkurencyjności aukcji, nierozstrzyganie tegorocznych aukcji i przełożenie ich na 2018 r. pozwoli, w opinii ME, na zakończenie postępowania notyfikacyjnego, a następnie na zakończenie prac legislacyjnych dotyczących zmian ustawy o OZE – tłumaczy.
W ocenie Ministerstwa Energii wolumeny przewidziane do zakontraktowania w przyszłym roku powinny uwzględniać także ilość i wartość energii, która miała zostać zamówiona na tegorocznych aukcjach, które nie doszły do skutku.
To może oznaczać udostępnienie bardzo dużych wolumenów w przyszłorocznych aukcjach, czego konsekwencją z jednej strony może być wzrost wartości udzielanej pomocy publicznej. Należy bowiem oczekiwać, że inwestorzy będą starali się kontraktować energię blisko cen najdroższych instalacji, które będą miały szansę „załapać się” w tak dużych koszykach.
Dodatkowo Komisja Europejska wymaga, aby w zmienionej ustawie o OZE zwycięzcy aukcji byli wyłaniani w oparciu o pełną pomoc publiczną (wliczając w to pomoc inwestycyjną), a nie sam poziom wsparcia operacyjnego. W konsekwencji wśród wygranych w przyszłorocznych aukcjach może być więcej projektów, które całość luki finansowej wypełniać będą pomocą uzyskaną na aukcji (i doliczaną odbiorcom do rachunków jako opłata OZE).