Spis treści
Ras Al-Chajma to co do wielkości czwarty z siedmiu emiratów wchodzących w skład Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wbrew obiegowym opiniom, nie opływa w ropę i gaz, na których potęgę budowały sąsiednie państwa, jak choćby najzasobniejsze spośród emiratów w węglowodory Abu Zabi. Liczący zaledwie 1,7 tys. km. i 250 tys. mieszkańców emirat jest znacznie mniej bogaty od sąsiadów i znany głównie z turystyki. Ras Al-Chajma ma jednak spory przemysł cementowy i liczne zakłady ceramiki budowlanej wykorzystujące gaz ziemny – miejscowe fabryki zdolne są produkować 2 mln ton cementu i klinkieru rocznie z lokalnych surowców, wydobywanych w górach Hajar.
Emirat z potencjałem?
Według OPEC udokumentowane zasoby ropy naftowej wynoszą w całych ZEA prawie 100 mld baryłek, a gazu ziemnego – ponad 6 bln m sześc. Produkcja sięga 3 mln baryłek ropy dziennie i prawie 55 mld m sześc. gazu rocznie. Jednak w Ras Al-Chaima gazu ani ropy nie wydobywa się obecnie wcale. To atrakcyjna z punktu widzenia geologii i dostępnej infrastruktury, ale wciąż słabo rozpoznana część Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Wieloletnia produkcja gazu z tutejszego złoża Saleh dobiegła końca w ciągu ostatnich kilku lat. Załamanie się cen ropy w 2014 r. poskutkowało zniechęceniem koncernów naftowych do poszukiwania nowych złóż w emiracie. Niemal wszystkie licencje poszukiwawcze zostały zwrócone rządowi.
Zobacz także: Drugi gazoport – konieczność zamiast opcji
Miejscowy państwowy koncern gazowy RAK Gas obecnie sprowadza surowiec od sąsiadów: z pól Bukha i West Bukha w Omanie oraz z emiratu Umm Al-Kajwajn. Jednak miejscowy rząd nie zrezygnował z prób znalezienia własnych źródeł. Dlatego w 2018 r. ogłoszono tzw. rundę przetargową na obszary koncesyjne. PGNiG zdobyło w niej obszar, nazwany Block 5 – 619 km kw., obejmujący część emiratu oraz płytkie wody przybrzeżne.
Emirat zaoferował też prawie 2,5 tys. km kw. terenów koncesyjnych na morzu w ramach tzw. Block A, który ostatecznie w kwietniu 2019 r. przypadł włoskiemu koncernowi ENI.
Co zawiera Block 5?
Jak mówił prezes RAK Gas Nishant Dighe, unikalna struktura terenu oraz wielkie pola gazowe i naftowe w bliskim sąsiedztwie dają razem wielki potencjał do nowych odkryć węglowodorów.
Wygrany przez PGNiG przetarg na Block 5 oznacza nabycie praw do poszukiwania, rozpoznawania i wydobywania węglowodorów. Jak mówi prezes polskiej firmy Piotr Woźniak, pojawienie się jej w ZEA mieści się w strategii Spółki, zakładającej rozwijanie segmentu upstream na nowych rynkach zagranicznych. – Zjednoczone Emiraty Arabskie to bardzo perspektywiczny rynek, a dotychczasowe doświadczenia PGNiG w poszukiwaniach ropy i gazu za granicą są bardzo dobre i przynoszą konkretne korzyści – dodaje prezes Woźniak.
Jak w praktyce będzie przebiegała działalność w emiracie?
Prace będą przebiegać w trzech 2-letnich okresach poszukiwawczych z możliwością przedłużenia o 2-letni okres rozpoznawczy. W dalszej kolejności przewidziano 30-letnie wydobycie. Po każdym z okresów poszukiwawczych istnieje możliwość rezygnacji z udziałów w koncesji. W przyszłości wydobyty gaz ma być sprzedawany na lokalnym rynku.
Zobacz także: Pakistański gaz PGNiG
W styczniu 2019 r. PGNiG i RAK GAS podpisali najważniejszą umowę EPSA (Exploration and Production Sharing Agreement) o podziale obowiązków, kosztów i zysków z eksploatacji koncesji. O randze tego wydarzenia i znaczeniu świadczy obecność podczas podpisania umowy emira Ras al-Chajma, szejka Sauda ibn Sakr al-Kasimi.
„Ambicją firmy od wielu lat było, aby zaistnieć na Półwyspie Arabskim. Obecność tam jest bardzo ważną cezurą dla wielu firm z sektora upstream ze względu na stawiane tam bardzo wysokie wymagania fachowe i sprzętowe. Trzeba być po prostu dobrze przygotowanym do zagospodarowania ewentualnie odkrytych tam złóż. To jest kamień milowy w historii PGNiG nie tylko ze względów czysto biznesowych z uwagi na wysokie marże, jakich się tam spodziewamy, ale również ze względu na prestiż i wizerunek firmy. To daje nam bardzo poważny lewar w rozmowach w innych częściach świata i umacnia naszą pozycję jako fachowców w tym segmencie”. – Piotr Woźniak, Prezes Zarządu PGNiG SA
Za realizację umowy odpowiada specjalnie utworzony oddział PGNiG z siedzibą w Ras al-Chajma. – Rozpoczynamy działalność w regionie, który ma fundamentalne znaczenie dla światowego rynku ropy i gazu. Jestem przekonany, że współpraca z lokalnymi partnerami będzie korzystna nie tylko ekonomicznie, ale stworzy okazję do wymiany wiedzy i doświadczenia – podkreślał przy tej okazji prezes Woźniak. Nishant Dighe wyraził z kolei przekonanie, że wzajemnie korzystna współpraca pozwoli uwolnić potencjał emiratu w zakresie ropy naftowej i gazu.
Emirat ma bardzo dobrą infrastrukturę. To m.in. zakład uzdatniania ropy i gazu zdolny przerabiać dziennie ponad 4 mln m sześc. ”błękitnego paliwa”. Dodatkowo na miejscu są rurociągi, zarówno na lądzie jak i na morzu. Z zakładu uzdatniania można też przesłać ropę do terminalu eksportowego, a gaz do odbiorców w emiracie, czyli przede wszystkim do jego cementowni i zakładów ceramicznych.
Zobacz także: PGNiG sięga po nowe złoża gazu – ukrytego w węglu
Jeszcze w grudniu tego roku Geofizyka Toruń, spółka z Grupy PGNiG, rozpocznie prace geofizyczne, które pozwolą na stworzenie trójwymiarowego zdjęcia sejsmicznego. Geofizyka Toruń wykorzysta w ZEA dwa zestawy po cztery pojazdy do wzbudzania fal sejsmicznych oraz ok. 30 tys. czujników, tzw. geofonów. Obszar do zbadania to ok. 700 km kw. Na podstawie wyników PGNiG zdecyduje o dalszych działaniach na terenie koncesji.