Słowacy swoją część interkonektora zaczęli budować przed niecałym rokiem. Mają do ułożenia 106 km rury z węzła w Velkich Kapuszanach do granicy. Polski odcinek gazociągu jest dwa razy krótszy. Trasa od podkarpackiego węzła Strachocina do granicy będzie miała 59 km.
Gaz-System umowę na budowę swojej części podpisał w lipcu z konsorcjum Budimexu i Mostostalu Kraków. Inwestycja będzie kosztować 521 mln zł netto, a termin jej zakończenia to 31 miesięcy od momentu podpisania umowy czyli koniec lutego 2022 r.
Po polskiej stronie trasa gazociągu wiedzie przez podgórskie tereny,
różnica wysokości punktów początkowego i końcowego to 337 m. W ramach budowy potrzebny będzie m.in. kilometrowy przewiertu poziomu (HDD) pod rzeką Sanoczek.
Czytaj także: Po węglu przyszedł czas na uderzenie w gaz
Zakładana przepustowość rury to 5,7 mld m sześc rocznie w kierunku Polski i 4,7 mld m sześc. w stronę Słowacji.
Projekt został hojnie wsparty przez UE. Szacunkowa wartość prac budowlanych to prawie 270 mln euro. Z Instrumentu CEF Unia wyasygnowała prawie 108 mln euro, z czego Gaz-Systemowi przypadło 52,2 mln: 19,5 mln na rozbudowę węzła i tłoczni Strachocina, a 33 mln na budowę rury do granicy.
Gdy powstanie, polsko-słowacki gazociąg będzie w zasadzie jedyną drogą przesyłu gazu z Polski na południe w ramach gazowego Korytarza Północ-Południe. Drugą trasą miał być planowany interkonektor Polska-Czechy, określany jako Stork II. Od paru lat projekt jest jednak w zawieszeniu ze względu na brak działań po stronie czeskiego operatora przesyłowego Net4Gas. To firma prywatna – w odróżnieniu od innych operatorów w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, więc postępuje zgodnie z wolą udziałowców. Mimo to Gaz-System, w swoich 10-letnich planach rozwoju sieci przesyłowej (KDPR) uwzględnia czeskie połączenie.
Czytaj także: Gaz-System: lekka korekta w dół prognozy popytu na gaz.
W zawieszeniu jest też drugi projekt interkonektora – nowe połączenie z Ukrainą. Według planów sprzed kilku lat miałoby działać już za rok, ale od dłuższego czasu po stronie ukraińskiej nic się w tej sprawie nie dzieje. A to Ukraińcy powinni zbudować ok. 100 km tej rury, po stronie polskiej wystarczy znacznie krótszy odcinek.
Niewykluczone jedna, że ta sytuacja wkrótce się zmieni w związku z coraz bardziej energicznym zaangażowaniem na Ukrainie Amerykanów. PGNiG właśnie odsprzedało Ukraińcom ładunek amerykańskiego LNG. Gaz trafi na Ukrainę z gazoportu w Świnoujściu istniejącym połączeniem, które ma jednak mocno ograniczone zdolności przesyłowe. Być może Amerykanie na tyle mocno będą mogli nacisnąć na ukraiński rząd, że projekt nowego interkonektora ruszy, co będzie np. oznaczało docelowe zwiększenie zdolności przesyłu na Ukrainę, także gazu z amerykańskiego LNG.
Czytaj także: Cena gazu ziemnego ostro w dół. Najtaniej w historii polskiej giełdy