Operator przesyłowy gazu konsultuje z rynkiem aktualizację 10-letniego planu rozbudowy sieci gazowej (KDPR 2020-2029). W stosunku do pierwotnej wersji planu aktualizacja zawiera nieco zmian, w tym również korekty prognoz usługi przesyłowej, która odpowiada sumie krajowego popytu i eksportu.
Zakłada się więc stosunkowo niewielki, rzędu kilkuset mln m sześc. rocznie spadek zużycia, przynajmniej do 2024 r. W kolejnych latach, aż po 2040 r. zużycie ma mniej więcej odpowiadać założonym wcześniej wielkościom.
Trafność nowej prognozy może być jednak dyskusyjna. Operator wychodzi bowiem z założenia, że krajowe zużycie w 2018 r. osiągnęło 17,2 mld m sześc. (bez eksportu). Tymczasem już dziś wiadomo, że doszło do ok. 18 mld m sześc.
Zobacz także: Po węglu przyszedł czas na uderzenie w gaz
Od 2016 mieliśmy mniej więcej 1 mld m sześc. rocznie przyrostu, w 2019 r. wzrost ten prawdopodobnie nieco wyhamuje, za cały rok nie będzie to 19 mld, ale może 18,5 mld – mówi nam jeden z czołowym menedżerów branży gazowej.
Może się więc okazać, że najnowsza prognoza Gaz-Systemu wychodzi od zaniżonej wielkości i rzeczywiste zużycie będzie wyższe.
Z drugiej strony projekt aktualizacji KDPR zakłada pewien wzrost eksportu w dłuższym okresie. Począwszy od 2023 r. trwale ma on przekraczać 4 mld m sześć. rocznie, podczas gdy poprzednia prognoza mówiła o trwałym spadku poniżej 4 mld w drugiej połowie przyszłej dekady.
Zobacz także: Lądowe węzły Baltic Pipe
Po raz pierwszy Gaz-System umieścił w prognozach wariant „nasycenia rynku”, jako maksymalny możliwy popyt. W tym wariancie brano pod uwagę wszystkie zgłoszenia potencjalnych odbiorców gazu, ale nie weryfikując ich realności. Operator zastrzega, że wariant ten należy traktować jako mało prawdopodobny i jako taki nie podlega on dalszy, analizom technicznym czy ekonomicznym.
Po raz kolejny po 2024 r. w planach operatora pojawia się FSRU (pływający terminal LNG) w Zatoce Gdańskiej. Plany tej inwestycji mają związek z analizami, pokazującymi potrzebę stworzenia drugiego punktu wejścia LNG, aby optymalnie wykorzystać system przesyłowy. Także od strony kosztowej, czyli aby unikać przesyłania znaczących wolumenów na duże odległości.
Gaz-System uwzględnił również w planach kolejne duże inwestycje po stronie popytowej. To m.in. przestawienie na gaz elektrociepłowni. W przypadku Trójmiasta i tamtejszych elektrociepłowni PGE Energia Ciepła zamierza w zrezygnować z węgla na rzecz gazu mniej więcej do 2025 r.
Podobny krok szykuje PGNiG Termika w stolicy – po przestawieniu na gaz EC Żerań (jednostka ruszy w 2020 r.) spółka planuje to samo w przypadku EC Siekierki i w dalszej kolejności EC Kawęczyn. W tym ostatnim przypadku sprawa jest nieco bardziej skomplikowana biznesowo, bo Kawęczyn to elektrociepłownia szczytowa i jednostka gazowa wymagałaby specyficznego modelu.
Zobacz także: Cena gazu ziemnego ostro w dół. Najtaniej w historii polskiej giełdy