„Przerwa w dostawie prądu w Ameryce Południowej spowodowała zatrzymanie pociągów i awarie sygnalizacji ruchu drogowego. Blackout nastąpił, gdy mieszkańcy części Argentyny przygotowywali się do głosowania w wyborach lokalnych. Do dziś nie ustalono przyczyn awarii. Co byłoby, gdyby na wiele godzin zabrakło prądu np. w Warszawie? – Ścieki z górnej części Warszawy, gdzie mieszka milion osób, mogłyby zalać dolną część miasta. Zabrakłoby wody, mogłyby przestać działać telefony – opowiada Bartłomiej Derski.”
Cała rozmowa na stronie Next.gazeta.pl