Rafał Zasuń wyjaśniał, że inwestycje w sieci przesyłowe i dystrybucyjne wciąż są w Polsce bardzo istotne ze względu na dużo gorzej rozwiniętą sieć „bazową” względem Europy Zachodniej a także np. Czech. – To wynika z wieloletnich zaniedbań. Głównie tych z czasów PRL-u, kiedy to gros inwestycji na energetykę kierowano na elektrownie, a znacznie mniej inwestowano w sieci. Ta proporcja to było 60 do 40, a w niektórych latach nawet 70 do 30. Natomiast polityka krajów zachodnich była zupełnie inna. Tam większość inwestycji przeznaczano na sieci, a mniejszość na wytwarzanie. Albo przynajmniej pół na pół. Po zmianie ustroju w Polsce ta proporcja zaczęła wracać na normalne tory i zaczęły się duże inwestycje w sieci. Ale jednak wieloletnich zaniedbań nie da się nadrobić szybko – tłumaczył.