Bartłomiej Derski z portalu WysokieNapiecie.pl mówił w programie TVP Info o powodach możliwych problemów z dostawą energii elektrycznej tego lata.
– Ryzyko powtórzenia się problemów z dostawą energii, jakie mieliśmy zeszłorocznego lata będzie i w tym roku, chociaż trochę mniejsze. Mamy 500 MW na nowym połączeniu z Litwą, ok. 100 MW więcej w fotowoltaice, która będzie produkować energię wtedy, gdy będzie bardzo gorąco, a więc gdy będzie największe zapotrzebowanie na moc. Realizujemy także inwestycję na połączeniu z Niemcami. Zamykamy północną linię, a południową będziemy mogli sterować. Dzięki temu możliwości importu energii w sierpniu będą większe – mówił w rozmowie z dziennikarzem TVP Info.
W czwartek świadectwa pochodzenia energii ze źródeł odnawialnych sprzedawano na TGE po 65-77 zł/MWh. Na zamknięciu indeks sięgnął kolejnego historycznego dna – 69,70 zł/MWh. W najgorszej sytuacji są indywidualni inwestorzy.
Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych miał służyć głównie rozwojowi infrastruktury i energetyki w UE. Ale na razie nie w Polsce. W naszym kraju na listę projektów finansowanych z Funduszu dostała się dotychczas tylko produkcja mleka w proszku.
Tak źle energetyka odnawialna nie miała w Polsce nigdy. Ceny zielonych certyfikatów - podstawowej formy wsparcia OZE - błyskawicznie lecą w dół. W ciągu pięciu sesji giełdowych potaniały o 25% i we wtorek były wyceniane na 73 zł/MWh. Najniżej w historii. Producenci zielonej energii zwalniają pracowników i tną koszty, ale to może nie wystarczyć. W dodatku decyzje o pierwszych bankructwach przyśpieszą szykowane zmiany prawa.
