Więcej: Elektrykiem na koniec Europy – relacja z wyprawy
W ciągu ponad dwóch tygodni dziennikarze portalu WysokieNapiecie.pl zamierzają przejechać wyłącznie na energii elektrycznej przez Niemcy, Danię, Szwecję, Norwegię, Finlandię, Estonię, Łotwę, Litwę i Polskę. Znaczna część trasy przebiegać będzie w Arktyce – jednym z najrzadziej zamieszkałych regionów na świecie. W najdalej na północ wysuniętym punkcie wyprawy – Przylądku Północnym nad Oceanem Arktycznym – będą dokładnie w połowie drogi między Warszawą i Biegunem Północnym.
W takich okolicznościach dziennikarze przetestują nowy model najczęściej sprzedającego się w Polsce samochodu elektrycznego – Nissana Leafa oraz infrastrukturę do ładowania e-aut w krajach o bardzo różnym poziomie rozwoju elektromobilności – od lidera: Norwegii, aż po maruderów tego wyścigu technologicznego – państwa bałtyckie i Polskę.
Licząca 7 tys. km trasa będzie trzecią najdłuższą wyprawą podróżniczą Polaków samochodem w 100% elektrycznym. Na początku roku 15 tys. km wzdłuż zachodniego brzegu Afryki i Europy Zachodniej nissanem leafem pierwszej generacji przejechał Arkady Fiedler. W drodze do Japonii jest natomiast Marek Kamiński, który leafem drugiej generacji planuje pokonać 13 tys. km, głównie wzdłuż trasy kolei transsyberyjskiej.
Partnerem projektu portalu WysokieNapiecie.pl został jeden z największych sprzedawców energii elektrycznej i ciepła w państwach nordyckich i Polsce – Fortum, które w kilku krajach na świecie rozwija także infrastrukturę do ładowania „elektryków” Drugim partnerem jest polska firma technologiczna Siltec, dostarczająca m.in. systemy łączności, utrzymania zasilania i zabezpieczeń IT dla wojska, od niedawna sprzedająca także stacjonarne i przenośne stacje ładowania e-samochodów. Projekt wsparł także Garo – jeden ze światowych liderów w dostawach stacji ładowania samochodów elektrycznych, obecny m.in. na rynkach Szwecji Norwegii, Finlandii i Polski.
To kolejna inicjatywa portalu WysokieNapiecie.pl mająca pokazać jak w praktyce wyglądają dziś możliwości popularnych aut elektrycznych w miastach i na dłuższych trasach oraz jak rozwija się infrastruktura ich ładowania. W kwietniu w zorganizowanym przez portal #eRajdzie na dystansie blisko 1 tys. km między największymi miastami Polski rywalizowały ze sobą załogi dziennikarzy Dziennika Gazety Prawnej, radia TOK FM, Polityki Insight, BiznesAlert.pl i WysokieNapiecie.pl, jadące w czterech różnych autach elektrycznych (zobacz: Startuje eRajd dziennikarzy – autami elektrycznymi między 4 metropoliami Polski). Dziennikarze sprawdzili także jak w tym roku wygląda podróż trzema różnymi autami elektrycznymi na wakacje z Warszawy w Karkonosze oraz do Trójmiasta, porównując aktualną sieć stacji ładowania z ubiegłoroczną (zobacz: Na wakacje autem elektrycznym? Udało się, ale…).
Startująca na początku sierpnia wyprawa dziennikarzy WysokieNapiecie.pl i wcześniejsze wyprawy Arkadego Fiedlera i Marka Kamińskiego nie są bynajmniej jedynymi w tym roku dalekimi podróżami Polaków autami elektrycznymi. W maju Tomasz Gać, współzałożyciel Tesla Shuttle, przejechał Teslą model S blisko 5 tys. km wokół Bałkanów, pokazując jak wygląda infrastruktura do ładowania e-samochodów m.in. w Albanii. W ubiegłym roku Tomasz Gać wybrał się z kolei nissanem leafem w liczącą 4 tys. km podróż do Walii i z powrotem.
Coraz częśćiej „elektryki” służą już także po prostu do rodzinnych podróży po Europie. Przemysław Zdrzynicki z Łodzi wraz z rodziną pokonał tydzień temu za kierownicą BMW i3, liczącą niemal 2 tys. km, trasę nad bułgarskie wybrzeże. – Podróż z pewnością wyszła dużo taniej, niż wcześniejsze podróże autem spalinowym i trwała ok. 30 godzin, czyli jakieś 5-6 godz. więcej, niż do tej pory. Na pewno trzeba było jednak lepiej się do niej przygotować, aby sprawdzić jak wygląda infrastruktura ładowania – relacjonuje w rozmowie z WysokieNapiecie.pl.
W liczącą niemal 2 tys. km trasę w rumuńskie Karpaty wybiera się w tym roku także Adam Kurzawski z Gorzowa Wielkopolskiego, prowadzący na Facebooku profil My BMW i3. W równie odległej podróży do Kijowa był także rok temu. – Byłem pod wielkim wrażeniem liczby aut elektrycznych i ładowarek na ulicach Kijowa i wielu mniejszych miast. W rozwoju elektromobilności Ukraina jest daleko przed Polską. Dużo gorzej pod względem dostępności ładowarek zapowiada się natomiast Rumunia – ocenia.