Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Technologia
  4. >
  5. Jest nowy przetarg na elektrownię gazową w Kozienicach

Jest nowy przetarg na elektrownię gazową w Kozienicach

Enea ogłosiła przetarg na budowę bloku gazowego o mocy 650-750 MW. Jeśli tym razem poszukiwania wykonawcy nie zakończą się fiaskiem, to inwestycja weźmie udział w tegorocznej - prawdopodobnie faworyzującej gaz - aukcji rynku mocy.
Air Pollution Concept. Power Plant With Smoke From Chimneys. Drone Aerial Kozienice power plant – Swierze Gorne
Elektrownia Kozienice. Fot. Depositphotos

Gazyfikacja Kozienic jest planowana już od kilku lat i – jak widać – zmiana układu rządzącego tych planów nie anulowała. Pierwszy przetarg ogłoszono w lipcu 2022 r. i zakładał on budowę w miejscu odstawianych bloków węglowych klasy 200 MW nowych bloków gazowych – dwóch po 1100 MW lub trzech po 700 MW.

Enea chciała pierwszy etap tej inwestycji zgłosić do aukcji mocowej w 2023 r., a drugi w 2025 r. Jednak w październiku ubiegłego roku przetarg zakończył się fiaskiem, gdyż nie złożono żadnej oferty. Według naszych nieoficjalnych informacji postępowaniem było wtedy zainteresowanych trzech wykonawców: General Electric, konsorcjum Polimeksu Mostostalu i Siemensa oraz konsorcjum Mitsubishi Power i Sepco 3.

Zobacz więcej: Gaz ulotnił się z rynku mocy

W listopadzie, gdy był już znany wynik wyborów parlamentarnych i związana z tym nieuchronna czystka w zarządach państwowych spółek, władze Enei informowały, że plany związane z projektem gazowym w Kozienicach będą kontynuowane. Wskazały również, że spółka pracuje nad innym modelem jego realizacji – tak, aby móc zgłosić go do aukcji głównej rynku mocy w 2024 r.

Zarządy się zmieniają, ale plany pozostają

Na początku marca tego roku zarząd Enei zaczął pracować w nowym składzie i niewiele później – w połowie kwietnia – prezentował już wyniki grupy za 2023 r. oraz jej dalsze plany.

Wówczas dowiedzieliśmy się, że w pierwszym kwartale spółka celowa Enea Elkogaz uzyskała zgody korporacyjne na dalszą realizację projektu gazowego w Kozienicach i trwał proces uzyskiwania zgód na uruchomienie przetargu na generalnego wykonawcę inwestycji. Jednak tym razem już w tzw. formule greenfield. Wcześniej zakładano, że będzie to brownfield, wykorzystujący częściowo infrastrukturę odstawianych bloków 200 MW.

Z kolei Bartosz Krysta, członek zarządu Enei ds. handlowych, informował, że „budowa bloków gazowych w Kozienicach to jest co do zasady rozsądny projekt” i spółka kontynuuje analizy w tej sprawie, które konkretnie dotyczą dwóch bloków o mocy 750 MW każdy. Ich wynik miał być znany w ciągu 2-3 miesięcy. Krysta podtrzymał też założenie dotyczące tegorocznej aukcji rynku mocy i pozyskania umowy mocowej jako warunku koniecznego do realizacji inwestycji.

Kolejne szczegóły projektu poznaliśmy w połowie czerwca, gdy w obradach sejmowej podkomisji stałej do spraw infrastruktury krytycznej, górnictwa i energetyki uczestniczył Piotr Andrusiewicz, prezes spółek Enea Elektrownia Połaniec oraz Enea Wytwarzanie, która zarządza Kozienicami.

Andrusiewicz mówił, że może powstać jeden lub dwa bloki gazowe klasy 800 MW, z czego do certyfikacji ogólnej tegorocznej aukcji rynku mocy został zgłoszony tylko jeden. Natomiast drugi blok, jeśli zapadnie decyzja o jego realizacji, będzie zgłaszany do aukcji mocowej w 2025 r.

W październiku oferty na blok gazowy w Kozienicach

Ostatnie dni przyniosły już szczegóły, gdyż Enea Elkogaz ogłosiła przetarg nieograniczony na budowę „pod klucz” bloku gazowo-parowego, pracującego w cyklu kombinowanym (CCGT) o nominalnej mocy elektrycznej brutto 650-750 MWe. Zadanie obejmuje też 12-letnią umowę serwisową.

Termin składania ofert ustalono na 30 października, a wadium wynosi 15 mln zł. Kryterium wyboru najkorzystniejszej oferty będzie wskaźnik techniczno-ekonomiczny, który poza ceną obejmuje m.in. sprawność bloku i jego moc osiągalną. Szacowany okres obowiązywania umowy z wybranym wykonawcą to 1 stycznia 2025 r. – 31 grudnia 2029 r.

Oczywiście przy założeniu, że blok zostanie zgłoszony do tegorocznej aukcji mocy i pozyska kontrakt, inwestycja będzie musiała zostać ukończona najpóźniej w 2028 r., gdyż aukcja obejmuje rok dostaw 2029.

Zgodnie z opublikowanym pod koniec maja projektem rozporządzenia mocowego, cena wejścia na rynek nowej jednostki wytwórczej ma wynosić 488 zł/kW, a zapotrzebowanie na moc to 5424 MW.

Rynek mocy magazyny energii
Największe kontrakty mocowe 2026 vs. 2027.

Przypomnijmy, że w aukcjach na lata 2026 i 2027 kontraktowano przede wszystkim nowe bloki gazowe przy cenach wejścia wynoszących kolejno 400 zł oraz 406 zł. Ubiegłoroczna aukcja na rok dostaw 2028 przyniosła natomiast potężny wysyp bateryjnych magazynów energii, które zakontraktowały łącznie ok. 1,7 GW. Cena wejścia w aukcji zjechała z 452 zł/kW do zaledwie 245 zł/kW.

Zobacz więcej: Rynek mocy wystrzelił magazynami energii i przyciągnął Czechów

Jednak w ubiegłym roku do aukcji nie zgłoszono żadnej dużej inwestycji gazowej, a jej warunki były inne niż przewiduje tegoroczny projekt rozporządzenia mocowego. Chodzi o korekcyjny współczynnik dyspozycyjności (KWD), który w minionych latach dla technologii gazowych i magazynowych był podobny.

W aukcji planowanej na ten rok sytuacja jest diametralnie inna, gdyż dla gazu oscyluje on na poziomie ok. 93 proc., a dla bateryjnych magazynów jest to niespełna 58 proc. To naturalnie stwarza przewagę w aukcji dla bloków gazowych, a jednocześnie budzi rozczarowanie inwestorów zainteresowanych budową magazynów. Szerzej ten temat opisywaliśmy niedawno w artykule pt. PSE i resort klimatu chcą dodać gazu. Magazyny energii nie wystarczą?

Aukcja ze wskazaniem na gaz

Prace nad rozporządzeniem mocowym jednak wciąż się nie zakończyły, więc nie można mieć pewności, że finalnie przybierze ono taki kształt.

Osiągalna moc netto w istniejących jednostkach konwencjonalnych biorących udział w mechanizmie centralnego bilansowania  Stan na koniec roku w MW fot  PSE
Źródło. PSE

Wiadomo jednak, że to opinia PSE jest w tej sprawie kluczowa, a operator – kierując się swoimi prognozami dotyczącymi zabezpieczenia mocy dyspozycyjnych w systemie, a także m.in. doświadczeniami dotyczącymi rynku mocy w Wielkiej Brytanii – uważa, że to energetyka gazowa lepiej zabezpieczy KSE.

Zobacz też: Zmarnowaliśmy lata zamiast zająć się starymi elektrowniami

Według nieoficjalnych informacji portalu WysokieNapiecie.pl w samej Enei oczywiście liczą na to, że korzystne dla inwestycji w Kozienicach współczynniki KWD zostaną utrzymane na obecnym poziomie, ale grupa nie postrzega tej kwestii jako warunku koniecznego do realizacji inwestycji.

Kluczowe są przede wszystkim efekty samego przetargu, czyli to, czy tym razem ktoś się do niego zgłosi, i czy sama wartość ofert będzie pozwalała na rozstrzygnięcie przetargu. Termin jest napięty, ale możliwe, że nawet przy kilku tygodniach poślizgu udałoby się otworzyć oferty jeszcze przed ostateczną certyfikacją do aukcji głównej rynku mocy.

Jeśli ofert będzie przynajmniej kilka, to Enei będzie też łatwiej ocenić, na ile rynek wycenia budowę. Do tego czasu powinien być również przyjęty ostateczny kształt rozporządzenia mocowego, dzięki czemu Enea będzie znała kluczowe czynniki determinujące udział w aukcji.

Przetarg, który budzi zdziwienie i niezrozumienie

Według naszych informacji fiasko poprzedniego przetargu w dużej mierze było spowodowane koncepcją inwestycji w formule brownfield, która przez wykonawców była oceniania jako zbyt ryzykowna. W naszych rozmowach z sektorem wykonawczym ten wątek również się przewijał, ale jednocześnie nowy kształt inwestycji nie jest do końca zrozumiały.

Jesteśmy zaskoczeni, bo z projektu, który początkowo miał mieć ponad 2 GW mocy i był wskazywany jako krytyczny dla zabezpieczenia w moc regionu warszawskiego został jeden blok mocy ok. 0,7 GW – usłyszeliśmy od jednego menedżerów, który zwrócił też uwagę na prognozowane przez PSE niedobory mocy dyspozycyjnych. Ponadto przy rosnącym udziale OZE w miksie energetycznym w przyszłości duże i bardziej efektywne kosztowo jednostki mogą mieć większe szanse na wprowadzanie energii do sieci.

Wystarczalnosc mocy fot  PSE
Źródło: PSE

Jego zdaniem wariant, który przyjęła Enea, czyli potencjalny osobny przetarg na drugi blok z myślą o aukcji rynku mocy w 2025 r., nie jest ekonomicznie zrozumiały w sytuacji, gdy w tym roku na rynku nie widać innych projektów gazowych, a warunki rozporządzenia mocowego są korzystne.

Obecnie sytuacja na rynku wykonawczym się ustabilizowała. Trudno natomiast prognozować, jaka będzie ona w przyszłym roku – podobnie jak warunki aukcji mocy i potencjalna konkurencja ze strony innych inwestorów.

– To, co dziwi w ogłoszonym przetargu, to również pierwszy od wielu lat przypadek, w którym inwestor dużego bloku energetycznego nie wymaga, aby dostawca technologii był jednocześnie partnerem konsorcjum i brał współodpowiedzialność za całą inwestycję. To powrót do takiego modelu realizacji projektu jak blok gazowy w Stalowej Woli, którego budowa zaliczyła pięcioletnie opóźnienie – ocenił nasz rozmówca.

Ile jeszcze potrzebujemy gazu w energetyce?

Na liście wykonawców, którzy wzięli udział we wstępnych konsultacjach rynkowych, znajduje się osiem podmiotów – w tym te najczęściej realizujące inwestycje energetyczne w Polsce w ostatnich latach, czyli Siemens, General Electric, Polimex Mostostal i Mitsubishi Power. Do tego podmioty, które również były (Ansaldo Energia) lub są obecne (Posco) na energetycznych budowach w Polsce, a także chemicznych (Hyundai Engineering).

Potencjalni wykonawcy bloku gazowego w Kozienicach  Fot  Enea Elkogaz
Źródło: Enea Elkogaz

Możliwe więc, że formuła przetargu przyjęta przez Eneę jeszcze rozszerzy potencjalne grono zainteresowanych. Inny z menedżerów, z którym rozmawialiśmy, ocenił, że takie podejście może wynikać z obaw grupy przed powtórką scenariusza poprzedniego przetargu, który trzeba było unieważnić z powodu braku chętnych. Niemniej dla niektórych problemem może być krótki termin na złożenie ofert.

Jednocześnie nasz rozmówca zwrócił uwagę, że z czasem dostęp do technologii może być coraz trudniejszy i droższy.

– W Polsce mamy uwagę mocno skoncentrowaną na OZE i energetyce jądrowej, a tymczasem na świecie mamy do czynienia z potężnym renesansem popytu na bloki gazowe. Tylko Arabia Saudyjska planuje 50 GW w blokach gazowych, Niemcy łącznie blisko 25 GW, a do tego jeszcze wiele innych państw będzie budowało moce gazowe. To powoduje, że główni dostawcy turbin mają coraz mniej dostępnych mocy produkcyjnych – wyjaśnił nasz rozmówca.

W najbliższych tygodniach, według zapowiedzi PGE, powinny zostać oddane do użytku bloki gazowe w Dolnej Odrze, a w tym roku mija również termin dla budowy w Czechnicy. W 2025 r. powinny dobiec końca budowy w Ostrołęce, Grudziądzu i Poznaniu. Natomiast w 2026 r. ma być gotowy Rybnik, a rok później Adamów.

Inne duże inwestycje gazowe, o których mówi się od lat, to Łagisza, Gdańsk czy Siekierki, choć raczej tylko te ostatnie wydają się być w realne z uwagi na konieczność odejścia od węgla tej kluczowej dla Warszawy elektrociepłowni. Budowę bloku gazowego dopuszczają w swojej strategii PSE, gdyby operator widział potrzebę bezpośredniego zaangażowania się w zabezpieczenie mocy w KSE.

Bloki gazowe grudzień 2023
Największe bloki gazowe w Polsce

Ile finalnie będzie gazu w polskiej energetyce? To trudno powiedzieć, o czym pisaliśmy też w ostatnich dniach po lekturze najnowszej wersji Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu, do którego dotarła redakcja portalu WysokieNapiecie.pl.

Zobacz więcej: Nowy plan energetyczny resortu klimatu: przyspieszony koniec węgla

Najnowsza, ambitniejsza wersja Krajowego Planu dla Energii i Klimatu przewiduje, że już w 2030 r. zużycie węgla kamiennego w energetyce spadnie o połowę
moce prognoza miks energetyczny kpik 2040 07 2024
W USA będą jeździć atomowe pociągi, a nowe kanadyjskie małe reaktory w Steelwill i Sharpmeadow powstaną już w 2027 r. Satyryczny Przegląd Energetyczny prof. Konrada Świrskiego.
Depositphotos 133677420 XL
Technologie wspiera:
Zielone technologie rozwijają:
Zagraniczna prasówka energetyczna: Awaria komputera wywoła chaos na rynku energii; Pompy ciepła potrzebują unijnej strategii; Chiny chcą rozwijać magazyny energii; Koniec chińskiego boomu na zieloną energię będzie historyczną katastrofą.
Young businessman against financial graphs
Zamieszanie na niemieckiej giełdzie wynikało z błędu informatycznego, ale w przyszłości przyczyną podobnych szoków może być awaria interkonektorów łączących systemy elektroenergetyczne poszczególnych państw. Fot. Depostiphotos
Rynek energii rozwija:
Technologie wspiera: