Grupa Kęty jest zadowolona z wyników finansowych za I kw., ale ocenia, że choć pojawił się na początku roku powiew optymizmu, to jednak cały rok będzie trudny; widzi też presję na marże handlowe, która nadal będzie widoczna w II kw., a grupa skupi się na optymalizacji kosztów, poinformował prezes spółki Dariusz Mańko.
"Wyniki I kw. są lepsze niż sądziliśmy i powiało optymizmem. Uważaliśmy pod koniec ub.r., że kryzys który nadchodzi i bardzo wysokie ceny surowców, energii, pesymizm i spadek zamówień, spowodują, że bardzo mocno oberwiemy w I kwartale i będziemy musieli walczyć o dobry wynik i budżet na cały rok, jednak szczęśliwie kolejny raz firma pokazała swoją siłę, ponieważ stoimy na trzech nogach, które dotykają innych branż. Siła polega na tym, że mamy eksport na równym poziomie, jak działalność w kraju i ten miks produktów powoduje, że w trudnych momentach – a I kw. nie był łatwy – potrafimy sobie poradzić i maksymalizować zyski w takim otoczeni w jakim się obecnie znajdujemy. Potwierdza się, że mamy aktywa, na których możemy generować wyniki w trudnych warunkach" – powiedział Mańko podczas telekonferencji.
"Powiało optymizmem wobec tego, co obserwowaliśmy w IV kwartale, tworząc nasze prognozy, ale to nie jest tak, że ogłaszamy sukces. To będzie rok ogromu walki o każde zamówienie i każdego klienta, na to jesteśmy przygotowani i tak będziemy na ten rok spoglądać. Wśród naszych klientów też powiało optymizmem, bo w IV kwartale rozmowy były nasączone ogromnym pesymizmem, a teraz jest lepiej, chociaż spodziewamy się trudnego roku. […] widać presje na marże handlowe i ta presja będzie nam towarzyszyła też w II kwartale, ale należy skupić się na optymalizacji kosztów w II kwartale, a jeśli chodzi o przepływy finansowe, to chcielibyśmy mieć ten II kwartał tak dobry, jak pierwszy" – dodał.
Zapowiedział też, że ponieważ sprzedaż krajowa zawodzi i grupa raczej nie spodziewa się, że popyt wzrośnie, to grupa ratuje się mocno eksportem i chce poszukać dodatkowych zamówień, aby zrealizować zadania, które stoją przed grupą w tym roku.
"Z powodu wciąż dużej niepewności, nie zdecydowaliśmy się na aktualizację prognoz [co do ich ewentualnego przekroczenia o więcej niż 10%], ale po pierwszym półroczu będzie nam to zdecydowanie łatwiej ocenić" – powiedział też prezes.
"Widzimy od kilku tygodni stabilizację surowcową, natomiast nadal utrzymuje się niepewność rynkowa i horyzont zamówień – głównie w segmencie wyrobów wyciskanych – jest znacznie krótszy i nie potwierdza to ani polepszenia czy też pogorszenia trendu i w II kw. skoncentrujemy się na optymalizacji kosztów" – uzupełnił członek zarządu i dyrektor finansowy Rafał Warpechowski.
Prezes wskazał też, że jeśli chodzi o inwestycje, to grupa rozpoczęła budowę zakładu w Złotowie, która powinna zostać zakończona pod koniec tego roku oraz zasygnalizował uruchomienie drugiej prasy w segmencie wyrobów wyciskanych, co znacznie zwiększy moce produkcyjne. Podkreślił, że ukraińska spółka w Borodiance ma już dostęp do energii i może pracować na trzy zmiany.
"Zrealizowaliśmy tam dodatni wynik i to w warunkach wojennych w Ukrainie" – zaznaczył Mańko.
Grupa Kęty podawała pod koniec grudnia 2022 r., iż w prognozuje 388 mln zł skonsolidowanego zysku netto, przy 5 271 mln zł przychodów ze sprzedaży w 2023 r., co oznacza odpowiednio spadek o 41% i 11% w stosunku do opublikowanych wstępnych danych za 2022 r. Grupa prognozuje też 721 mln zł EBITDA i 537 mln zł zysku netto z działalności operacyjnej w 2023 r., czyli odpowiednio o 28% i 36% mniej niż szacunki za 2022 r.
Grupa Kęty jest spółką dominującą dla grupy kapitałowej, prowadzącej działalność w ramach trzech segmentów operacyjnych: Segment Wyrobów Wyciskanych (SWW) Segment Systemów Aluminiowych (SSA) oraz Segment Opakowań Giętkich (SOG). Spółka jest notowana na GPW od 1996 r. Jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 5,93 mld zł w 2022 r.
(ISBnews)
