We wtorek, 21 lipca, na warszawskim Wilanowie ruszył tymczasowy salon Tesli – pierwsza taka placówka w Polsce. Z nieoficjalnych informacji WysokieNapiecie.pl wynika, że amerykańska spółka szuka teraz miejsca, do którego przeniesie na stałe zarówno swój salon, jak i – otwarty rok temu – serwis. Na razie placówką w Polsce kierują pracownice Tesli z Holandii i Niemiec, ale za chwilę przejmie ją na stałe osoba z Polski.
Równolegle do otwarcia placówki, ruszyła także sprzedaż aut na polskim rynku. Do tej pory Polacy zakochani w kalifornijskiej marce musieli kupować auta w Niemczech lub Holandii i importować, a przed ubiegłorocznym otwarciem serwisu, jeździć z każdą usterkę do serwisów w Berlinie, co zniechęcało część nabywców, a tych, którzy auta jednak kupili, potrafiło doprowadzić do szewskiej pasji.
Pełne wejście na polski rynek to nie tylko ułatwienie dla nabywców, ale i lepsze o ok. 10 proc. ceny, niż oferowali do tej pory pośrednicy ściągający nowe tesle na zamówienie polskich klientów.
Najtańszą teslę model 3 Standard Range Plus można zmówić za 195,5 tys. zł brutto. Jeżeli zdecydujemy się na leasing bez wpłaty wstępnej, wówczas raty rozłożone na 4 lata wyniosą 2,9 tys. zł netto miesięcznie. Większy model S można kupić za 360,5 tys. zł brutto, a elektrycznego SUV-a model X za 385,5 tys. zł z VAT. Na razie nie zamówimy na polskiej stronie modeli Y i cybertrack. Nie kupimy też jeszcze ładowarki ani domowego magazynu energii czy fotowoltaicznych dachówek. Przedstawiciele Tesli liczą, ze to zmieni się w najbliższych miesiącach.
Tesla Model 3 zachwyca i… rozczarowuje
Rozpoczęcie sprzedaży Tesli na polskim rynku powinno też oznaczać, że Amerykanie przyśpieszą rozwój szybkich stacji ładowania pod swoim logo, dostępnych tylko dla kierowców tesli – superchargerów. Dziś jest ich w Polsce zaledwie kilka – tyle co w Czechach czy Danii. Problemem z rozwojem infrastruktury w Polsce są, podobnie jak w przypadku innych sieci stacji ładowania, ciągnące się miesiącami procedury związane z przyłączeniem stacji do sieci dystrybucyjnych. Jak opisywali nam niedawno przedstawiciele innej z sieci stacji ładowania, polscy dystrybutorzy zwykle odpisują na każde z pism w ostatnim możliwy terminie, co oznacza miesiące na samą wymianę korespondencji.
Przeczytaj także: Dopłaty do samochodów elektrycznych „Zielony samochód” – PRZEWODNIK
Rozpoczęcie sprzedaży tesli w Polsce to nie jedyna dobra wiadomość dla osób zainteresowanych zakupem samochodu elektrycznego. W ostatnich tygodniach klienci zainteresowani zakupem aut z rządową dopłatą otrzymali wreszcie taką możliwość w ramach trzech programów NFOŚiGW: „Zielony samochód”, „eVAN” i „Koliber”. Z kolei dealerzy aut elektrycznych ostro obcięli ich ceny. Elektrycznego hyundaia konę z rabatem można już kupić za niespełna 125 tys. zł brutto, dzięki czemu auto łapie się w limit dopłat do e-samochodów i ostateczna cena dla osoby fizycznej wyniesie niespełna 106 tys. zł. Promocyjne stawki pod ten program utrzymują także Nissan z leafem i reanult z ZOE, a wysokie rabaty można dostać także od dealerów BMW na model i3.
Przeczytaj także: Dopłaty do samochodów elektrycznych: więcej pieniędzy niż chętnych
Jak wynika z opublikowanych wczoraj danych PSPA i SAMAR, w połowie tego roku po polskich drogach jeździło już ponad 12 tys. osobowych samochodów ładowanych z gniazdka, w tym niemal 7 tys. aut w 100 proc. elektrycznych i ponad 5 tys. hybryd plug-in. Natomiast liczba ogólnodostępnych punktów ładowania e-samochodów przekroczyła 2,2 tys.