Spis treści
Urząd Regulacji Energetyki odmówił państwowemu koncernowi podwyżki cen energii elektrycznej dla 2,6 mln gospodarstw domowych. Z informacji portalu WysokieNapiecie.pl wynika, że spółka jeszcze w tym roku chciała podnieść ceny o kilkanaście procent.
Gdański koncern chciał, co dość niecodzienne, podnieść ceny energii dla odbiorców prywatnych w trakcie roku. Z nieoficjalnych informacji WysokieNapiecie.pl wynika, że Energa Obrót zabiegała o ok. 15% wzrost. Sam koncern nie potwierdził, ani nie zaprzeczył tym informacjom.
– Decyzja URE wpłynęła do nas 5 września br. Zgodnie z obowiązującymi regulacjami od decyzji Prezesa URE przysługuje odwołanie do Sądu Okręgowego w Warszawie w terminie dwóch tygodni od dnia jej doręczenia. Analizujemy aktualną sytuację, w najbliższych dniach zarząd podejmie decyzję co do dalszych kroków. Do czasu całkowitego zakończenia procesu nie komentujemy sprawy – poinformował nas Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy spółki.
Wniosek Energi o zmianę taryfy dla gospodarstw domowych wpłynął do regulatora 5 maja 2017 roku, na pięć dni przed publikacją sprawozdania finansowego koncernu za pierwszy kwartał tego roku. Energa wykazała w nim stratę brutto segmentu sprzedaż w wysokości 20 mln zł. Także w ostatnim kwartale 2016 roku segment sprzedaż odnotował stratę brutto – niemal 28 mln zł. Słaby wyniki mogły skłonić zarząd Energi Obrót do złożenia wniosku o podniesienie cen.
Skąd straty w obrocie?
Koncern od dłuższego czasu zwracał uwagę, że jego wyniki obciążają umowy długoterminowe na zakup zielonych certyfikatów od właścicieli farm wiatrowych. Energa znaczną część certyfikatów kupuje bowiem w takich umowach po wyższych cenach, niż aktualne stawki rynkowe. Jednak w marcu tego roku Sąd Najwyższy wydał niekorzystny dla Energi wyrok. Znacznie ograniczył on szanse spółki na wyplątanie się z zawieranych kilka lat temu kontraktów. Dopiero tydzień temu firma zapowiedziała, że skorzysta z kolejnego pomysłu – uznania umów za nieważne z powodu pominięcia trybu przetargowego przy ich zawieraniu.
Zobacz też: Energa przestaje realizować umowy na zakup zielonych certyfikatów. Stawką są 2 mld zł
Kolejnym powodem słabych wyników mogły być liczne błędy przy wystawianiu faktur i brak odpowiedniej windykacji dłużników. Część klientów Energi na faktury czekała ponad dwa lata. Zamówiony przez spółkę w 2013 roku system informatyczny długo nie działał prawidłowo. Dopiero w sierpniu prezes koncernu ogłosił, że firma dopiero wychodzi na prostą z samym wystawianiem prawidłowych faktur.
Jeden z naszych rozmówców znających sytuację Energi sugeruje, że jeszcze jednym powodem mogła być po prostu chęć wykazania się zarządu spółki przed właścicielem, czyli Skarbem Państwa. W ciągu ostatnich trzech lat zysk brutto spółki stopniał z 1,2 mld zł do 205 mln zł. W rezultacie od maja 2015 do maja 2017 roku akcje gdańskiego koncernu potaniały z niemal 25 zł do ok. 10 zł (dziś są warte niespełna 14 zł). Wzrost przychodów ze sprzedaży podbiłby zarówno kurs akcji, jak i zwiększył zyski.
Pomysł poprzedników?
Taki ruch niekoniecznie mógłby jednak przypaść do gustu Ministrowi Energii, który nadzoruje gdański koncern. W czwartkowym „Gościu Wiadomości” Krzysztof Tchórzewski przekonywał widzów TVP1, że nie ma podstaw do wzrostów cen energii w najbliższym czasie.
Być może dlatego w samej Enerdze można usłyszeć głosy dystansujące się od wniosku o podniesienie taryf. Jeden z naszych rozmówców zwraca uwagę, że decyzja zarządu Energi Obrót została podjęta 5 maja, a 20 dni później rada nadzorcza spółki wybrała nowy zarząd, z urzędującym obecnie prezesem Jarosławem Dybowskim na czele. Nowy zarząd Energi Obrót został powołany po przejęciu sterów w centrali koncernu przez Daniela Obajtka. Jednak sam prezes Obajtek pracował już w Enerdze od 2 marca i powinien mieć wiedzę na temat tego, czy spółka-córka zabiega o znaczną podwyżkę cen prądu dla kilku milionów Polaków.
Zobacz także: Energa: czterech prezesów w półtora roku
Jednak nawet gdyby świeże zarządy Energi i Energi Obrót o pomyśle poprzedników nie zostały od razu poinformowane, to miały jeszcze trzy miesiące na wycofanie wniosku o podwyżkę taryf. Tym bardziej, że wyniki segmentu sprzedaż w ostatnim kwartale ponownie znalazły się na plusie (11 mln zł zysku brutto). Nie skorzystały jednak z tego prawa, a planowaną podwyżkę zatrzymał dopiero Prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
W ten sam sposób odpowiedzialność za postępowanie wytoczone przed Prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ponosi jeszcze wcześniejszy zarząd Energi Obrót. UOKiK zarzuca spółce, że w latach 2014-2015 nie informowała ona klientów o doliczaniu do rachunków dodatkowej opłaty handlowej. Jednak postępowanie zostało wszczęte w marcu 2016 roku i do dzisiaj było już kilkukrotnie przedłużane przez kolejne zarządy. Ostatni termin na wydanie decyzji przez regulatora przypada na koniec tego miesiąca.