Chodzi o jednostki w Gdyni i Gdańsku. To spore jak na warunki polskie elektrociepłownie (220 i 110 MW), które PGE przejęła wraz kupnem polskich aktywów francuskiego EDF. Jak dowiedział się portal WysokieNapiecie.pl w obu miastach PGE chce wybudować nowe bloki. Ale nie będą to węglówki, lecz gazówki.
Według naszych nieoficjalnych informacji na razie PGE wystąpiła do Gaz-Systemu o wydanie warunków przyłączenia nowych elektrociepłowni do sieci gazowej, co oznacza, że rozpoczęto proces. Formalności administracyjne i budowa niezbędnej infrastruktury gazowej sieci przesyłowej mogą potrwać dwa do trzech lat.
Bardziej zaawansowany jest chyba projekt w Gdyni – na dniach powinna tam zostać podpisana umowa na sporządzenie studium wykonalności. W Gdańsku blok może zostać oddany dopiero w 2027 -2028.
Czy to oznacza, że jednostki węglowe szybko znikną z mapy Trójmiasta? Za kilkanaście lat pewnie się tak stanie, ale na razie są dostosowywane do nowych wymogów środowiskowych. Niewykluczone, że przez jakiś czas będą współistnieć z nowymi blokami gazowymi.
Plan budowy gazowych elektrociepłowni w Gdańsku i Gdyni w gruncie rzeczy nie powinien być zaskoczeniem, bo PGE Energia Ciepła zapowiadała w strategii zarówno budowę nowych 1000 MW nowych elektrociepłowni, jak i ograniczenie udziału paliw niskoemisyjnych z dzisiejszych 80 proc. do 50 proc. w 2030 r.
Oddanie nowych bloków gazowych będzie też miało wpływ na rynek węgla. Kilkaset tysięcy ton surowca stopniowo przestanie być potrzebne na rynku, w przypadku EC Wybrzeże to węgiel w przeważającej części importowany, stąd prawdopodobnie protesty górniczych działaczy będą mniej ostre niż w przypadku budowy nowych gazówek na Śląsku.
Decyzja PGE oznacza, że z północnej Polski znikną kolejne źródła węglowe. Przypomnijmy, że wcześniej nasz narodowy czempion zapowiedział, że wybuduje dwa duże bloki gazowe w Elektrowni Dolna Odra. Po 2025 r. wygaśnie rynek mocy dla starych węglówek, więc ich przyszłość jest raczej przesądzona – zostaną zamknięte.
Czytaj także: PGE chce mieć największe bloki gazowe w Europie
Potwierdzają się też przewidywania portalu WysokieNapiecie.pl w kwestii nierealności utrzymania obecnej mocy elektrociepłowni węglowych w Polsce. W projekcie Polityki Energetycznej Państwa resort energii założył, że między 2020 a 2035 r. łączna moc elektrociepłowni węglowych zawsze będzie wynosić ponad 5 tys. MW, przy czym między 2035 r a 2040 ma jeszcze powstać 400 MW nowych jednostek na węglu. Na razie jednak nie ma chętnych do budowy takich jednostek. Znacznie bardziej prawdopodobne jest to, że stare węglowe „ecki” po 2030 r. zakończą już swój pracowity żywot, zastępowane właśnie przez gazówki, bloki na biomasę i odpady.
Czytaj także: Polityka energetyczna 2040 – pobożne życzenia w sprawie węgla i atomu