Firmy z branży OZE liczą, że rząd nie zmniejszy przyszłorocznego obowiązku umarzania zielonych certyfikatów z, zapisanych w ustawie, domyślnych 19,35%. Czy to realne i jakie plany w tym zakresie ma Ministerstwo Energii?
{loadmodule mod_email}
Firmy z branży OZE liczą, że rząd nie zmniejszy przyszłorocznego obowiązku umarzania zielonych certyfikatów z, zapisanych w ustawie, domyślnych 19,35%. Czy to realne i jakie plany w tym zakresie ma Ministerstwo Energii?
Od przyszłego roku ilość energii wprowadzanej do obrotu objęta „zielonym obowiązkiem”, czyli taka, dla której przedsiębiorcy muszą posiadać zielone certyfikaty, wzrasta do 19,35%. Dodatkowo odsetek świadectw pochodzenia z biogazowni (czyli niebieskich) wynosić będzie 0,65%. Zmniejszyć może go rząd rozporządzeniem.
Przedsiębiorcy liczą, że rząd nie obniży tego wymagania co do obowiązku w zakresie ilości zielonych certyfikatów, które trzeba przedstawić do umorzenia w 2017 r. To zwiększyłoby popyt na certyfikaty i dało szansę na odbicie cen.
Nadwyżka zielonych certyfikatów wynosi 20 TWh, co odpowiada w przybliżeniu rocznej produkcji. Czy ma szansę stopnieć? Nasze źródło w Ministerstwie Energii mówi, że obowiązek zostanie zmieniony z obecnych 19,35%, ale „nie będzie niższy, niż w 2016 roku”.
Przypomnijmy – ceny świadectw pochodzenia energii z OZE znajdują się na rekordowo niskim poziomie. Spadają już poniżej 60 zł/MWh, a część firm liczy się z realnym ryzykiem, że nie będą w stanie dłużej terminowo regulować zobowiązań. Nasze informacje w zakresie zielonego obowiązku niestety oznaczają, że ten scenariusz może się spełnić.