Spis treści
Gaz ziemny dostarczany jest do klientów indywidualnych, samorządów, przedsiębiorstw. Dla odbiorców liczy się pewność i stabilność dostaw. W jaki sposób gaz w Polsce jest dostarczany do klienta końcowego?
Podobnie jak w przypadku energii elektrycznej, gaz płynie dwoma typami sieci – przesyłową i dystrybucyjną. Sieć przesyłowa to odpowiednik autostrad – potężne rurociągi przesyłają wielkie ilości gazu pod wysokim ciśnieniem. Najwięksi odbiorcy przemysłowi, potrzebujący wielkich ilości gazu są przyłączeni do tej właśnie sieci. Ale jest ich stosunkowo niewielu, za to miliony mniejszych odbiorców nie potrzebują wielkich ilości gazu. Do nich paliwo to dociera siecią dystrybucyjną – gazociągami prowadzącymi gaz pod o wiele mniejszym ciśnieniem niż sieci przesyłowe, ale za to mocno rozgałęzionych i docierających do jak największej liczby odbiorców w danym rejonie.
W jednej autocysternie mieści się 20 ton LNG, co odpowiada ponad 27 tys. m sześc. gazu. Przeciętnemu użytkownikowi, który wykorzystuje gaz tylko do gotowania, wystarczyłoby to na ok. 240 lat.
W Polsce większość gazu – ponad 10 mld m sześc. rocznie – dopływa do końcowych odbiorców – gospodarstw domowych, instytucji czy firm właśnie siecią dystrybucyjna. Dystrybucją gazu ziemnego zajmuje się przede wszystkim Polska Spółka Gazownictwa należąca do Grupy PGNiG. Do przedsiębiorstwa należy większość krajowej sieci dystrybucyjnej oraz przyłączy. Skala działalności jest ogromna. W tej chwili kraju jest 1479 zgazyfikowanych gmin. Długość sieci dystrybucyjnej wraz z przyłączeniami wynosi obecnie 183 tys. km. To wystarczyłoby, aby opleść kulę ziemską czterokrotnie i jeszcze by trochę sieci gazowej pozostało.
Gaz dostarczany na miejsce
Tam, gdzie nie ma możliwości budowy tradycyjnych sieci gazowych, rozwijane są lokalne sieci wyspowe, zasilane przez LNG – skroplony gaz ziemny, który jest dostarczany przy użyciu cystern.
Zobacz także: Jak i gdzie wydobywamy gaz w Polsce?
W procesie produkcji LNG surowy gaz ziemny jest osuszany, oczyszczany z wszelkich niepożądanych składników, a następnie już niemal jako czysty metan – schładzany do temperatury poniżej -162 stopni Celsjusza, w której się skrapla. Podczas skraplania objętość gazu zmniejsza się 600-krotnie. W jednej autocysternie mieści się 20 ton LNG, co odpowiada ponad 27 tys. m sześc. gazu. Przeciętnemu użytkownikowi, który wykorzystuje gaz tylko do gotowania, wystarczyłoby to na ok. 240 lat. Dziś cysterny ze skroplonym gazem ziemnym wyjeżdżają przede wszystkim z terminala LNG w Świnoujściu. Rozładunki są dokonywane na stacjach regazyfikacji.
– Przykładem miejscowości, do której gaz jest dostarczany w postaci LNG transportem drogowym, a następnie regazyfikowany są Suwałki. Miasto znajduje się na terenach północno-wschodniej Polski z dala od krajowej sieci przesyłowej – wyjaśnia Grzegorz Rosłonek, dyrektor Centralnego Laboratorium Pomiarowo-Badawczego PGNiG.
W całej Polsce grupa kapitałowa PGNiG posiada obecnie 8 stacji regazyfikacyjnych, ale w najbliższych latach liczba ta ma zostać dziesięciokrotnie zwiększona. Paliwo przechowuje się w dużych, izolowanych zbiornikach kriogenicznych. Stacje posiadają zbiorniki mieszczące 20-60 ton LNG.
Zobacz także: W Polsce wciąż odkrywamy nowe zasoby gazu
Regazyfikacja polega na przywróceniu postaci lotnej gazu z postaci skroplonej i jest dokonywana poprzez ogrzanie skroplonego gazu. Podstawowymi urządzeniami w instalacji do regazyfikacji LNG są odparowalniki o różnej wydajności oraz różnej konstrukcji i sposobie ogrzewania. W wyniku tego procesu z jednego metra sześciennego LNG uzyskuje się około 600 m sześc. gazu ziemnego.
To jedna z zalet LNG, która sprawia, że można go w sposób stosunkowo tani transportować. Procedury postępowania z LNG zapewniają wysoki poziom bezpieczeństwa zarówno przy skraplaniu, transporcie, jak i podczas regazyfikacji.
Skąd pochodzi LNG
PGNiG produkuje LNG w oddziale w Odolanowie oraz w Grodzisku Wielkopolskim. Ale najwięcej LNG do Polski dociera z zagranicy poprzez Terminal LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu. Sprowadzany jest do Polski z trzech głównych kierunków: Kataru, USA i Norwegii.
Najczęściej jednostkami transportującymi LNG do Świnoujścia są statki Q-Flex, o pojemności wynoszącej około 200 tys. m sześc., co po regazyfikacji daje ok. 120 mln m sześc. Metanowiec z pierwszą dostawą LNG z USA w czerwcu 2017 roku miał pojemność 160 tys. m sześc. LNG, co odpowiada ok. 100 mln m sześc. gazu w postaci lotnej. W Świnoujściu LNG jest bezpośrednio regazyfikowany i trafia do krajowej sieci przesyłowej lub – bez regazyfikacji – do cystern.
– Wykorzystanie gazu rośnie, a my staramy się do tego odpowiednio dostosować, oferując najlepsze rozwiązania. Dlatego stworzyliśmy „SMOKa” – mobilne stanowisko do legalizacji liczników na cysternach przewożących LNG – mówi Grzegorz Rosłonek.
SMOK pozwala na bardzo precyzyjne odmierzenie ilości gazu skroplonego w cysternie i może być stosowany jako typowy precyzyjny układ pomiarowy. Jak wyjaśnia nasz rozmówca, tego typu rozwiązanie jest pierwszym w Polsce i jednym z nielicznych w Europie. Mobilne stanowisko do odmierzania skroplonego gazu może zrewolucjonizować rynek tzw. LNG małej skali w Polsce. Mniejsi odbiorcy gazu będą mieli możliwość skorzystania z części ładunku gazu przewożonego przez standardowej wielkości cysterny, podczas kiedy wcześniej miarą ładunku była cała cysterna. W ten sposób dzięki SMOK-owi jedna cysterna będzie mogła obsłużyć kilku klientów.