Spis treści
W kraju działa obecnie ponad 300 ogónodostępnych stacji ładowania samochodów elektrycznych – wynika z szacunków Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych. To około dwa razy więcej niż pod koniec ubiegłego roku. Na razie stanowimy bardzo mały rynek na tle całej Europy, gdzie stacje ładowania elektryków są codziennym widokiem, w całej Europie jest ich ok. 100 tys.
„Zaczynamy z wysokiego C”
Co wyróżnia polski rynek na tle Europy, to pokaźna liczba stacji z szybkim ładowaniem. PSPA nie ma dokładnych danych, ale można szacować, że takich stacji jest ponad 100.
– Polski rynek infrastruktury ładowania rozwija się trochę inaczej niż w państwach Europy zachodniej, ponieważ obecnie więcej przybywa ładowarek szybkich niż ładujących wolno. Można powiedzieć, że zaczęliśmy z wysokiego C, korzystając a faktu, że w momencie, kiedy infrastruktura zaczęła się w Polsce rozwijać, technologia szybkiego ładowania była już dostępna. W Polsce, dzięki dofinansowaniu różnych projektów, właśnie takie stacje ładowania są teraz rozwijane – mówi Edyta Szczęśniak z Greenway Polska.
Greenway przecierał szlaki w naszym kraju i jest teraz jest największym operatorem na tym rynku. Firma na koniec 2017 r. miała 33 własne stacje ładowania (32 szybkie i jedna przyspieszona AC) oraz 4 partnerskie. Teraz w sieci Greenway działa 78 stacji własnych i 15 partnerskich, co łącznie daje 83. Jak podaje firma, wśród stacji własnych ma ona 75 szybkich (każda ma po 3 punkty ładowania w rozumieniu ustawy; w tym 2 są DC, 1 AC). Stacje partnerskie – wszystkie AC – mają po 1 lub 2 punkty (gniazda) i łącznie dają 25 ogólnodostępnych punktów. – Stacje partnerskie mogą być ogólnodostępne lub nie – 2 z naszych partnerskich nie są ogólnodostępne – wyjaśnia Szczęśniak.
Na rozwiązanie „kwestii formalnych związanych z procesem przyłączania do sieci OSD” oczekuje 13 szybkich stacji Greenwaya, w podobnej sytuacji jest 5 inwestycji partnerskich.
Przyspieszenie na stacjach paliw
Po piętach Greenwayowi zaczyna deptać konkurencja, która w dodatku oferuje ładowania aut (jeszcze) za darmo. Przełom następuje na stacjach paliw. Lotos 26 października umożliwił kierowcom samochodów elektrycznych swobodny przejazd A1 i A2 pomiędzy Warszawą a Trójmiastem. Na trasie jest 12 punktów ładowania, każdy posiada kilka stanowisk i ładowarkę o łącznej mocy 150 kW, obsługującą trzy międzynarodowe standardy: CHAdeMO , CCS i Type 2 (prąd przemienny).
Orlen pierwszą stację otworzył w Siewierzu przy trasie Katowice-Warszawa. Do końca pierwszego kwartału 2019 r. planuje co najmniej 20 stacji szybkiego ładowania, o mocy 50 i 100 kW, w całym przyszłym roku ma to być już 50 stacji. Docelowo w 150 lokalizacjach znajdą się ładowarki o mocy 50, 100 i 150 kW, dając możliwość jednoczesnego ładowania do 3 pojazdów.
Grupy energetyczne sięgają po auta elektryczne
Na współpracę z miastami postawiła PGE Nowa Energia, która podpisała umowy m.in. z Rzeszowem, Lublinem, Zakopanem. Spółka ma stacje ładowania w Siedlcach, w Warszawie, Bełchatowie, Rzeszowie, Łodzi, Krynicy-Zdroju. Do końca roku PGE Nowa Energia może mieć już kilkanaście czynnych punktów, a w perspektywie kilku lat mówi się o zawrotnej liczbie 1500.
Czytaj także: Elektromobilność: kaprys czy interes?
Energa, która ma 7 stacji ładowania w Gdańsku, w przyszłym roku zamierza zwiększyć liczbę do 54 stacji na terenie, gdzie prowadzi działalność. Grupa będzie stawiać punkty ładowania między innymi przy sklepach Komfort.
Carsharing + stacje ładowania
Szybko z inwestycjami poradził sobie Tauron, który sprawnie uruchomił przed szczytem klimatycznym COP24 w Katowicach 23 punkty ładowania – 4 szybkie (DC) oraz 19 przyspieszone (AC). Firma jednocześnie zarabia na carsharingu. Ten model działania staje się popularny. Na Śląsku stosuje go spółka GreenGoo, która buduje 10 ładowarek w Katowicach i inwestuje w innych miastach regionu. W stolicy podobnie robi innogy Polska, które w lipcu uruchomiło 10 punktów ładowania na terenie centrum handlowego w podwarszawskich Jankach. Firma podpisała umowę z ING Bankiem Śląskim dotyczącą rozwoju carsharingu i punktów ładowania.
Ładowarki instaluje PKP, hotele, restauracje, sklepy, centra handlowe, zarządcy parkingów, biurowców, wreszcie angażują się w projekty miasta. Ustawa o elektromobilności nakłada obowiązek instalacji określonej liczby punktów ładowania w stacjach ogólnodostępnych w zależności od wielkości miast oraz liczby zarejestrowanych tam i przypadających na mieszkańca samochodów. O ile Katowice czy Szczecin już zaczęły inwestycje, o tyle Warszawa, Kraków, Poznań czy Białystok są jeszcze od tego daleko.
Czytaj także: Miasta nie zbudują wymaganych ładowarek samochodów elektrycznych
Zgodnie z ustawą ma też powstać Ewidencja Infrastruktury Paliw Alternatywnych – rejestr prowadzony przez prezesa Urząd Dozoru Technicznego, do którego zgłoszone mają być wszystkie stacje ładowania (bez względu na operatora), spełniające ustawowy wymóg „ogólnodostępności”. UDT będzie miał też pełne ręce roboty, gdy tylko zostanie przyjęte rozporządzenie dotyczące wymogów technicznych dla stacji i punktów ładowania. W ciągu roku działające stacje będą musiały przejść certyfikację. Od lipca rozporządzenie jest w konsultacjach.
Czytaj także: Nowa mapa ładowarek samochodów elektrycznych w Polsce
Mapa ładowarek działających już dzisiaj
<iframe src=’https://www.plugshare.com/widget2.html?latitude=51.919438&longitude=19.145136&spanLat=3.90331&spanLng=3.90331outlets=[{„connector”:1},{„connector”:2},{„connector”:3},{„connector”:4},{„connector”:5},{„connector”:6,”power”:0},{„connector”:6,”power”:1},{„connector”:13},{„connector”:7},{„connector”:8},{„connector”:9},{„connector”:10},{„connector”:11},{„connector”:12},{„connector”:14},{„connector”:15},{„connector”:16},{„connector”:17}]’ width=’800′ height=’600′ allow=’geolocation’></iframe>