Spis treści
Geotermia jest szansą w wielu mniejszych systemach ciepłowniczych na ich dekarbonizację i ograniczenie kosztów zakupu uprawnień do emisji CO2. Na odwierty geotermalne w Polsce popłynęły ogromne fundusze, ale na efekty czeka się latami, a bez dotacji sektor nie ma szans na rozwój. W tym roku do użytku są oddawane trzy ciepłownie, które uzyskały unijne dotacje.
Na licznych konferencjach poświęconych geotermii inwestorzy dzielą się swoimi doświadczeniami z prowadzenia odwiertów i z budowy instalacji. Mimo wielu opracowań dotyczących geotermii w Polsce, nadal brakuje praktyki, a każdy błąd prowadzi do opóźnienia w inwestycji. Przekonał się o tym Miejski Zakład Energetyki Cieplnej w Koninie.
– Budowa ciepłowni geotermalnej w Koninie zakończyła się w listopadzie ubiegłego roku, obiekt uzyskał pozwolenie na użytkowanie, jednak nie przeprowadzono jego rozruchu z uwagi na zbyt niską chłonność otworu zatłaczającego. Głównym powodem jest zbyt nisko osadzona kolumna filtrowa w otworze zatłaczającym. Wykonawca inwestycji, lider konsorcjum UOS Drilling, zobowiązał się na własny koszt do montażu i właściwego osadzenia nowej kolumny filtrowej. Aktualnie te prace są realizowane – mówi w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl prezes MPEC Konin Sławomir Lorek.
Jak dodaje, w planach jest już kolejna inwestycja. – Jednocześnie już teraz, biorąc pod uwagę ciągłą i efektywną pracę ciepłowni, myślimy o konieczności wykonania kolejnego otworu zatłaczającego. Wodę geotermalną o wysokiej mineralizacji po oddaniu ciepła należy z powrotem zatłoczyć, a jeden otwór w takim przypadku może w przyszłości być niewystarczający. Zdecydowanie łatwiej jest wydobyć wodę geotermalną, niż później ją zatłoczyć – wyjaśnia prezes Lorek.
Czekają już tylko na koncesje
Geotermia Koło musiała zostać zrealizowana do końca ubiegłego roku, ponieważ dostała dofinansowanie z POiIŚ (Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko na lata 2014-2020). Udało się.
– W tej chwili trwa proces koncesyjny. Pod koniec 2023 roku zakończyły się prace budowlane, dokonano odbiorów, przeprowadzono testy i rozruchy instalacji, co pozwoliło na dostarczenie danych do modelowania złoża, które następnie są dołączane do wniosku o koncesję. Po uzyskaniu koncesji na wytwarzanie ciepła oraz koncesji na wydobywanie wód termalnych będzie możliwe dostarczanie ciepła z geotermii do systemu ciepłowniczego – mówił w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl Przemysław Stasiak, prezes zarządu Geotermia Koło.
– Trzeba pamiętać, że dotychczasowy średni czas realizacji ciepłowni geotermalnych wynosi ponad 10 lat, podczas gdy w Kole było to pięć lat, ponieważ pierwszy odwiert zaczynaliśmy w 2018 roku. Spalaliśmy węgiel, potem także biomasę, a teraz to geotermia dostarczy ok. 80 proc. ciepła w systemie. Dzięki temu nasze emisje dwutlenku węgla zostaną zredukowane z 25 tys. ton rocznie do ilości ok. 7 tys ton CO2. Mieszkańcy odczują to w rachunkach, ponieważ drastycznie zmniejszymy koszty zakupu uprawnień do emisji CO2 i węgla, więc dynamika wzrostu cen za ciepło będzie znacznie mniejsza – dodaje prezes Geotermii Koło.
Jak wyjaśnia, pandemia i wojna wpłynęły na czas realizacji inwestycji. Wybuch wojny w Ukrainie sprawił, że wiele urządzeń i części, które zawierają domieszki tytanu, stało się trudno dostępnych, ponieważ tytan zniknął z rynku. Ponadto wydłużył się czas dostawy, np., na transformatory trzeba było czekać 8 miesięcy zamiast 8 tygodni, jak to było przed wojną. Do tego dochodzą inne, czasochłonne procedury, na przykład 14 miesięcy czekaliśmy na przyłącze energetyczne dla drugiego otworu zatłaczającego, który znajduje się w szczerym polu – wylicza prezes Stasiak.
Także w Sieradzu budowa ciepłowni geotermalno-biomaswej o mocy 28 MW została ukończona w ubiegłym roku i PEC Sieradz oczekuje na koncesje. Nowa instalacja dostarczyły około 60 proc. ciepła w systemie i przyniesie zmniejszenie emisji o ok. 40 tys. ton CO2, co mocno ograniczy wydatki na uprawnienia do emisji. Woda geotermalna stanowi dolne źródło ciepła dla dwóch absorpcyjnych pomp ciepła, każdej o mocy 10 MW. Całość kosztowała ponad 157 mln zł netto, z czego 44 proc. sfinansowano z POIiŚ. PEC Sieradz zainwestował też w moduł kogeneracyjny o mocy 2 MW.
Szaflary sięgają w głąb Ziemi
Jak wskazują opracowania naukowe, temperatury wód geotermalnych w Polsce wahają się od 20 do 97°C do głębokości ok. 3,7 km, i ciepłownie potrzebują źródeł szczytowych, z reguły gazowych, na biomasę.
Inny projekt planują Szaflary, gdzie odwiert geotermalny Bańska PGP-4 ma sięgnąć 7 km w głąb ziemi. To rekord. Wcześniej, w latach 80., na Podkarpaciu wykonano odwiert o ponad 7,5 km głębokości, jednak w celu badania zasobów węglowodorów.
Po dowierceniu się na głębokość 5 km w Szaflarach odkryto duży zbiornik z wodą o temperaturze ok. 120 stopni Celsjusza. Teoretycznie temperatura wody może wynieść nawet 150 stopni Celsjusza na głębokości 7 km, jednak do tej pory nikt nie prowadził takiej inwestycji nie tylko w Polsce, ale też prawdopodobnie na całym świecie. Koszt samego otworu wynosi ok. 132 mln zł, ale całość finansuje NFOŚiGW z programu, który ma na celu rozpoznanie budowy geologicznej.
Czytaj także: Geotermia w Polsce usilnie poszukiwana
Prace powinny zakończyć się w połowie roku i wówczas pojawi się pytanie: co dalej? Przy temperaturze wody ok. 160 stopni Celsjusza, możliwa będzie produkcja także energii elektrycznej. Tu także potrzebne będą dotacje na kolejne etapy inwestycji. Już w 2016 r. gminy Szaflary, miasta Nowego Targu, nowotarskiego MPEC i Geotermii Podhalańskiej podpisały porozumienie o wykorzystaniu geotermii w sieci ciepłowniczej. Nadal jest to w planach. W październiku ubiegłego roku Nowy Targ i Szaflary otrzymały z programu Polski Ład 60 mln zł na ten projekt, co jednak nie pokryje całości kosztów.
Geotermia w Polsce dotacjami stoi
NFOŚiGW nie szczędził w ostatnich latach funduszy na projekty geotermalne. To przede wszystkim dofinansowanie odwiertów, na które przeznaczył od 2020 roku 657 mln zł, co starczyło na 45 projektów samorządowych. Żaden z projektów nie został jeszcze ukończony. Wiele z tych nich znajduje się na Mazowszu, m.in. w Żyrardowie powstaje najgłębszy na Mazowszu odwiert poszukiwawczo-rozpoznawczy o głębokości 3 km. Wcześniej, w latach 2016-19 dofinansowanie 274 mln zł dostało 11 projektów, z których część przynosi już efekty (Sieradz, Koło, Sochaczew, Tomaszów Mazowiecki, Turek). W Turku po otwarciu w grudniu 2023 r. ofert na budowę ciepłowni geotermalnej okazało się, że koszt wypada znacznie drożej od zaplanowanej kwoty.
Natomiast w ramach programu „Polska Geotermia Plus. Część 1” dotację 52,7 mln zł otrzymało jak na razie tylko PEC Geotermia Podhalańska na nowy otwór produkcyjny Bańska PGP-7 oraz budowę przyłączy i sieci ciepłowniczych. Pozostałe wnioski są na etapie oceny. W ramach Części 2) programu wpłynęły dwa wnioski o dofinansowanie, które obecnie znajdują się na etapie negocjacji – poinformował nas Sergiusz Kieruzel z biura prasowego NFOŚiGW.
Ciepłownie czekają na nowe fundusze. Z POIŚ popłynęło 220 mln zł na inwestycje geotermalne, jednak to kropla w morzu potrzeb. NFOŚiGW planuje teraz przeznaczyć 2 mld zł z Funduszu Modernizacyjnego na program „OZE – źródło ciepła dla ciepłownictwa”, gdzie jednym z głównych beneficjentów będą projekty zastosowania geotermii w systemach ciepłowniczych. Najpierw jednak te muszą się pojawić. Na razie NFOŚiGW nie ogłosił terminu naboru wniosków.
Płytka geotermia ma się coraz lepiej
W skali globalnej rozwój wykorzystania energii geotermalnej jest nierównomierny – ma miejsce tylko w niektórych regionach i krajach, jednakże perspektywy wykorzystania w szerokim zakresie są obiecujące – wskazują Marek Hajto i Beata Kępińska z Polskiego Stowarzyszenia Geotermalnego w materiałach z VII Ogólnopolskiego Kongresu Geotermalnego. Oceniają, że wynika to głównie z konieczności osiągnięcia celów związanych ze zmianami klimatycznymi, niestabilnymi cenami rynku energii oraz ciągłym rozwojem technologicznym zwiększającym skalowalność i konkurencyjność rozwiązań w zakresie wykorzystania energii geotermalnej.
Czytaj także: Pompy ciepła na ratunek ciepłownikom
Jednocześnie przypominają, że pod względem rozwoju płytkiej geotermii Polska zajmuje wysokie miejsce w Europie. W 2022 roku sprzedano w Polsce 7,2 tys. pomp ciepła, a w ubiegłym roku segment ten urósł o ok. 11 proc. – podała Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła.
Łączną ilość geotermalnych pomp ciepła zainstalowanych w Polsce szacuje się na około 85 tys. sztuk. Ich łączna moc zainstalowana w 2022 roku wyniosła co najmniej 900 MW, a produkcja ciepła osiągnęła 4 600 TJ. Polska znalazła się na 7. miejscu w Europie pod względem liczby pracujących tego typu pomp ciepła w 2022 r. – podają Marek Hajto i Beata Kępińska.
Eksperci PSG wskazują też na nowy trend – wzrost zainteresowania odzyskiem pierwiastków krytycznych z wód geotermalnych, głównie litu. Wstępnie zidentyfikowany potencjał wskazuje na możliwość pokrycia do ok. 25% zapotrzebowania krajów UE na lit z solanek geotermalnych do 2030 r.