Spis treści
Poznaliśmy taryfy na sprzedaż i dystrybucję energii elektrycznej w 2024 roku. W piątek podpisał je prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Regulator wyjątkowo hojnie, jak na polskie standardy, obdarował sprzedawców prądu. Zgodził się na blisko 75 gr/kWh netto (z akcyzą) w najpowszechniejszej taryfie G11 (całodobowej), z której korzysta blisko 80 proc. gospodarstw domowych w kraju.
Sprzedawcy dobrze zarobią
Oszacowane przez WysokieNapiecie.pl koszty zakupu energii, akcyzy i kolorowych certyfikatów (bez kosztów profilu) dla tej taryfy nie przekroczyły 66 gr/kWh. Szacunkowa marża pierwszego stopnia z przyszłorocznej taryfy wyniesie więc blisko 9 gr/kWh. Do tej pory sprzedawcy nie mogli liczyć na więcej niż 2-5 gr/kWh. Inaczej sytuacja wygląda natomiast w wartościach względnych. Przyszłoroczna taryfa G11 o 12% przewyższy szacowane koszty, podczas gdy w okresie stabilizacji cenowej (2015-2018) było to 16-21%.
Do limitu ceny zamrożone na poziomie z 2023
Większość odbiorców, co najmniej do połowy przyszłego roku nie odczuje jednak zmian. Prezydent podpisał właśnie pierwszą z ustaw przygotowanych przez nową większość parlamentarną – do 30 czerwca 2024 roku przedłuża ona dotychczasowe mechanizmy mrożenia cen. Gospodarstwa domowe mieszczące się w ustawowym limicie (większość odbiorców w Polsce) płacić będzie więc trzeci rok z rzędu stawkę 41 gr/kWh netto za zakup energii, kolejne 32 gr netto za dystrybucję i do tego 17 gr podatku VAT (łącznie 90 gr/kWh brutto).
Po przekroczeniu limitu koszty nieznacznie wzrosną w G11
Powyżej limitu, zamiast zatwierdzonej taryfy (75 gr/kWh netto), odbiorcy domowi ponownie zapłacą cenę maksymalną (niespełna 70 gr/kWh netto) i pełne koszty dystrybucji (49 gr zamiast 32 gr/kWh netto). Ze względu na nieznaczny wzrost stawek dystrybucyjnych, łączne koszty zmienne w taryfie G11 po przekroczeniu limitu ustawowego wynosić wyniosą 1,34 zł/kWh brutto w przypadku PGE (u innych dystrybutorów i sprzedawców ceny taryfowe mogą się nieznacznie różnić). To jednak relatywnie rzadki przypadek. Większość gospodarstw domowych zużywających duże ilości energii elektrycznej korzysta bowiem z taryf wielostrefowych (głównie G12 i G12w).
Po przekroczeniu limitu spadek kosztów w G12
Wspomniani już odbiorcy w taryfie G12, zużywający znacznie więcej prądu niż ustawowy limit 1500 kWh/rok na pół roku, odczują w 2024 roku poprawę. Po przekroczeniu ustawowego limitu łączne zmienne koszty zakupu energii z dystrybucją spadną bowiem z tegorocznych 99 gr/kWh do 81 gr/kWh brutto. Realny koszt ogrzewania domu czy ładowania samochodu elektryczne spadnie zatem w ich przypadku o blisko 19%. Nadal będzie to jednak przeszło dwa razy więcej niż koszty te wynosiły do 2022 roku (było to ok. 30 gr/kWh brutto wraz z dystrybucją).
Co w drugiej połowie 2024 roku?
Zamrożenie cen obowiązuje do połowy 2024 roku. Posłowie znaleźli na to ok. 15 mld zł poprzez opodatkowanie nadzwyczajnych zysków Orlenu z wydobycia gazu ziemnego w Polsce, sprzedawanego po wysokich cenach giełdowych w szczycie kryzysu energetycznego. Data jest o tyle strategiczna, że na tyle wystarczy pieniędzy z tego źródła, a jednocześnie w pierwszej połowie roku odbędą się wybory samorządowe i do europarlamentu. Co w drugiej połowie roku? Tego jeszcze nie wiadomo.
Politycy koalicji zapowiedzieli, że chcą systematycznie przywracać rynkowe stawki za energię. Ceny prądu na giełdzie cały czas kontynuują trend spadkowy, więc rzeczywiście wiele zależeć będzie od tego czy obecna zima będzie łagodna i jak rozwijać będzie się sytuacja gospodarcza w UE i Chinach, bo oba rynki konkurują między sobą o LNG, które w znacznej mierze wyznacza ceny energii elektrycznej.