Spis treści
Jednym rozporządzeniem rząd spowodował, że gospodarstwa domowe i odbiorcy uprawnieni od początku roku płacili mniej za energię elektryczną. O 12% do limitu zużycia 2523 kWh. Jak ktoś spełni jeden z wymienionych w rozporządzeniu warunków (m.in. elektroniczna faktura lub instalacja prosumencka, zgoda na otrzymywanie od sprzedawcy prądu informacji o produktach i usługach) to dostanie zwrot w rachunku maksymalnie 125 zł jeszcze w tym roku. Według informacji portalu WysokieNapiecie.pl sprzedawcy prądu stracą ok. 1,6 mld zł. Państwowe spółki wydały w tej sprawie wiernopoddańcze komunikaty chwalące rząd za „kolejną pomoc dla polskich rodzin”.
Według minister Anny Moskwy żadnego nowego systemu rekompensat dla sprzedawców nie będzie, po prostu mają doliczać kwoty zwrotów do tych, które otrzymują z tytułu zamrożenia cen od Zarządcy Rozliczeń.
Niewiadomą pozostaje jednak wpływ wstecznej obniżki na inflację. Lakoniczny komunikat GUS w tej sprawie nic nie wyjaśnia, a rynek czeka na informację, czy obniżka zostanie wstecznie włączona do kalkulacji inflacji, powodując jej cudowne obniżenie.
Opłata mocowa w 2024 roku zdecydowanie w górę
Rachunki za prąd spadną w tym roku, ale wzrosną w przyszłym, gdyż rośnie opłata mocowa. Prawie 12% wyższą opłatę zapłacą w 2024 roku odbiorcy energii elektrycznej z grup taryfowych G i C1. Stawka opłaty ryczałtowej dla pozostałych odbiorców rośnie o prawie 24%.
Gospodarstwa domowe i odbiorcy z grupy C1, czyli o mocy zamówionej do 16 kW zapłacą – w zależności od zużycia – od 2,66 do 14,90 zł miesięcznie.
Ryczałt dla pozostałych wyniesie 0,1267 zł za każdą kWh zużycia w dni robocze między godz. 7 a 22.
Wzrost stawek opłaty mocowej jest wielokrotnie większy niż przed rokiem. Te na 2023 rok w stosunku do poprzednich wzrosły zaledwie o 0,4-0,8%. A to dlatego, że rosną koszty rynku mocy. O ile w 2021 i 2022 wysokość zakontraktowanych obowiązków mocowych była niemal taka sama – po ok. 5,3 mld złotych, to w przyszłym roku URE oszacował te koszty już na ok. 6,1 mld zł, czyli o 15% więcej.
Australijski strajk dalej straszy rynek LNG
Związkowcy z instalacji eksportowych LNG Chevrona, po tygodniu strajku zapowiedzieli zaostrzenie protestu. Na razie akcja strajkowa nie wpłynęła na eksport LNG, ale zapowiadane przez związki działania mogą już wpłynąć na załadunek kolejnych metanowców.
Dodatkowo w jednym z terminali doszło do awarii, która ogranicza o jedną czwartą możliwości załadunku skroplonego gazu. Ostrożne oceny mówią, że wrześniowy eksport z instalacji Gorgon i Wheatstone będzie o jedną trzecią niższy niż sierpniowy. Oba terminale dostarczają co najmniej 5% globalnej produkcji LNG.
Przy napiętym rynku gazu informacje z zachodniej Australii windują ceny. Od początku miesiąca gaz w kontraktach na październik w niderlandzkim hubie TTF podrożał o 15%.
Unia idzie z Chinami na wojnę o elektryki
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła wszczęcie postępowania antymonopolowego przeciwko chińskim producentom samochodów elektrycznych. Postępowanie ma m.in. zbadać czy nie są oni w sposób nielegalny subsydiowani.
Dzięki wyjątkowo atrakcyjnym cenom chińscy producenci zdobyli w tym roku już 8% unijnego rynku aut na prąd, dwa razy więcej niż w 2022 roku. O wadze sprawy może świadczyć fakt, że o postępowaniu szefowa KE poinformowała w czasie dorocznego orędzia o stanie Unii.
Chińskie władze odpowiedziały, że posunięcie Komisji to akt najczystszego protekcjonizmu i spotka się ono z adekwatną odpowiedzią.
Unia i państwa członkowskie także wspierają na różne sposoby rodzime koncerny, mamy przecież w Unii ulgi podatkowe dla producentów i klientów, subsydia dla kupujących, różnego rodzaju zwolnienia i ulgi dla biznesu oraz gospodarstw domowych.
Na wszczęcie postępowania naciskali francuscy producenci samochodów wspierani przez rząd w Paryżu. Niemieckie firmy sprzeciwiały się decyzji KE gdyż sprzedają sporo aut na rynku chińskim i obawiają się retorsji.
Niegodziwa oferta Skarbu Państwa
Enea odrzuciła ofertę Skarbu Państwa kupna LW Bogdanka. W sierpniu Ministerstwo Aktywów Państwowych zaproponowało Enei ofertę nabycia 21.962.189 akcji Lubelskiego Węgla Bogdanka za ok. 988,3 mln zł (45 zł za jedną akcję).
Jak wyjaśnił zarząd spółki w czwartek, ofertę MAP przeanalizowano i stwierdzono, że jest poniżej „wartości godziwej”. „Zarząd Enea S.A. uznaje za zasadną wycenę na poziomie co najmniej 72,28 zł za akcję i w ramach negocjacji będzie dążył do sprzedaży akcji na poziomie uwzględniającym tę wycenę” – czytamy w raporcie energetycznej spółki za pierwsze półrocze. To daje ponad 1,5 mld zł.
Coraz ciekawsze wnioski o decyzje zasadnicze dla atomu
Ministerstwo Klimatu nie może się wprost opędzić od chętnych do otrzymania rządowego błogosławieństwa na projekty jądrowe – w postaci decyzji zasadniczej. Decyzja taka to po prostu polityczna zgoda na danych projekt, jako zbieżny z interesami państwa, czy zgodny z polityką.
Ministerstwo wydało już dwie: dla projektu PEJ na Pomorzu i ciągle mglistych planów KGHM i NuScale. Wiadomo, że o decyzje ubiegają się ZE PAK do spółki z PGE (Pątnów) oraz Orlen Synthos Green Energy (6 lokalizacji). W przypadku tego ostatniego ministerstwo przeciąga postępowanie z nieznanych powodów.
Ale prawdziwą ciekawostkę można wyczytać w odpowiedzi na interpelację poselską, w której resort klimatu zdradził, że wnioski o decyzje zasadnicze dla 3 lokalizacji: w Jaworznie, Częstochowie i Jaworzu koło Bielska-Białej złożyła firma Last Energy. 20 MW reaktor, który jakoby oferuje Last Energy, istnieje tylko w prezentacjach i jako makieta.
Żaden dozór na świecie nie dostał prośby o przegląd tej technologii. Co nie przeszkadzało firmie podpisać listu intencyjny z Eneą i specjalnymi strefami ekonomicznymi w Legnicy i Katowicach. Półtora roku temu rozmawialiśmy nawet z prezesem firmy, który zarzekał się, że reaktor może postawić w dwa, góra trzy lata. Zobaczymy czy odpowiedź na interpelację pojawi się jeszcze przed końcem kadencji.
