Menu
Patronat honorowy Patronage
  1. Główna
  2. >
  3. Rynek
  4. >
  5. Elektrownie szczytowo-pompowe dostały się pomiędzy polityczne młoty

Elektrownie szczytowo-pompowe dostały się pomiędzy polityczne młoty

Prawne fundamenty już prawie zbudowane, ale z realizacją samych inwestycji będzie znacznie trudniej. Zwłaszcza, że Młoty - najbardziej realny ze wszystkich projektów - staje się obiektem sporu między rządem a opozycją.
Elektrownia szczytowo-pompowa Porąbka-Żar. Fot. PGE
Elektrownia szczytowo-pompowa Porąbka-Żar. Fot. PGE

W połowie kwietnia Sejm przegłosował podczas trzeciego czytania rządowy projekt ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie elektrowni szczytowo-pompowych (ESP) oraz inwestycji towarzyszących.

Główny cel specustawy to uproszczenie i skrócenie procedur administracyjnych dzięki zastosowaniu instrumentu decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji w zakresie ESP. Ułatwieniem dla tego typu przedsięwzięć ma też być zaliczenie ich do inwestycji celu publicznego. Te same zasady mają dotyczyć też zadań towarzyszących, niezbędnych do uruchomienia ESP.

O ile miesiąc wcześniej, podczas pierwszego czytania w komisjach, emocje wśród opozycji wywołała przede wszystkim nagła wrzutka całkowicie niezwiązana z tematyką ustawy, to w kwietniu uwaga koncentrowała się już przede wszystkim na wstrzymanej pod koniec PRL inwestycji w ESP Młoty (PGE, 750 MW) niedaleko Bystrzycy Kłodzkiej, której dokończenie ma nastąpić do 2030 r.

Specustawa dzieli opozycję

Przypomnijmy, że w tej pierwszej sprawie chodziło o chęć ochrony Wód Polskich, a obszernie pisaliśmy na ten temat w artykule pt. Kim jest „państwowa osoba prawna”, którą rząd chce zwolnić z energetycznego domiaru?

Natomiast same Młoty i specustawa ułatwiająca inwestycje w ESP ma służyć – zwłaszcza w opinii Koalicji Obywatelskiej – dwóm głównym celom. Pierwszy to promocja polityczna polityków PiS, głównie Michała Dworczyka i Ireneusza Zyski, który są posłami z tamtejszego okręgu wyborczego. Natomiast drugi cel to utrwalanie dominacji państwa w energetyce poprzez środki publiczne, które wesprą inwestycję.

Z kolei Partia Zieloni, będąca częścią KO, traktuje tę inwestycję – wraz nową linią przesyłową 400 kV, którą mają wybudować PSE – jako szkodliwą dla środowiska i lokalnych społeczności. Zieloni wspierają także stowarzyszenie Niezatapialna Wioska Młoty – formalnie zarejestrowane w marcu, a nieco dłużej aktywne też w mediach społecznościowych.

Zieloni miejsce dla ESP widzą bardziej w miejscu wyrobisk węgla brunatnego lub postulują modernizację istniejących obiektów. Natomiast wśród lepszych rozwiązaniem na stabilizację sieci dystrybucyjnej, do której jest przyłączonych coraz więcej prosumentów, wymieniają m.in. budowę rozproszonych magazynów energii mocy 1-3 MW i pojemności 4-10 MWh.

ESP głosowanie Sejm
Wyniki kwietniowego głosowania w Sejmie ws. projektu specustawy dla ESP. Fot. Sejm RP

Z Sejmu do rozpatrzenia w Senacie projekt specustawy wyszedł z poparciem ponad 300 posłów, bo z głównych sił opozycyjnych przeciwko zagłosowała tylko KO (nie licząc trzech osób). W izbie wyższej parlamentu to opozycja ma niewielką większość, więc w Senacie 11 maja projekt najpewniej zostanie odrzucony.

Kolejne posiedzenie Sejmu zaplanowano na 24-26 maja i należy się spodziewać, że z tam ten sam los spotka stanowisko Senatu i specustawa trafi do podpisu przez prezydenta. Zagadką pozostaje tylko to, czy tym razem wynik głosowania będzie podobny do tego z połowy kwietnia, czy może też inne główne siły opozycyjne zaczną prezentować podobne podejście jak KO – zarówno do Młotów, jak i samej specustawy oraz innych pomysłów na budowę ESP.

Temat jest już bowiem obiektem rozkręcającej się kampanii przed październikowymi wyborami parlamentarnymi. Z pewnością obecnie rządzący będą chcieli doprowadzić przygotowania do reaktywacji inwestycji w Młotach do jak najbardziej zaawansowanego etapu. Stąd w przypadku zmiany władzy jesienią – wobec obecnego ostrego sprzeciwu ze strony KO – perspektywy obieranego obecnie kursu na renesans ESP w Polsce staną się co najmniej mgliste.

O specyfice pracy elektrowni szczytowo-pompowych, ich zaletach oraz historii budowy w Polsce pisaliśmy już w portalu WysokieNapiecie.pl w poprzednich artykułach związanych z tym tematem. Warto jednak wskazać, że aktualnie zapowiadanych przedsięwzięć Młoty są projektem, który ma największe szanse na realizację – jako kontynuacja inwestycji wstrzymanej w przeszłości.

Elektrownie szczytowo pompowe maj 2023
Istniejące i planowane elektrownie szczytowo-pompowe w Polsce.

Pozostałe dwa to Rożnów II (Tauron, 700 MW) na zbiorniku istniejącej elektrowni wodnej Rożnów niedaleko Nowego Sącza oraz Tolkmicko (Energa z grupy Orlen, 1040 MW) nad Zalewem Wiślanym. Przy czym obie spółki tylko ogólnikowo informują o analizowaniu tych projektów, unikając na razie deklaracji co do szans na ich uruchomienie. Ponadto w przypadku Tolkmicka, jak pisaliśmy w lutym, z przedsięwzięciem identyfikuje się także prywatne Neo Energy Group.

Młoty wkrótce mają mieć studium

Co od formalnej strony dzieje się obecnie z Młotami? Konrad Marzec, rzecznik PGE, przekazał nam, że zgodnie z przyjętym harmonogramem przygotowanie studium wykonalności ma zakończyć się w drugim kwartale 2023 r

– Do prac nad przygotowaniem studium zaprosiliśmy uznane w kraju i Europie autorytety, mające doświadczenie w zakresie budowy ESP. Wśród nich znajdują się jednostki projektowo-analityczne, instytuty i uczelnie wyższe – wskazał Mróz.

Pytany przez nas o konkretnego wykonawcę studium wskazał, że na obecnym etapie te informacje nie są ujawniane. Natomiast z nieoficjalnych informacji naszego portalu wynika, że podmiotem koordynującym powstanie studium jest Elbis, czyli spółka zależna PGE, która w ostatnich latach była znana m.in. jako inwestor zastępczy/inżynier kontraktu nowych bloków w elektrowniach Bełchatów, Opole czy Turów.

Wiadomo już, chociażby z doniesień lokalnych mediów ze spotkania przedstawicieli PGE z mieszkańcami, że moc obiektu może być większa niż pierwotnie zakładano.

– Jednym z analizowanych wariantów wykonawczych jest zwiększenie mocy ESP Młoty z 750 MW do ponad 1 GW. Zwiększenie mocy nie wpłynie na środowisko naturalne, obszar czy czas realizacji inwestycji, natomiast będzie miało pozytywny wpływ na poprawę bezpieczeństwa energetycznego Polski, a także możliwości stabilizacji pracy Krajowego Systemu Energetycznego na południu Polski – stwierdził Mróz.

Jak dodał, taka koncepcja odpowiada na obecne potrzeby na rynku energii elektrycznej. Z kolei sama pojemność ESP w odniesieniu do archiwalnych założeń, wynoszących 4000 MWh, ma się nieznacznie zwiększyć.

Ile będzie kosztować ESP?

Pod koniec kwietnia UOKiK wydał zgodę utworzenie wspólnej spółki celowej PGE i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, która zajmie się budową i eksploatacją Młotów. PGE będzie miała w tym układzie większościowy pakiet 51 proc. udziałów.

Zgodnie z listem intencyjnym z grudnia ubiegłego roku, całkowita wartość projektu to 5 mld zł, a wsparcie z NFOŚiGW wyniesie 2,5 mld zł. Przy czym zapewne studium wykonalności pozwoli lepiej oszacować koszty, a jego weryfikacją będą z kolei wyniki przetargów. Te natomiast potrafią być mocno odmienne od założeń.

Przykład płynie z samego PGE i zamówienia na modernizację części technologicznej ESP Porąbka-Żar (552 MW) niedaleko Żywca. Kontrakt pozyskało w połowie ubiegło roku konsorcjum General Electric i Mostostalu Warszawa, a jego wartość to 916 mln zł netto – 270 proc. więcej od planowanego budżetu zamawiającego. Pozostałe dwie oferty w przetargu były jeszcze droższe, bo na pułapie 1,1-1,3 mld zł.

PZPB ceny w budownictwie
Ceny w budownictwie cały czas rosną – spadła tylko dynamika wzrostu. Fot. PZPB

Co prawda trzeba wziąć pod uwagę, że przetarg przypadł na okres między jesienią 2020 a wiosną 2022, w którym rynek budowlany został dotknięty dużym wzrostem cen materiałów, usług podwykonawczych czy robocizny – najpierw na skutek zawirowań związanych z pandemią, a potem agresji Rosji na Ukrainę. Obecnie, mimo widocznego ustabilizowania sytuacji na rynkach, ceny w budownictwie, choć znacznie wolniej, ale jednak systematycznie rosną.

W projekcie aktualizacji Polityki Energetycznej Polski do 2040 r., która czeka na uchwalenie z powodu koalicyjnych animozji między PiS a Suwerenną Polską, przyjęto – podobnie jak w OSR do specustawy – koszt budowy 1 MW w ESP na poziomie 4,2 mln zł. Optymistycznie bazuje on jednak na dolnym pułapie widełek cenowych, pochodzących z wyliczeń Departamentu Energii USA z 2020 r.

PEP 2040 zakłada, że moc ESP w Polsce może do 2040 r. osiągnąć blisko 5 GW, m.in. dzięki przedsięwzięciom w Młotach, Tolkmicku i Rożnowie. Natomiast nakłady na inwestycje mają wynieść ponad 15 mld zł. Dla porównania w tym samym czasie ma przybyć też ok. 5 GW w prosumenckich i wielkoskalowych magazynach energii, których koszt oszacowano na prawie 42 mld zł.

PGE pytana o to, czy dostrzega ryzyko związane z wyceną i kosztem wznowienia budowy Młotów – choćby w kontekście doświadczeń przetargu na modernizację Porąbki-Żar – zachowuje optymizm.

– PGE ma doświadczenie w realizacji projektów energetycznych, w tym również elektrowni szczytowo-pompowych. Przygotowując się do realizacji projektu nie pomijamy zmian w otoczeniu makroekonomicznym i ich wpływu na czas i koszt realizacji takiej inwestycji – powiedział nam Konrad Mróz.

Projektowanie i budowanie

Praktycznie od lat 80. ubiegłego wieku nie inwestowano w Polsce w budowę nowych ESP – prowadzono tylko remonty i modernizację istniejących obiektów. Gdyby zatem optymistycznie przyjąć, że wszystkie trzy – jak na razie – zapowiadane inwestycje niemal równolegle zaczną być realizowane, to czy polski rynek projektowy i wykonawczy będzie w stanie sobie z tym poradzić?

– Zaangażowaliśmy instytucje i ekspertów, którzy pomagają nam w opracowaniu najlepszego sposobu realizacji tego projektu. Nie bez znaczenia jest także ogromne doświadczenie i kompetencje Grupy PGE w realizacji największych projektów energetycznych w Polsce w tym również ESP – uważa Konrad Mróz.

O to samo zapytaliśmy Mostostal Warszawa, który zasadniczo wspólnie z GE prowadzi największy od kilku dekad kontrakt w tym segmencie rynku. Jednak biuro prasowe spółki nie chciało komentować tego tematu.

ESP porabka zar fot mat pras
ESP Porąbka-Żar. Fot. mat. pras.

Historycznie projektantem wszystkich ESP, które powstały w czasach PRL, jest Energoprojekt-Warszawa. Spółka projektowała też wstrzymaną inwestycję w Młotach. Natomiast w ostatnich latach firma była zaangażowana m.in. w modernizację ESP Żydowo czy Żarnowiec. Aktualnie uczestniczy natomiast w wartej ok. 170 mln zł modernizacji górnego zbiornika Porąbki-Żar.

Marcin Kłosiński, prezes Energoprojektu-Warszawa, zapytany przez nas o to, czy równoległa realizacja trzech dużych inwestycji w nowe ESP jest możliwa od strony projektowej, odpowiedział twierdząco.

– Zwłaszcza, że prawdopodobnie uda się realizację tych trzech obiektów nieco przesunąć względem siebie w czasie i projektować kaskadowo. Będzie to jednak wymagało współpracy krajowych firm projektowych, ponieważ żaden pojedynczy zespół projektowy nie będzie w stanie realizować tak dużego zadania samodzielnie – wyjaśnił prezes w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl.

Jak dodał, po zmianie ustrojowej budowa nowych, dużych elektrowni wodnych i ESP została praktycznie wstrzymana. Branża energetyki wodnej skupiła się na więc mniejszych jednostkach, utrzymaniu i modernizacji istniejącego majątku oraz na innych obiektach hydrotechnicznych. Jednocześnie brak dużych inwestycji skutkował znacznym rozdrobnieniem rynku i zmniejszeniem liczebności etatowych projektantów.

– Oczywiście możliwe jest również zaangażowanie do części prac podmiotów zagranicznych. Powinno się jednak dążyć do wykorzystania polskiego potencjału, szczególnie ze względu na dostosowania się do obowiązujących w kraju przepisów oraz powszechnie stosowanych norm technicznych. Dla kogoś z zewnątrz, kto będzie realizował w Polsce po raz pierwszy tak skomplikowany projekt infrastrukturalny, stanowiłoby to ogromne wyzwanie – ocenił Kłosiński.

Trzeba wychować nowe kadry

Szef Energoprojektu-Warszawa zaznaczył, że dzięki ciągłemu zaangażowaniu w prace związane z ESP firmie udało się utrzymać wysoki poziom kadry i transfer wiedzy pomiędzy kolejnymi pokoleniami pracowników.

– Jest duże wyzwanie, zwłaszcza w obliczu obecnej sytuacji rynkowej, gdzie zazwyczaj jedynym czynnikiem decydującym o wygranej w przetargu jest kryterium najniższej ceny i zapomina się o premiowaniu doświadczenia oraz wiedzy. Przewagę mają zespoły projektowe zintegrowane pionowo, które oferują także dostawę swoich urządzeń, co ułatwia redukcję marży na etapie prac projektowych – wskazał Kłosiński.

Elektrownia Wodna Rożnów fot  Tauron Ekoenergia
Elektrownia Wodna Rożnów i Jezioro Rożnowskie. Fot. Tauron

Zdaniem prezesa, konieczna jest intensyfikacja napływu na rynek młodych kadr, przede wszystkim w branży hydrotechnicznej, elektrycznej i mechanicznej. Jednak firmy mają ograniczone możliwości do szybkiego wzrostu zatrudnienia w oparciu krajowy potencjał.

– Przydatne byłoby programowe przygotowanie odpowiedniej kadry inżynierskiej o wymaganym potencjale projektowym w oparciu o wychowanków uczelni, ale ze względu na długotrwałość takiego procesu, bez stosownego wsparcia sektora wydaje się to być mało realne. Wzorem do naśladowania mógłby być tu sektor energetyki jądrowej, który doznał jeszcze bardziej dotkliwej luki kompetencyjnej i zaczyna ten problem stopniowo rozwiązywać – podkreślił Kłosiński.

– Natomiast od strony wykonawczej widzę pewne ryzyko związane zwłaszcza z kadrami do podstawowych prac budowlano-montażowych. Patrząc na zapowiedzi potencjalnych inwestycji – w morską energetykę wiatrową, energetykę jądrową dużą i małą, ESP i CPK – znalezienie odpowiednich kadr zdolnych do równoległej realizacji tylu inwestycji może być trudne – podsumował.

Oni wybudują najwięcej

Na koniec warto jeszcze przytoczyć dwa raporty związane z ESP, które opublikowano w tym roku. Pierwszy pochodzi z lutego, a opracowała go Międzynarodowa Agencja Energii Odnawialnej (IRENA). Z jego konkluzji wynika, że globalna moc energetyki wodnej – w tym ESP – powinna się podwoić do 2050 r., aby wypełnienie celów paryskiego porozumienia klimatycznego miało szanse zostać zrealizowane.

Jak podaje IRENA, oznacza to, że moc zainstalowana elektrowni wodnych powinna do połowy wieku osiągnąć ok. 3000 GW, w tym 420 GW w ESP, które aktualnie odpowiadają za ok. 95 proc. światowej pojemności magazynowania energii elektrycznej.

Według potencjalnych inwestycji, które zebrała IRENA, w ciągu nadchodzących 25 lat ma powstać 136 GW nowych mocy w ESP, przy czym w tych szacunkach nie zostały ujęte nieoficjalne plany, dotyczące budowy w Chinach 270 GW przez państwowy koncern PowerChina.

Global Energy Monitor ESP szczytowo pompowe elektrownie 2
Wschodnia Azja będzie dominować w budowie nowych ESP. Fot. Global Energy Monitor

Bardziej wyśrubowane prognozy zaprezentował na początku maja Global Energy Monitor, według którego cel dla ESP, jaki stawia IRENA, do 2050 r. swoimi planami może samodzielnie wypełnić z lekkim naddatkiem wschodnia Azja – oczywiście głównie dzięki Chinom.

Według danych Global Energy, aktualnie Chiny mają w ESP zainstalowane 51 GW, co odpowiada za 30 proc. globalnej mocy w tego typu obiektach. Pozostałe miejsca w czołowej piątce zajmują: Japonia (24 GW, 14 proc.), USA (22 GW, 13 proc.), Włochy (8 GW, 5 proc.) oraz Niemcy (6 GW, 4 proc.).

Natomiast w perspektywie 2050 r. to zestawienie może wyglądać następująco: Chiny (407 GW, 82 proc,), Indie (16 GW, 3 proc.), Australia (14 GW, 3 proc.), USA (14 GW, 3 proc.) i Wielka Brytania (6 GW, 1 proc.).

Technologie wspiera:
Rynek energii rozwija:
Polski offshore wspiera:
Zielone technologie rozwijają:
Moc przydzielona centrom danych w Polsce może do 2030 r. przekroczyć 500 MW. Energochłonne obiekty muszą zmierzyć się z redukcją swojego śladu węglowego i coraz wyższymi temperaturami. Jednocześnie mogą przysłużyć się transformacji ciepłownictwa.
Shot of an IT Engineer in High Visibility Vest and Headphones Wo
Globalne zużycie energii elektrycznej przez centra danych w 2021 r. wyniosło 220-320 TWh. Fot. Depositphotos
Technologie wspiera:
Zielone technologie rozwijają: