Spis treści
PLEM na swoim miejscu
Już w grudniu 2021 Duńczycy zainstalowali w miejscu połączenia gazociągów urządzenie PLEM (Pipeline End Manifold) – 215 tonową konstrukcję wielkości jednorodzinnego domu. Następnie precyzyjnie określili rozmiary właściwych elementów samego połączenia, które zostały wykonane na wymiar w Norwegii.
Teraz zostały zainstalowane, gazociąg Europipe II został przewiercony, a koniec 120-kilometrowego odcinka Baltic Pipe, leżącego na dnie morza od zeszłego roku – podłączony. Rura została napełniony gazem od duńskiego końca – terminala Nybro i dopiero wtedy połączenie zostało otwarte. Gaz z Europipe II zaczął płynąć w kierunku Danii, a jego ciśnienie stopniowo wzrosło do 130 barów. Oznacza to, że norweski gaz po raz pierwszy płynie do Danii, duński system dotychczas nie był podłączony z gazociągami, prowadzącymi z norweskich złóż. Duńczycy eksploatowali bowiem własne pola gazowe na Morzu Północnym.
Półtora roku przygotowań
Przygotowywaliśmy się do tej operacji półtora roku – mówi Mark Christian Degn Eskesen z Energinetu, podkreślając, że wszystko przebiegło zgodnie z planem, zostało wykonane o czasie i przy zachowaniu standardów jakościowych. Cała operacja trwała kilka tygodni, wyprodukowane w Norwegii części trafiły bowiem do PLEM-a w marcu.
Czytaj także: Kto i jak zapłaci za rosyjski gaz. Czy europejskie firmy już uiściły należności?
Głębokość morza w tym miejscu wynosi 40 metrów. Fale, sięgające momentami 5-6 metrów nawet przy dnie wywoływały ruch wody, a widoczność w czasie podwodnych pracy spadała momentami do 30 centymetrów – relacjonuje Eskesen. Operacja, mimo technicznej złożoności powiodła się w całości. Na zakończenie nurkowie zostawili na PLEM-ie pamiątkową plakietkę i flagi Polski, Norwegii i Danii.
Ostatnie prace na lądzie
Pomyślne wwiercenie się w Europipe II oznacza koniec podwodnych prac na całości gazociągu Baltic Pipe. Pozostało dokończenie samego gazociągu i infrastruktury na duńskim lądzie.
Energinet musi dokończyć rozbudowę terminala Nybro, konieczną do odbioru dodatkowych ilości gazu. Prace mają zakończyć się latem.
Duńczycy mają też do dokończenia tłocznię Everdrup na wyspie Zelandia oraz dwa odcinki samego gazociągu.
Pierwszy to 40 kilometrów we wschodniej części Jutlandii, od Egtved do brzegu cieśniny Mały Bełt.
Drugi odcinek liczy 38 km i leży po drugiej stronie cieśniny – na wyspie Fionia, między Middelfart nad brzegiem Małego Bełtu i Brylle w centrum wyspy.
W czerwcu zeszłego roku dla obydwu uchylono pozwolenia środowiskowe. Całą procedurę trzeba było powtarzać, ale zgodnie z zapowiedziami nowa decyzja została wydana z początkiem marca tego roku. Energinet mógł wznowić budowę.
Baltic Pipe zamiast Jamału
W założeniu Baltic Pipe miało ruszyć trzy miesiące przed zakończeniem kontraktu jamalskiego, tak by w Polsce gładko przejść z jednego źródła gazu do drugiego. Opóźnienie skomplikowało nieco harmonogram. Duńczycy potwierdzają, że w ograniczonym zakresie cały system przesyłu gazu z Norwegii ruszy 1 października. Będzie wykorzystywał gazociągi duńskie, by ominąć nie gotowe jeszcze odcinki. Przez pierwsze trzy miesiące Baltic Pipe będzie miało ok. 4-5 krotnie mniejszą przepustowość niż zakładana maksymalna. Dopiero od 1 stycznia 2023 system ma ruszyć pełną parą, z przepustowością na poziomie 10 mld m sześć. rocznie.
Czytaj także: Rynek zainteresowany pływającym terminalem LNG w Gdańsku
Gazprom jednak wstrzymał właśnie dostawy gazu do Polski pod pretekstem odmowy płacenia w rublach. W tej sytuacji znaczenie harmonogramu uruchamiania Baltic Pipe nabiera jeszcze większego znaczenia.