18 grudnia unijni ministrowie ds. energii podejmą próbę przyjęcia stanowiska w sprawie unijnego pakietu zimowego dla energetyki. Stanowisko, w polsko-unijnym żargonie zwane „ogólnym podejściem” (general approach) określa wspólną propozycję wszystkich państw UE na tzw. trilog czyli negocjacje między Komisją, Radą a Parlamentem Europejskim.
Komisja Europejska zaproponowała zimą zeszłego roku liczący ponad 1000 stron pakiet aktów prawnych, które mają zrewolucjonizować sposób działania europejskiej energetyki. Dotychczasowy model rynku był przygotowany pod duże elektrownie konwencjonalne, ale rozsypał się pod wpływem taniejących i dotowanych źródeł odnawialnych. Żeby ratować elektrownie węglowe i gazowe część państw wprowadziła także dla nich mechanizmy wsparcia (płatności za moc).
Projekt Komisji zakłada m.in. szybszy rozwój OZE, większą zmienność cen na rynku hurtowym, integrację systemów energetycznych państw UE, ale przede wszystkim dekarbonizację energetyki. Komisja zaproponowała aby elektrownie emitujące więcej niż 550 g CO2 na KWh od 2025 r. nie mogły korzystać z mechanizmów wsparcia, co w praktyce uczyniłoby je nieopłacalnymi.
Polska zabiegała o zmianę tego przepisu albo wynegocjowanie długich okresów przejściowych. Jednocześnie Ministerstwu Energii udało się uzgodnić z Komisją Europejską kształt rynku mocy, który będzie obowiązywał w Polsce od 2018 r. żeby zapewnić wystarczającą ilość mocy w systemie energetycznym.
Wersja Komisji dot. 550 g była stopniowo rozmiękczana podczas negocjacji między rządami. Obecnie omawiana wersja rozporządzenia proponowana przez przewodzących obecnie UE Estończyków zakłada, że wszystkie kontrakty mocowe zawarte przed wejściem w życie rozporządzenia będą ważne aż do ich wygaśnięcia. Oznacza to, że nowe polskie elektrownie węglowe (Kozienice, Opole, Jaworzno, Turów) będą miały przez 15 lat zapewnione dodatkowe przychody z rynku mocy, a starsze bloki, które zostaną zmodernizowane – przez co najmniej pięć lat. Po 2025 r. przychodów tych nie dostaną bloki, co do których „finalna decyzja inwestycyjna” została podjęta po wejściu w życie unijnego rozporządzenia.
Polski sektor energetyczny i polski rząd był całkiem zadowolony z tej wersji. Ale nie wiadomo czy ona się ostanie. Z dokumentów prezydencji, które widziało WysokieNapiecie.pl wynika, że kilka krajów UE, m.in. Niemcy, Francja, Holandia, Dania, Szwecja, Luksemburg i Portugalia zażądały zaostrzenia przepisów dotyczących „550 gramów”. Estonia liczy się z ewentualnością, że 18 grudnia nie uda się przyjąć stanowiska.
Tymczasem wg naszych informacji Niemcy już kilkakrotnie zasugerowali Warszawie, że są gotowi do ustępstw w sprawie węgla jeśli Polska przestanie zabiegać o zmianę rozporządzenia dotyczącego gazu. Komisja Europejska położyła bowiem na stole projekt zmiany przepisów, zwłaszcza definicji interkonektora, tak aby było jasne, że Nord Stream II podlega w całości pod unijne regulacje. Wówczas opłacalność tego projektu stanęłaby pod znakiem zapytania. Polska była jednym z głównych promotorów tej zmiany prawa, choć oczywiście najważniejszą rolę grało to, że Komisja Europejska chciała pokazać, że to ona rozdaje karty. Niemcy i Austria zażądały dodatkowych opinii prawnych w tej sprawie
Co na taki gazowo-węglowy interes mówią polscy negocjatorzy? –Nie ma go na stole, więc nic- odpowiada jeden z nich. –A nieoficjalna propozycja jest? – Rozmawiamy, ale to różne sprawy- odpowiada. Uchylił się jednak od odpowiedzi, czy taki deal kalkuluje się Polsce.
Jeśli jednak Berlin i Warszawa dobiją targu, to prawdopodobnie nigdy się o tym nie dowiemy. Obu stronom niezręcznie będzie się do takiej umowy przyznać. W takim scenariuszu pakiet zimowy zostanie szybko uchwalony z mało restrykcyjnymi zapisami dotyczącymi 550 g, a nowelizacja rozporządzenia gazowego utknie na jakiś czas gdzieś w unijnych szufladach dopóki Nord Stream nie zacznie być budowany. Komisja Europejska bez poparcia choć części państw członkowskich nie będzie stanie go szybko przeforsować.
Ale może być też inaczej – oba kraje pozostaną przy swoich racjach i wówczas trudno przewidzieć ostateczny kształt przepisów, które zostaną uchwalone.