Spis treści
Podwyżki taryf na gaz rozłożone w czasie
Sejm uchwalił ustawę, zakładająca możliwość rozłożenia w czasie spodziewanych w 2022 roku ostrych podwyżek taryf na gaz dla odbiorców indywidualnych. Od pojawienia się do uchwalenia minęło 5 dni.
Ustawa przewiduje, że w przyszłym roku, w przypadku wzrostu kosztów zakupu gazu ponad prognozowane, sprzedawca będzie mógł wystąpić do Prezesa URE o uznanie tego wzrostu za koszt uzasadniony i rozłożenie go w kolejnych taryfach w czasie do trzech lat, chociaż ich podwyżka będzie ograniczona z góry.
W ten sposób – w zamyśle wnioskodawców, czyli posłów PiS – unikniemy skokowej podwyżki w 2022 r., spowodowanej np. rewizją warunków kontrakt jamalskiego, która następuje z półrocznym „poślizgiem”.
Ustawa zakłada rozłożenie podwyżek na 2023, 2024 i 2025, milczy jednak na temat sposobu rozliczenia po 1 stycznia 2024, kiedy to – zgodnie z europejskimi regulacjami – ostatecznie zniknąć mają taryfy dla gospodarstw domowych.
Nowy system rozliczeń prosumentów coraz bliżej
Znacznie szybciej, bo 22 godziny zajęło Sejmowy przeprowadzenie całego procesu legislacyjnego i przyjęcie projektu ustawy, wprowadzającej dla prosumentów nowy model rozliczeń – net billing. Dzień wcześniej Jadwiga Emilewicz (PiS) wycofała swój projekt, o którym dyskutowano kilka miesięcy.
Mniej korzystny od obecnego net meteringu z opustami system ma powszechnie obowiązywać od 1 kwietnia 2022 r. Wpadną w niego wszyscy, którzy nie zdążą z uruchomieniem swojej instalacji przed wejściem w życie ustawy. Musi ona jeszcze przejść przez Senat i prawdopodobnie wrócić do Sejmu.
Net billing zakłada, że nadwyżki energii prosument sprzeda po cenach rynkowych, a od całej pobieranej z sieci zapłaci VAT, akcyzę, oraz opłatę dystrybucyjną zmienną. Jeśli ceny energii w przyszłości dalej będą rosnąć, system będzie dla prosumentów mniej niekorzystny. Za to spadek cen oznacza nowe ryzyko, przed którym nie ma jak uciec.
Czytaj także:Sejm zatwierdził zmiany w rozliczeniu energii z fotowoltaiki od 1 kwietnia 2022 roku
Anna Moskwa zamiast Michała Kurtyki
Anna Moskwa przejęła od Michała Kurtyki ministerstwo klimatu i środowiska. Wbrew pojawiających się w ostatniej chwili pogłoskom, ani nie zrezygnowała z objęcia tego stanowiska, ani też ministerstwo nie zostało podzielone, by część „środowisko” przekazać w charakterze łupu koalicjantom PiS z Solidarnej Polski.
Anna Moskwa to była wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Do ministerstwa przeszłe jednak wprost z Orlenu, gdzie pracowała w obszarze morskiej energetyki wiatrowej. Kierowała Baltic Power, czyli spółką PKN Orlen i kanadyjskiego Northland Power, mającą budować farmy na Bałtyku, potem – zasiadając w zarządzie spółki – kierowała też biurem ds. morskich farm wiatrowych w PKN Orlen.
Czytaj także: Odchodzi minister klimatu Michał Kurtyka. Co po sobie pozostawia?
Pomoc publiczna dla punktów ładowania i tankowania wodoru
Komisja Europejska zatwierdziła Polsce pomoc publiczną w wysokości 173 mln € na dofinansowanie budowy infrastruktury ładowania aut elektrycznych i tankowania wodoru.
Operatorem całego programu będzie NFOŚiGW, który zakłada, że dofinansuje kwotami po 315 mln zł budowę i przebudowę ogólnodostępnych stacji ładowania. Jak podkreślała Komisja, chodzi przede wszystkim o budowę szybkich ładowarek poza dużymi miastami. 70 mln zł zostanie przeznaczonych na dofinansowanie budowy punktów ładowania innych niż ogólnodostępne.
Natomiast 100 mln PLN ma w ramach projektów pilotażowych posłużyć do budowy publicznych stacji tankowania wodoru.
W zatwierdzonym schemacie pomoc będzie miała formę dofinansowania do wysokości 50% inwestycji.