Spis treści
Polacy którzy zamontowali już panele fotowoltaiczne na dachach swoich domów coraz częściej zastanawiają się nad rozbudową tych instalacji. Nie wiedzą jednak jak czy ta rozbudowa sprawi, że zmienią się ich zasady rozliczania ze sprzedawcą energii. Sprawdziliśmy wiec, co o zwiększaniu mocy instalacji mówią firmy instalujące fotowoltaikę, operatorzy sieci dystrybucyjnej, sprzedawcy energii oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Zużycie energii u prosumentów rośnie
Zdaniem rządu i firm energetycznych Polacy przewymiarowują instalacje fotowoltaiczne. Nic dziwnego, skoro zachęcał ich do tego obecny system rozliczeń. W ramach net-meteringu prosumenci oddają bowiem sprzedawcom energii 20% lub 30% prądu wprowadzonego do sieci, w zamian za możliwość bezpłatnego odebrania pozostałej energii w późniejszym okresie (głównie zimą). Większość prosumentów chciała więc „wyzerować” swoje rachunki za prąd, zwiększając moc mikroinstalacji tak, aby dostarczała także taką ilość energii, jaką oddają firmie energetycznej.
Jednak zamontowana już instalacja słoneczna podziałała na Polaków mobilizująco. Zachęciła do wzrostu zużycia energii, co widać na konkretnych liczbach. – Zbadaliśmy prosumentów przyłączonych do naszej sieci, którzy mają fotowoltaikę od przynajmniej roku. Okazało się, że zużywają średnio o 30% więcej energii, niż przed zamontowaniem paneli. Rekordzista zużywa dziś o 300% więcej – mówił w czerwcu na konferencji prasowej w ministerstwie klimatu Jerzy Topolski, wiceprezes Taurona.
Dlaczego? Dobrze tłumaczą to listy i komentarze kierowana do naszej Redakcji, w których czytelnicy pytają o zasady rozbudowy instalacji. „Mam na domu 13 paneli, ale prądu z nich nie starcza. Szczególnie, że żona jeździ autem elektrycznym. Chciałbym też założyć pompę ciepła. Planuję remont budynku gospodarczego i tam mógłbym zainstalować dodatkowe panele. Pytanie: jak w świetle nowych przepisów dołożyć te 10 czy 12 paneli?” – napisał do nas jeden z czytelników. To właśnie pompy ciepła, klimatyzacja i auta elektryczne są coraz częstszymi powodami, dla których Polacy już zwiększyli lub planują znacznie zwiększyć zużycie energii we własnych domach.
Część z nowych prosumentów już z resztą przewiduje te zmiany i od razu montuje więcej paneli słonecznych na dachy. Podczas gdy w grudniu 2020 roku średnia moc prosumenckiej instalacji fotowoltaicznej wynosiła 6,2 kW, to obecnie sięga już 6,7 kW.
– Widzimy, że budowane przez nas instalacje zdecydowanie wzrosły mocowo. Zgłaszają się do nas klienci, którzy montowali fotowoltaikę 5-6 lat temu i teraz dokładają więcej paneli, ponieważ wzrosła im konsumpcja energii, np. mają więcej urządzeń elektrycznych, ogrzewania, klimatyzacje. To spora część rynku fotowoltaicznego – przyznaje także Michał Skorupa, prezes Foton Technik.
Zgłoś rozbudowę aby uniknąć 1000 zł kary
Jak zabrać się za rozbudowę istniejącej fotowoltaiki? Przede wszystkim rozbudowa mikroinstalacji wymaga zgłoszenia. Zgodnie z ustawą o OZE jest na to 14 dni. Za brak zgłoszenia zmian w instalacji OZE grozi kara wysokości 1 tys. zł.
Jak poinformowali nas operatorzy sieci dystrybucyjnej, gdy zwiększenie mocy mikroinstalacji nie powoduje przekroczenia przez nią aktualnej mocy przyłączeniowej punktu poboru energii, a także nie rodzi konieczności przebudowy przyłącza, prosument musi jedynie poinformować dystrybutora o fakcie zwiększenia mocy swojej mikroinstalacji. Robi to poprzez złożenie wniosku o aktualizacji danych technicznych istniejącej mikroinstalacji. W zgłoszeniu należy wykazać wszystkie parametry techniczne mikroinstalacji aktualne na dzień składania zgłoszenia. Warto pamiętać, że dystrybutor to nie sprzedawca, od którego dostajemy rachunki za prąd. To firma zarządzająca siecią, która w swojej nazwie ma słowo „Dystrybucja” lub „Operator”.
Po otrzymaniu zgłoszenia na przykład Energa Operator w ciągu 14 dni wystawia dokument potwierdzenia aktualizacji danych przyłączonej mikroinstalacji oraz przekazuje informację o tej zmianie sprzedawcy energii elektrycznej, z którym prosument posiada zawartą umowę.
Natomiast, kiedy zwiększenie mocy mikroinstalacji wymagać będzie zwiększenia mocy przyłączeniowej lub przebudowy przyłącza (np. na trójfazowe), to konieczne jest uprzednie złożenie wniosku o wydanie nowych warunków przyłączenia oraz zawarcie umowy przyłączeniowej. Czas realizacji w takim przypadku może być wydłużony, zwłaszcza jeżeli zwiększenie mocy przyłączeniowej wymaga od OSD przebudowy sieci energetycznej. Spełnienie nowych warunków przyłączenia może również wiązać się z koniecznością poniesienia dodatkowych kosztów związanych z niezbędną przebudową instalacji odbiorczej klienta – podaje Energa Operator.
Tauron Dystrybucja informuje z kolei, że zmiana mocy instalacji wymaga zmiany w umowie poprzez zawarcie aneksu.
Rozbudowa instalacji PV – na starych czy nowych zasadach?
Podobnie do dystrybutorów traktują to sprzedawcy energii. Dwóch głównych sprzedawców, z którymi rozmawiał portal WysokieNapiecie.pl, poinformowało nas, że nie jest konieczna zmiana umowy, jeśli rozbudowa instalacji nie wiązała się ze zmianą mocy przyłączeniowej. Przy zwiększeniu mocy przyłączeniowej są natomiast zawierane aneksy do umów. Obaj interpretują też przepisy tak, że prosumenci rozbudowujący istniejące dziś instalacje zachowają prawo do rozliczania całości energii na obecnych zasadach net-meteringu, nawet po zmianie ustawy.
Czytaj także: Sejm zatwierdził zmiany rozliczania fotowoltaiki od 1 kwietnia 2022 roku
Zapytaliśmy też Ministerstwo Klimatu i Środowiska czy rozbudowując instalację PV, prosumenci będą zmuszeni do rozliczania się na nowych zasadach, czy zachowają prawo do rozliczeń w aktualnym systemie net-meteringu. W odpowiedzi na pytanie portalu WysokieNapiecie.pl resort podkreślił, że obecni prosumenci „mają zagwarantowane prawa nabyte i będą mogli korzystać z systemu opustów przez 15 lat od chwili wytworzenia w instalacji PV i wprowadzenia do sieci elektroenergetycznej pierwszej kWh”.
Według projektu nowelizacji ustawy o OZE, ta zasada ma dotyczyć także osób, które złożą wniosek o przyłączenie mikroinstalacji przed terminem wejścia w życie ustawy, czyli do 31 marca 2022 roku. Projekt trafił do Senatu, więc może jeszcze ulec zmianie.
Czytaj także: Mój Prąd 3.0. Dotacje do fotowoltaiki wyczerpane
Nie wszystko jasne?
– Ta kwestia powinna zostać uregulowana jasno w prawie, gdy zmieni się system wsparcia. Prosument rozbudowując instalację fotowoltaiczną będzie musiał wystąpić o jej przyłączenie do sieci. OSD może rozpoznać ten wniosek o zwiększenie istniejącej już mocy jako wystąpienie o nową instalację, co poskutkuje objęciem jej nowymi warunkami – bez netmeteringu. W tym wypadku podpisanie aneksu do umowy z zakładem energetycznym jest traktowane więc jako zawarcie nowej umowy, co oznacza rozliczanie energii na nowych zasadach. Alternatywną opcją dla prosumenta byłby drugi punkt poboru energii na osobnym liczniku – co umożliwiłoby jednocześnie rozliczanie się i na starych, i na nowych zasadach – zauważa z kolei Michał Skorupa, prezes Foton Technik, należącego do koncernu E.ON.
– Nie jest to uregulowane, a jest istotne. Z perspektywy klienta rozbudowa instalacji fotowoltaicznych jest i będzie, ponieważ konsumpcja energii rośnie. Nie powinno być luki prawnej w tym zakresie – dodaje prezes Foton Technik.
Czytaj także: Zmiana zasad rozliczania fotowoltaiki od 1 stycznia 2022 roku
To dopiero początek?
– Jesteśmy nadal na bardzo wstępnym etapie rozwoju rynku fotowoltaiki, pompy ciepła, nie mówiąc o rynku magazynów energii, który w ogóle dzisiaj nie istnieje. W Polsce jest około 5 mln dachów budynków mieszkalnych, optymalnych do posadowienia paneli słonecznych. A do tego dochodzi jeszcze olbrzymi potencjał gruntowy, ponieważ w fotowoltaikę wchodzą coraz częściej przedsiębiorstwa oraz rolnicy. Tymczasem mamy około 630 tys. prosumentów w Polsce, co odpowiada zaledwie 11 proc. nasycenia dachowego – ocenia prezes Foton Technik.
Prosumenci to podstawa biznesu, ale małe i średnie firmy, duże przedsiębiorstwa i klienci agro chcą inwestować w instalacje powyżej 50 kW. Ten rynek jest jednak na bardziej wstępnym poziomie, ponieważ zbieranie niezbędnych zezwoleń trwa 7-9 miesięcy i to jest naturalną barierą.
Boom na kredyty OZE
Do inwestycji w fotowoltaikę przekonują nie tylko dotacje, ale też ulga termomodernizacyjna w zeznaniu podatkowym oraz bogata oferta kredytów bankowych. Polacy kupują fotowoltaikę w większości na kredyt. Spółka Vosti Energia podaje, że 60-70 proc. jej klientów korzysta z finansowania zewnętrznego, natomiast w całości finansuje inwestycję ze środków pochodzących z banku 30 proc. Średnia wartość instalacji w Vosti to około 25 tys. zł, zaś średnia wartość kredytowania to ok. 17-18 tys. zł.
Czytaj także: Ceny instalacji fotowoltaicznych minimalnie spadły
Santander Bank policzył, że udzielił od marca do lipca tego roku o 214 proc. więcej kredytów ratalnych na zakup paneli fotowoltaicznych w porównaniu do tego samego okresu w 2020 r. Podobny skok dotyczy pomp ciepła.
Standardowy kredyt udzielany jest na 84 miesięcy, czyli na 7 lat, choć zdarzają się kredyty i na 12 lat. Można więc wybierać, szukać banku, który sfinansuje inwestycję. Nadal jest to opłacalne rozwiązanie, ponieważ inwestycja zwraca się po ok. 6-8 latach. W nowym systemie net billingu, który miałby obowiązywać od 1 kwietnia 2022 roku, ten okres wydłuży się do 13-16 lat – wynika z analizy dr. Jana Rączki, przygotowanej na zlecenie Polskiego Alarmu Smogowego.
Motorem dalszych inwestycji w fotowoltaikę mogą być natomiast rosnące ceny prądu w Polsce oraz wymogi efektywności energetycznej nowych domów.