Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uruchomił już program Mój Prąd 3.0, pozwalający na pozyskanie 3000 zł dofinansowania osobom, które nie otrzymały jeszcze wsparcia z wcześniejszych programów, a zainstalowały fotowoltaikę po 31 stycznia 2020 roku.
Wciąż jeszcze trwa jednak rozliczanie drugiej edycji Mojego Prądu. W sumie w pierwszej i drugiej edycji swoje wnioski o dopłaty do zamontowanych paneli fotowoltaicznych złożyło aż 266,4 tys. rodzin. Pieniądze na swoich kontach bankowych ma już 224 tys. z nich. Blisko 10 tys. wniosków zostało już lub zostanie odrzuconych ze względów formalnych (i braku ich poprawienia lub uzupełnienia). Pozostałe 32 tys. wniosków wciąż jest rozpatrywana.
Już jednak wiadomo, że aż 25 tys. rodzin, które złożyły wnioski w drugiej edycji programu, nie otrzyma już dofinansowania o które wystąpili. W budżecie Mojego Prądu 2.0 pozostało zaledwie 37 mln zł z 1,155 mld zł, jakie ostatecznie rząd i NFOŚiGW przeznaczyli na ten program. Przypomnijmy, że jego budżet i tak był dwukrotnie zwiększany z pierwotnego 1 mld zł. Zabrakło jednak jeszcze 125 mln zł, aby wszyscy chętni z poprzednich lat otrzymali po 5 tys. zł dofinansowania do paneli fotowoltaicznych, które już założyli na swoich domach.
Mój Prąd 3.0, czyli dopłaty do fotowoltaiki w 2021 – PRZEWODNIK
Kto nie dostanie pieniędzy? W Moim Prądzie decyduje kolejność zgłoszeń. Pieniędzy zabraknie więc dla tych rodzin, które o dofinansowanie wystąpiły pod koniec poprzedniej edycji. Z informacji portalu WysokieNapiecie.pl wynika, że na dofinansowanie najprawdopodobniej nie załapią się już osoby, które złożyły do NFOŚiGW wnioski mniej więcej po 10 listopada 2020 roku. Ta data może się oczywiście zmienić, choćby ze względu na możliwość odrzucenia z przyczyn formalnych części z wcześniejszych wniosków. Ostateczne informacje o odrzuceniu wniosków z powodu wyczerpania budżetu jeszcze nie trafiły do wnioskodawców, ale wkrótce NFOŚiGW zacznie je wysyłać e-mailem.
WysokieNapiecie.pl zapytało wiceprezesa NFOŚiGW Pawła Mirowskiego o to co powinni zrobić wnioskodawcy, którzy dostaną taką wiadomość. – Te osoby mogą złożyć nowy wniosek w Moim Prądzie 3.0. Niestety nie możemy automatycznie przenieść tych wniosków do nowego programu ze względy na zmianę źródła finansowania. Tym razem są to środki z Unii Europejskiej – tłumaczy. Składając nowy wniosek będą musieli jednak liczyć się już z tym, ze dofinansowanie wyniesie maksymalnie 3000 zł.
Co więcej, ze względu na ogromne zainteresowanie dopłatami i mniejszym budżetem Mojego Prądu 3.0, istnieje ryzyko, ze część z tych osób nie zdąży załapać się także i na to dofinansowanie. Tu też za chwile pieniądze się wyczerpią i ponownie będzie decydować kolejność zgłoszeń. Osoby, które składały wnioski na przełomie listopada i grudnia 2020 roku, co z dużym prawdopodobieństwem oznacza, że nie otrzymają już dofinansowania z Mojego Prądu 2.0, a jednocześnie boją się, ze także w Moim Prądzie 3.0 złoża wniosek zbyt późno, mogą jeszcze wycofać pierwszy z wniosków, nie czekając już na decyzję NFOŚiGW o odrzuceniu, i od razu złożyć wniosek w Moim Prądzie 3.0.
A co z tymi, którzy nie zdążą już na dofinansowanie z Mojego Prądu 3.0? Na razie NFOŚiGW oraz resort klimatu nie są w stanie powiedzieć nic więcej niż to, że „zobaczymy”. Być może pieniądze dla tych osób znajdą się w Moim Prądzie 4.0 w 2022 roku, chociaż nie będzie on już ukierunkowany na wspieranie samej fotowoltaiki. Według prognoz WysokieNapiecie.pl osoby, które będą składać wnioski już w sierpniu tego roku powinny liczyć się z tym, że dofinansowania nie uda im się już dostać.