Spis treści
Polska przesłała w tym tygodniu do Europejskiego Banku Inwestycyjnego siedem propozycji dotyczących wydania środków z Funduszu Modernizacyjnego. Te pomysły prawdopodobnie przełożą się na pięć programów – wynika z informacji portalu WysokieNapiecie.pl.
Fundusz Modernizacyjny zasilą w latach 2021-30 środki pochodzące ze sprzedaży przez Komisję Europejską uprawnień do emisji CO2, stanowiących 2 proc. całkowitej puli unijnej. W 2014 r. zrezygnowały z nich bogatsze kraje starej UE na rzecz nowych członków.
Zgodnie ze wstępnymi szacunkami Ministerstwa Klimatu, Polsce zostaną przydzielone środki pochodzące ze sprzedaży ok. 135 mln uprawnień do emisji. Przy obecnej cenie 55 euro za prawo do emisji CO2, pula dla Polski wyniosłaby około 33 mld zł. Kwota będzie się oczywiście wahała w zależności od wyceny uprawnień i kursu złoty/euro.
Wsparcie z funduszu dzieli się na priorytetowe i resztę. Priorytety to odnawialne źródła energii, efektywność energetyczna. sieci energetyczne, magazyny energii i wsparcie regionów, które muszą przejść transformację. Na te cele państwa muszą wydać 70 proc. pieniędzy z FM. Programy ocenia specjalny komitet pod auspicjami Europejskiego Banku Inwestycyjnego. On też decyduje czy propozycje państw mieszczą się w definicji priorytetów.
Czytaj także: Energetyka czeka na olbrzymie pieniądze z UE. Walka będzie zacięta
Wydatki z Funduszu Modernizacyjnego mają być z Krajowym Planem Odbudowy oraz „tradycyjnymi” programami z Funduszu Spójności i Rozwoju. To oznacza, że projekty wspierane z KPO, np. farmy wiatrowe offshore, nie będą w tym czasie finansowane z FM. NFOŚiGW, który ma być krajowym operatorem FM, będzie ogłaszał konkursy w ramach programów priorytetowych. Ustawa, która daje mu nowe kompetencje jest w tej chwili w Senacie.
Moje (małe) ciepło
NFOŚiGW przygotował program „Moje Ciepło”, z którego ma być dofinansowany zakup i montaż pomp ciepła w nowych domach. To program, którego od dawna spodziewał się rynek. Według naszych informacji, dotacje mają być skonstruowane podobnie jak w programie „Mój Prąd”.
– Potrzebne jest solidne, mocne wsparcie branży pomp ciepła w Polsce i postawienie na local content w Polsce. Dobrym działaniem byłoby podpisanie porozumienia sektorowe z Ministerstwem Klimatu i Środowiska, podobnie jak to dzieje się w przypadku sektor fotowoltaiki. Będzie to silną wskazówką dla branży, w którym kierunku ma rozwijać się w Polsce rynek ogrzewania. Wobec perspektyw szybkiego rozwoju rynku pomp ciepła w Europie, tak olbrzymiej szansy dla polskich producentów nigdy jeszcze nie było – mówi Paweł Lachman, prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Pomp Ciepła PORT PC. – Teraz w Polsce działa kilkunastu producentów pomp ciepła, rozwijają swoje usługi serwisowe i sprzedażowe. Oceniam, że co najmniej kilku polskich producentów może mocno włączyć się w tworzenie rynku dzięki odpowiedniej polityce i porozumieniu sektorowemu – dodaje Lachman.
Czytaj także: Zmiana ustawy o ETS wprowadza krajowy system wdrażania Funduszu Modernizacyjnego
I duże ciepło też
Duże ciepłownictwo też dostanie wsparcie i ma być ono wysokie. O ile z KPO mają dostać dotacje na modernizację ciepłownie do 50 MW, to w przypadku Funduszu Modernizacyjnego będą także to większe jednostki. Program jest tak skonstruowany, by był neutralny technologicznie, ponieważ liczyć się będzie podniesienie efektywności energetycznej i ograniczenie emisji. To obejmuje każdą modernizację, która nie będzie związana z węglem.
W kwestii obu „cieplnych” programów trwają wciąż dyskusje z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym, ponieważ ciepło nie zostało w unijnej dyrektywie zaliczone do inwestycji priorytetowych, co jest chyba niedopatrzeniem. Oczywiście elektrociepłownie z „dużego” ciepła załapią się, ale z pompami z „Mojego Ciepła” może być problem. Z drugiej strony nie jest to największy program, więc nawet jeśli trafi do części „niepriorytetowej”, to i tak powinien zostać zatwierdzony.
Pieniądze na nowe moce i oszczędność energii
Kolejny program nazywa się „Efektywność w energetyce i przemyśle”. Nazwa może być nieco myląca – zdaniem naszych rozmówców w rzeczywistości program nastawiony jest przede wszystkim na budowę nowych źródeł energii, które zastąpią stare bloki węglowe. Z pieniędzy tych będzie korzystać zarówno energetyka jak i przemysł, który będzie chciał instalować własne źródła energii. W grę wchodzą źródła odnawialne, magazyny energii, a także gaz. Oczywiście firmy będą miały możliwość uzyskania dotacji także na klasycznie rozumianą efektywność energetyczną, ale tej poświęcony będzie też osobny program, przeznaczony dla firm i samorządów.
Sieci i liczniki muszą być
Kolejny program ma wspierać rozbudowę sieci energetycznych i wprowadzanie inteligentnych liczników energii. To mieści się oczywiście w definicji priorytetów. Gros środków popłynie do spółek dystrybucyjnych. Te pieniądze są tam bardzo potrzebne, bo niedorozwój sieci może być główną barierą rozwoju odnawialnych źródeł energii w Polsce.
Nasi rozmówcy mają pewne obawy o same projekty – czy spółki energetyczne będą gotowe, by już złożyć konkretne wnioski o wsparcie. – Co prawda Fundusz Modernizacyjny będzie wydawany do 2030 roku, ale rozpoczęcie inwestycji ma nastąpić w ciągu dwóch lat od złożenia wniosku o dofinansowanie – przypomina jeden z urzędników.
Dwa razy w roku przez 10 lat
Pierwsza pula, która trafi do Polski w tym półroczu, wyniesie około miliarda złotych – wynika z informacji portalu WysokieNapiecie.pl. Po wydaniu tych funduszy będzie wiadomo już, jak sprawdzają się programy. Potem mogą one zostać zmienione, jednak za każdym razem będzie to wymagało akceptacji EBI i Komitetu Inwestycyjnego.
Najwięcej, bo około połowa środków z Funduszu, ma być przeznaczone na dwa programy: „Efektywność w energetyce i przemyśle” oraz modernizację „dużego” ciepłownictwa”.