Odszedł wspaniały, niezwykle życzliwy człowiek i świetny menedżer. Absolwent Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej. Jako młody inżynier w latach 80. budował elektrownię w Bełchatowie.
Od 2005 r, był prezesem Rafako, miał ambicję budowy wokół tej spółki grupy zdolnej budować elektrownie „pod klucz”. Nie dane mu było tego zrealizować. Nie mógł się pogodzić z polityką nowego właściciela spółki Jerzego Wiśniewskiego, która zgodnie z przewidywaniami Różackiego doprowadziła do stopniowego upadku raciborskiej spółki. Odszedł z Rafako, od 2013 r. kierował polskimi operacjami japońskiego Hitachi-Mitsubishi. Zdążył jeszcze mieć znaczący udział w budowie bloków w Kozienicach, Turowie, na Żeraniu.
Pełen ciepła, zarażał uśmiechem. Jeszcze niedawno opowiadał nam o historii budowy Bełchatowa…
Miał tylko 63 lata.