Jak bumerang powraca temat wspólnych zakupów gazu przez UE. Tym razem za sprawą postulatów premiera Donalda Tuska. Szanse na powodzenie są takie jak wcześniej, czyli bliskie zera.
Cała europejska energetyka patrzy na to co dzieje się nad Renem i Łabą. Niektórzy z nadzieją, inni z obawą.
Kolejny konflikt z udziałem Rosji i w Polsce ponownie rozbrzmiewa dyskusja o naszym uzależnieniu od surowców ze wschodu.
Premier Donald Tusk reklamował postanowienia ubiegłotygodniowego szczytu przywódców państw UE jako wielki sukces Polski na polu solidarności energetycznej. Czy rzeczywiście tak jest?