Spis treści
Szybko, łatwo, wygodnie i o każdej porze dnia i nocy – tak mają ładować swoje samochody elektryczne klienci stacji Ekoen, należących do Ekoenergetyki Polska. Ten europejski potentat stacji ładowania autobusów elektrycznych ponownie wchodzi na rynek detaliczny i chce to robić zupełnie inaczej od konkurentów, odcinając się jednocześnie od pierwszego niepowodzenia. Jego stacje ładowania mają działać zupełnie inaczej niż inne tego typu miejsca w Europie.
– Mam wrażenie, że elektromobilność rozumiemy całkiem inaczej, niż nasi konkurenci. Otwierana dziś pierwsza stacja Ekoen ma pokazać ten odmienny kierunek rozwoju. Czas spędzony podczas ładowania ma być odpoczynkiem w komfortowych warunkach – tłumaczył podczas czwartkowej inauguracji stacji Ekoen w Zielonej Górze Bartosz Kubik, prezes spółki Ekoenergetyka Polska, które jest właścicielem nowej marki.
Stacje z prądem, wodorem i CNG
– Ekoeny mają być w przyszłości stacjami paliw alternatywnych, na których oprócz energii elektrycznej będzie można zatankować także wodór i CNG. Poza tym wokół każdej stacji chcemy rozwijać kolejne usługi, jak np. taksówki elektryczne Evity – dodał w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl Kubik. Spółka jeszcze w tym roku chce otworzyć kilka kolejnych stacji, a docelowo zbudować sieć kilkudziesięciu takich miejsce zlokalizowanych blisko centrów największych polskich miast.
Adam Olszewski, prezes spółki Ekoen przekonuje, że przyszłością są takie właśnie huby ładowania aut na prąd, a nie pojedyncze stacje zlokalizowane w wielu punktach miast. – Dzisiaj stacje ładowania rozsiane po mieście wyglądają jak małe pompki z benzyną, gdzie można nalać trochę paliwa, zamiast stacji paliw z wieloma dystrybutorami jednocześnie. W przypadku wielu stanowisk istnieje dużo mniejsze ryzyko, ze wszystkie będą zajęte, a nawet jeżeli tak się stanie, to najprawdopodobniej w ciągu kilku-kilkunastu minut któreś z nich się zwolni – tłumaczy.
Rzeczywiście, w Polsce i wielu innych krajach stacje ładowania aut elektrycznych to zwykle pojedyncze urządzenie, z trzema różnymi przewodami (auta elektryczne, podobnie jak telefony komórkowe, mają różne wtyczki), umożliwiające jednoczesne ładowanie jedynie dwóch samochodów (o ile korzystają z innych wtyczek). Jednak sam pomysł robienia hubów z wieloma ładowarkami, nie jest już niczym nowym. W Norwegii nawet małe stacje ładowania fińskiego Fortum na odludziach składają się zwykle z dwóch urządzeń, a w dużych miastach są już miejsca z kilkunastoma ładowarkami jednego operatora. W podobnym modelu swoje stacje ładowania rozwijają też Tesla czy Ionity, powołana przez spółkę joint-venture BMW, Forda, Daimlera i Volkswagena.
Unikatowa oferta w Europie
Unikatowe w przypadku Ekoenu są jednak dwa inne elementy. Pierwszy to sposób płatności – jak na zwykłej stacji benzynowej w kasie (kartą lub gotówką) albo – po jej zamknięciu na noc – kartą w automacie. Firma chce, aby stacja działała tak jak stacja benzynowa. – Przyjeżdżasz, ładujesz, płacisz. Żadnych aplikacji na komórkę czy kart RFID, które komplikują ten proces i zmuszają kierowców do wcześniejszej rejestracji – tłumaczy nam Kubik. Stacje, gdzie za ładowanie można w ogóle zapłacić dziś kartą kredytową, bez rejestracji, są dużą rzadkością. Podczas kilkudziesięciu tysięcy kilometrów przejechanymi autami elektrycznymi po Europie podczas testów redakcyjnych spotkaliśmy do tej pory tylko jedną taką ładowarkę ABB we Austrii.
Drugi i najważniejszy wyróżnik to zaplecze stacji. Każda z nich ma być wyposażona w kawiarnię z małą gastronomią (firma szuka zainteresowanych jej prowadzeniem na kolejnych stacjach w formie franczyzy typu Subway), toaleta i… VIP room dostępny wyłącznie dla kierowców „elektryków” z ekspresem do kawy i herbaty oraz wodą, a także telewizorem i komputerem. W nocy część gastronomiczna będzie zamknięta, ale kierowcy wciąż będą mieć do dyspozycji (po wpisaniu kodu udostępnianego na ładowarce) VIP room i toaletę.
Dziś podróż po Polsce samochodem elektrycznym np. w niedziele niehandlowe czy późno w nocy może oznaczać, że samochód będziemy musieli ładować na parkingu zamkniętego centrum handlowego. Ekoen ma być odpowiedzią na te niedogodności.
Ekoeny będą bardziej kapitałochłonne od pojedynczych ładowarek
Brzmi świetnie, ale nie ma róży bez kolców. Budowa pojedynczej szybkiej ładowarki (50 kW mocy) na parkingu centrum handlowego kosztuje ok. 100-150 tys. zł, a ultraszybkiej może dochodzić do 300 tys. zł. Tymczasem budowa całej stacji Ekoen, z pięcioma szybkimi i ultraszybkimi punktami ładowania oraz zapleczem gastronomicznym to koszt rzędu 3 mln zł, czyli porównywalny do budowy stacji benzynowej. Tymczasem nawet pojedyncze ładowarki dziś są zwykle nierentowne, bo samochodów elektrycznych na polskich drogach jest po prostu za mało.
Ekoenergetyka chce się jednak przygotować na skokowy wzrost liczby „elektryków” na drogach, aby móc wówczas szybko przeskalować sieć stacji Ekoen i wygrywać z konkurencją jakością i łatwością obsługi. O ile część gastronomiczna będzie przynosić zyski, firma może być teoretycznie w nieco lepszej sytuacji od konkurentów, choć będzie to dużo bardziej kapitałochłonny model działania.
Spółka całkowicie rezygnuje natomiast ze swojego pierwszego projektu – Galactico, czyli sieci wolnych i półszybkich stacji ładowania zlokalizowanych w kilku miastach Polski (m.in. Wrocławiu i Gdańsku), które powstały na początku dekady, ale dziś nie są już serwisowane i potrafią sprawiać klientom problemy. – Projekt nie wyszedł z naszej winy. Zaniedbaliśmy go, bo rozwijaliśmy produkcję stacji ładowania autobusów i nie mieliśmy czasu na zajmowanie się nim, ale wyciągnęliśmy z tego wnioski, a dziś nasza podstawowa działalność jest już na tyle rozwinięta, że możemy sobie pozwolić na rozwijanie kolejnych – zapewnia nas Bartosz Kubik.
Ceny ładowania samochodów elektrycznych na stacjach Ekoen
Na początek ceny ładowania na stacji Ekoen w Zielonej Górze wyniosą 1,59 zł/kWh, czyli mniej niż u konkurencji, ale przedstawiciele spółki tłumaczą, że to może się zmieniać zarówno na każdej stacji, jak i właściwie z godziny na godzinę, – jak na stacjach paliw. Przy tej cenie średni koszt pokonania 100 km samochodem elektrycznym wyniósłby ok. 30 zł.
Mapa ładowarek aut elektrycznych działających dzisiaj
<iframe src=’https://www.plugshare.com/widget2.html?latitude=51.919438&longitude=19.145136&spanLat=3.90331&spanLng=3.90331outlets=[{„connector”:1},{„connector”:2},{„connector”:3},{„connector”:4},{„connector”:5},{„connector”:6,”power”:0},{„connector”:6,”power”:1},{„connector”:13},{„connector”:7},{„connector”:8},{„connector”:9},{„connector”:10},{„connector”:11},{„connector”:12},{„connector”:14},{„connector”:15},{„connector”:16},{„connector”:17}]’ width=’800′ height=’600′ allow=’geolocation’></iframe>